Data: 2002-12-18 12:19:24
Temat: Re: Być sobą
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiac" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości
> Nie było moją intencją czepianie się dla czepiania. Chciałem po raz
> kolejny zaprotestować przeciwko naiwnemu przekonaniu, że w "byciu
> sobą" jesteśmy niezależni od "innych". Co do reszty zgadzam się :-)
Jesteśmy zależni od innych, oczywiście, ale tylko na tyle, na ile nie dość
wcześnie nie wymyślimy sobie sposobu na jak najmiejszy destrukcyjny
wpływ tych "innych". Niezależność, zarówno myślenia jak praktyki życia,
nie jest łatwa. Piszę o tym przede wszystkim dlatego, że sama to wiem.
No i nie piszę dla tych, co już wydaje się, nieodwołalnie tę niezależność
zgubili. W ogóle, cokolwiek piszę, myślę o młodszych i tych, którzy ciągle
zastanawiają się nad równowagą między mieć a być.
I oczywiście, chodzi o to by nie zapędzać się w ślepy zaułek
tymczasowości, z którego wyjść już później trudno.
Dlatego każdy powinien na początku drogi sto i tysiąc razy zadać sobie
to pytanie: co naprawdę chcę robić. Jeśli wybierze się właściwie tę
niezagłuszoną, najgłębiej siedzącą w każdym iskrę bożą ;), to co zgodne
z istotą (powołaniem;)?) jednostki, to i "mieć" przyjdzie samo
i w takim rozmiarze, jaki każdemu potrzebny do szczęscia.
No.. ja wybrałam niedobrze, zbyt zdanie tych "innych" kiedyś
się liczyło.. ;), nie dość się wsłuchałam w siebie, wpadłam w popłoch,
gdy pierwsze próby zawiodły, wtedy trzeba było usiąść w Ciszy i pytać
siebie, pytać..
dlatego o tym piszę z całym przekonaniem i nie dla Ciebie, Amnesiacu,
zapewne :).
E.
|