Data: 2014-03-10 17:03:29
Temat: Re: CASUS TRYNKIEWICZA przeciw nam!
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-03-10 11:45, intuicjonista pisze:
>
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:lev5kh$ml6$1@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2014-02-21 23:16, intuicjonista pisze:
>>>
>>> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:le8etd$n5i$1@news.icm.edu.pl...
>>
>>>> Zaraz! To test uczuciowości AI polega na sprawdzeniu, czy można się w
>>>> tym czymś zakochać? To człowiek nie jest dobrym testerem, ponieważ - jak
>>>> wiadomo - potrafi się zakochiwać w różnych przedziwnych rzeczach. ;)))
>>>
>>> no to może nie człoweik - ale facet :)))))))))))))))
>>
>> A faceci to już zwłaszcza potrafią zakochiwać się w różnych
>> zabaweczkach, szczególnie technicznych. ;)
>
> masz na myśli silikonowo/botoksowo/plastikowe
> laleczki/pisaneczki ?
Mam na myśli wszelkie sprytne urządzonka. :)
> Może to dlatego, że faceci to idealiści
No tak, na pewno dlatego. ;))) I pewnie też dlatego ich "miłość" do
jednego obiektu nie trwa zbyt długo. ;)))
>> Hm, może to widz (oglądający film) powinien go/ją bardziej polubić?
>
> no nie tak :)))
Dlaczego? Gwoli przypomnienia - pytałeś, co trzeba by było zrobić, żeby
w filmie pokazać, że to COŚ, co się tam pojawiło, to była prawdziwa AI.
IMO najlepszym i jedynym w sumie rozwiązaniem było skupienie się na
widzu i na wywołaniu w NIM emocji związanych z tą "postacią". Jak to
dokładnie zrobić? - nie mam pojęcia, nie jestem reżyserem, ale w tym
kierunku bym podążała, gdybym nim była. ;)
> Idealista bez problemu wyobrazi sobie, że
> ładna powierzchownie atrapa to cudo.
> Tu raczej chciano pokazać- że to cudo
> nie tylko wyglada ale nawet działa.
> Czyli, że _naprawdę_jest_ czymś więcej
> nież sympatycznym kalkulatorem.
> Chciano nie oznacza, że to się udało
> - jak dla mnie wyszła karykatura - bo:
No właśnie - może "bo" to powyżej. :)
>> No właśnie filmy tego typu słabo się udają, ponieważ są zwykle
>> przegadane. To, co może i dobrze by się czytało (czyta się), jako film
>> jest nie do strawienia. Pamiętasz/widziałeś "Samotność w sieci"? IMO to
>> taki właśnie nieudany filmowy przykład. Emocje, napięcie w filmie budują
>> obrazy, słowa powinny być tylko dopełnieniem.
>
> No bo to nie miał być film o porywającej
> romantcznej miłości - tylko o AI , uwiarygodnionej
> jako prawdziwe I zdolnością do uczuć/miłości.
Nie tylko filmy o romantycznej miłości są zbudowane na emocjach.
Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że każdy dobry film się na ich
odpowiednim dozowaniu opiera. Na tym polega IMO cała sztuka - żeby
oglądającego wciągnąć w historię tak, żeby w nią uwierzył, czy nawet w
niej uczestniczył, o czymkolwiek by nie była.
> Słowa mogłyby wystarczyć np.w formie poezji -
> jednak tu IMO celem były rozważania filozficzne.
> Dlatego eksplicite kawa na ławę - a nie wprowadzenie
> widza w romantyczny nastrój. Co jak łatwo się
> zgodzimy robi sie inaczej. I trudno podejrzewać
> by twórca filmu o tym nie wiedział lub cierpiał
> na brak odpowiednich wzorców do naśladowania.
> Z drugiej strony prawdziwa miłość z "1 Listu do Koryntian"
> nie jest romantyczno emocjonalna - jest spokojna i cierpliwa.
> Może o taką tu chodziło ? Tylko ta w filmie nie przetrwała
> zbyt długo - bo razem z AI poszła sobie ... ?
> Zatem IMO chodziło o pokazanie AI zdolnego do
> uczuciowowści ale bez - romantyzmu i Miłości przez duże M.
> :))))))
IMO to w ogóle nie była żadna miłość, ani film nie był o miłości. Według
mnie - najogólniej rzecz ujmując - to był film o postępującej samotności
człowieka.
Ale nie będę się kłócić ani upierać przy swoim, bo sam film słabo już
pamiętam (gdyby nie pogawędki o nim na grupach, to w ogóle niewiele bym
już pamiętała). ;)
Ewa
|