Data: 2004-07-11 23:06:49
Temat: Re: CO TO ZA GRUPA - dlaczego ignorujecie moje posty?
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "SAjmon" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:ccq17r$7v1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> stary, bo robisz problem tam gdzie go (kurwa) nie ma.
Nie robie problemu tam, gdzie go nie ma - dla mnie to JEST problem, jesli
dziewczyna, ktora lubi ze mna rozmawiac, zaczyna nagle ograniczac kontakt, a
na mnie miec wrecz awersje, bo wszyscy wkolo - w malej miejscowosci - nie
daja jej zyc, zartujac sobie glupio na moj i jej temat i dopytujac sie, co
jest pomiedzy nia, a mna. A do tego jeszcze jakas chora zazdrosc kumpla,
ktory jednak - chwala Bogu - jakos to zrozumial. A zreszta ten ich uklad sie
konczy, a ja nie mam z tym nic wspolnego, wiec TEN "problem" juz odpada.
> Po co sie wpieprzasz w cudze życie (nawet jeśli by to był twój
> przyjaciel czy przyjaciółka)...
W niczyje zycie sie nie wpieprzam, zle zrozumiales sytuacje.
> Chcesz z tą swoją przyjaciółką "chodzić"?
> to jej to okaż (a nie myśl o przyjacielu)
> Nie chcesz?
> to nic jej nie okazuj pozatym co jest teraz.
A nie da sie miec przyjaciolki, nie chodzac z nia, a bedac dla niej milym i
traktujac ja jak najlepiej sie potrafi, ale tak zeby MALE srodowisko/grupa
spoleczna nie zatruwalo jej z tego powodu zycia...?
> Kumpel chce z nią "chodzić"?
> A CO CIE TO (KURWA) OBCHODZI?
Bo nic porozumienia pomiedzy mna, a nia zaczela sie wtedy, gdy kumpel zaczal
z nia krecic - a wyszla wlasciwie z jej strony - ja jednak to odwzajemnielem
i naprawde nie wiem, CZY, w CO, i w JAKI SPOSOB sie wpierdolilem...
A poza tym to KUMPEL...
> ... swoją drogą miałem kiedyś identyczną sytuacje,
> a mój kumpel zachowywał się tak samo idiotycznie jak Ty...
> jak zasrany pies ogrodnika.
Byc moze miales PODOBNA sytuacje, i poprzez jej 'pryzmat' oceniasz teraz
moja, ale na pewno nie miales identycznej...
> Jak by kumpel do niej nie kręcił to by Ci nawet do głowy nie przyszło
> żeby do niej narywać..
Absurd, nie od dzis znam ta dziewczyne - a to z racji tego, ze mieszka 100
metrow ode mnie, ale wczesniej nie mielismy takiej nici porozumienia, jak od
czasu, gdy zaczelo sie cos pomiedzy nia, a moim kumplem. I na tym mi
zalezy - porozumieniu, zaufaniu, przyjazni - na niczym wiecej.A tymczasem
moge i to stracic, choc nie wiem DLACZEGO....
> ale co... żal Ci że on bedzie miał fajną laske?
>
> Zastanów się czy chodzi Ci o nią, czy o niego piesku mały i pozwól
> i albo działaj albo się zamknij.
Nie obrazaj mnie i nie wyciagaj prosze pochopnych wnioskow, skoro nie
rozumiesz sytuacji. Nie przecze, ze to w miare atrakcyjna laska i byc moze
nawet milo miec taka kumpele/przyjaciolke, ale to nie znaczy, ze ja do niej
zarywam, albo sie wpierdalam. To kumpel mial jakies watpliwosci, gdy
widzial, jak na luzie i z jakim porozumieniem ona ze mna rozmawia i zartuje.
Ale to juz bez znaczenia - tamten uklad praktycznie nie istnieje - a ja
nadal chce miec tylko dobra KUMPELE...
Pozdrawiam
zf
|