Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.m
an.poznan.pl!news.astercity.net!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: Joanna <c...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Chcę zdradzić - czy to normalne
Date: Fri, 28 Sep 2001 11:57:02 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 38
Message-ID: <B7DA160E.1D976%chironia@poczta.onet.pl>
References: <9oplu2$d33$1@sodden.amu.edu.pl> <9osao9$1ib$2@news.tpi.pl>
<9osddm$enk$1@sodden.amu.edu.pl> <9otc45$phl$4@news.tpi.pl>
<B7D81561.1D67B%chironia@poczta.onet.pl>
<m...@p...ninka.net>
<B7D8A734.1D6B9%chironia@poczta.onet.pl>
<9p1cea$nal$1@info.cyf-kr.edu.pl>
<B7DA025C.1D83A%chironia@poczta.onet.pl>
<9p1gmq$8sf$1@info.cyf-kr.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.8.166.60
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="ISO-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1001671224 48135 217.8.166.60 (28 Sep 2001 10:00:24 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 28 Sep 2001 10:00:24 GMT
User-Agent: Microsoft-Outlook-Express-Macintosh-Edition/5.02.2022
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:105817
Ukryj nagłówki
in article 9p1gmq$8sf$...@i...cyf-kr.edu.pl, Mefisto at
o...@p...onet.pl wrote on 28-09-01 11:42:
>> Jak nie jestes
>> wierny sam sobie, to na co wiernosc spoleczenstwu?
>
> Czekaj, czekaj, to chyba nie w tę stronę działa. Wierność sobie jest sprawą
> indywidualną i tak naprawdę zaczyna się, gdy zaczynasz z jakiegoś powodu
> kontemplować sama siebie i rozgryzać kim i czym jesteś. Wcześniej potępujesz
> według wpojonych reguł oraz wrodzonych instynktów. I jedne z drugimi mogą
> się gryźć, jak widać na przykładzie inicjatora wątku.
> A wierność drugiej osobie/społeczeństwu to zwykły altruizm odwzajemniony i
> po części krewniaczy. Istnieje po to, by nie otrzymywać więcej razów od
> zycia niż to naprawdę konieczne. Takie mi się przynajmniej nasuwa
> wytłumaczenie.
>
> Pozdrowienia
> Mefisto
Czekaj, czekaj - chyba troche co innego mialam na mysli. Owszem - najpierw
dzialam nieco instykntownie i wg regul wpajanych mi od dziecka przez
spoleczenstwo (dziekuje, prosze, przepraszam, dygnij, usmiechnij sie - ucze
sie podstawowych transakcji spolecznych, w koncu nie jestem
bezineteresowna). Ale dojrzalosc oznacza rowniez samoswiadomosc i
minializowanie wplywu spoleczenstwa na wlasne zachowania (dla mnie
przynajmniej). To znaczy - wygrac to co mam do wygrania minimalnym wlasnym
kosztem /widac z tego, ze altruizm jest mi chyba obcy - wychodzi szydlo z
worka:)/. Tzn. - o ile to mozliwe - nie dac sie wmanewrowac w spoleczne
naduzycie, takie jak opinia sasiadow albo w drugi prog podatkowy. Przyklady
celowo skrajne, bo pokazuja, te walka trwa na roznych poziomach i z roznym
skutkiem (to pierwsze jest latwe, to drugie juz prawie niemozliwe, jesli
jednoczesnie chce byc sie uczciwym).
pozdr.
Joanna
|