Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Chironowi polecam... //długie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chironowi polecam... //długie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 406


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2009-12-10 18:39:03

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 10 Dec 2009 19:10:42 +0100, Stalker napisał(a):

> (...)W tej chwili Szwajcaria w takim a nie innym
> kształcie to doskonale działający mechanizm finansowy i ekonomiczny, w
> którym nikomu na poważnie nie przychodzi do głowy możliwość podziału.

No jasne! A skądże się wzięła ta ich OBECNA cudowna moc? Cud gospodarczy na
skalę światową? Tak sobie powiedzieli po prostu "sami se damy radę" i tak
sobie świetnie sami radę dają do dziś?

Chyba głupi byliby, chcąc się podzielić (spójrz na terytorium i liczbę
ludności - podział możliwy byłby jedynie na zasadzie wchłonięcia przez
kogoś większego...), a co za tym idzie "podzielić" Z KIMŚ zawartoscią
banków z pozostałymi w nich po superbogatych i mniej bogatych, ale za to
niegdyś licznych europejskich Żydach, zasobami sprzed okresu II Wojny
Swiatowej...

>
> Polska i Litwa to również przykład dwóch państw, które połączył wspólny
> interes i świetnie na tym wyszły

Tak, Miłosza spłodziły ;-PPP

>
> USA, to z kolei również państwo, u którego podstaw leży "unijność",

Tak, unijność, taka dobrowolna, nie?
Mówię o wojnie domowej Północy z Południem, secesji Karoliny i innych
zbuntowanych stanów, o wojnie z Meksykiem, po ktorej "dobrowolnie"
"zunifikowały" sie trzy nowe stany, i tak dalej - sama miłość i dobrowola.
Wypisz, wymaluj, jak za parę latek w Unii Europejskiej...

> a
> obecna wielonarodowość nie jest przyczyną konfliktów, ani rozłamów, bo
> wynika z DOBROWOLNOŚCI zostawania Amerykaninem).

He he, DZIŚ JUŻ TAK, nawet nasi się tam pchają dobrowolnie :-)

>
> Uwagę o Indianach litościwym milczeniem pominę, bo to argument typu: "A
> u was biją murzynów",

Nie, to argument o powszechnej miłości i unijności :->

> zresztą nie mający wpływu na dzisiejszą SIŁĘ
> Ameryki wynikającą z jej WIELONARODOWOŚCI


Zapewne dlatego dają teraz Indianom po 1000 dolców odszkodowania - w imię
dobrze pojętego "dobrego indiańskiego interesu" :->


>
>> podziały zawsze bedą widoczne, właśnie najbardziej
>> między Polską a resztą Unii, gdzie Polska nic do gadania nie ma choćby z
>> samego powodu tej Twojej okrzyczanej "wolności" w kwestii rezygnacji z
>> członkostwa, wobec posiadania takiego dobrego wujka, jak Rosja :->
>
> ogólnik, ogólnik, stereotyp, stereotyp, lanie wody, wieczne
> malkontenctwo.... zieeeew...
>

Zieeeeeeeew.


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2009-12-10 18:47:03

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 10 Dec 2009 15:01:21 +0100, XL napisał(a):

> Sorry, że tu ;-) Nie mam w dalszych planach omawiania tutaj wszelkiej
> swojej lektury, boby się wielu zgorszyło, zgodnie ze swoimi oczekiwaniami
> zresztą, ale niekoniecznie zgodnie z oczekiwaną tematyką :-)

A tak w przerwach, dla dobrego relaksu z angielskim humorem i flegmą -
polecam "Trzech panów w łodce nie licząc psa" Jerome K. Jerome.
Fantastyczna lektura na stres.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2009-12-10 19:27:43

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL wrote:
> Dnia Thu, 10 Dec 2009 19:10:42 +0100, Stalker napisał(a):
>
>> (...)W tej chwili Szwajcaria w takim a nie innym
>> kształcie to doskonale działający mechanizm finansowy i ekonomiczny, w
>> którym nikomu na poważnie nie przychodzi do głowy możliwość podziału.
>
> No jasne! A skądże się wzięła ta ich OBECNA cudowna moc? Cud gospodarczy na
> skalę światową? Tak sobie powiedzieli po prostu "sami se damy radę" i tak
> sobie świetnie sami radę dają do dziś?

Ale to Szwajcaria jest wielonarodowa czy nie? W ilu językach tam
"miemcy" mówią? Sprawdziłaś już?

> Chyba głupi byliby, chcąc się podzielić (spójrz na terytorium i liczbę
> ludności - podział możliwy byłby jedynie na zasadzie wchłonięcia przez
> kogoś większego...),

Ja chyba wzorem Robakksa jakąś nową jednostkę chorobową wymyślę.
Robakks ma swoja alefię urojeniową, ja wynajdę "zespół
analityczno-syntetyczny McGyvera", czyli jak rozłożyć zegarek na części
i złożyć go z powrotem w UFO :-)

> a co za tym idzie "podzielić" Z KIMŚ zawartoscią
> banków z pozostałymi w nich po superbogatych i mniej bogatych, ale za to
> niegdyś licznych europejskich Żydach, zasobami sprzed okresu II Wojny
> Swiatowej...

Bo wszak wiadomo całe zło i dobro (materialne) na świecie od Żydów się
bierze

>> Polska i Litwa to również przykład dwóch państw, które połączył wspólny
>> interes i świetnie na tym wyszły
>
> Tak, Miłosza spłodziły ;-PPP

I Mickiewicza...

>> USA, to z kolei również państwo, u którego podstaw leży "unijność",
>
> Tak, unijność, taka dobrowolna, nie?
> Mówię o wojnie domowej Północy z Południem, secesji Karoliny i innych
> zbuntowanych stanów, o wojnie z Meksykiem, po ktorej "dobrowolnie"
> "zunifikowały" sie trzy nowe stany, i tak dalej - sama miłość i dobrowola.

Dlatego Stany Zjednoczone są przykładem dosyć szczególnym, można
powiedzieć zbudowanym po trochu i "zaborczo" i unijnie i "gwałtem" (na
Indianach). Takie Austro-Węgry naszych czasów. Ale czy możesz wskazać
stan, który OBECNIE jest na poważnie zainteresowany wyjściem z USA i
utworzeniem własnej państwowości?

Ale jak to się ma do omawianej wielonarodowości i do tego, że teraz
ludzie głosują rękoma i nogami za byciem Amerykaninem?

> Zapewne dlatego dają teraz Indianom po 1000 dolców odszkodowania - w imię
> dobrze pojętego "dobrego indiańskiego interesu" :->

Tak, tak, bardzo ciekawa uwaga...

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2009-12-10 19:34:29

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:

> A szczególnie Indianów

Indian

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2009-12-10 20:06:46

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 10 Dec 2009 20:27:43 +0100, Stalker napisał(a):

> XL wrote:
>> Dnia Thu, 10 Dec 2009 19:10:42 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>> (...)W tej chwili Szwajcaria w takim a nie innym
>>> kształcie to doskonale działający mechanizm finansowy i ekonomiczny, w
>>> którym nikomu na poważnie nie przychodzi do głowy możliwość podziału.
>>
>> No jasne! A skądże się wzięła ta ich OBECNA cudowna moc? Cud gospodarczy na
>> skalę światową? Tak sobie powiedzieli po prostu "sami se damy radę" i tak
>> sobie świetnie sami radę dają do dziś?
>
> Ale to Szwajcaria jest wielonarodowa czy nie? W ilu językach tam
> "miemcy" mówią? Sprawdziłaś już?

Język zawsze pokrywa się z narodowością? No, ciekawe.


>
>> Chyba głupi byliby, chcąc się podzielić (spójrz na terytorium i liczbę
>> ludności - podział możliwy byłby jedynie na zasadzie wchłonięcia przez
>> kogoś większego...),
>
> Ja chyba wzorem Robakksa jakąś nową jednostkę chorobową wymyślę.
> Robakks ma swoja alefię urojeniową, ja wynajdę "zespół
> analityczno-syntetyczny McGyvera", czyli jak rozłożyć zegarek na części
> i złożyć go z powrotem w UFO :-)

Nie rozumiem, ale nie szkodzi.

>
>> a co za tym idzie "podzielić" Z KIMŚ zawartoscią
>> banków z pozostałymi w nich po superbogatych i mniej bogatych, ale za to
>> niegdyś licznych europejskich Żydach, zasobami sprzed okresu II Wojny
>> Swiatowej...
>
> Bo wszak wiadomo całe zło i dobro (materialne) na świecie od Żydów się
> bierze

Umykasz?

>
>>> Polska i Litwa to również przykład dwóch państw, które połączył wspólny
>>> interes i świetnie na tym wyszły
>>
>> Tak, Miłosza spłodziły ;-PPP
>
> I Mickiewicza...

Tak, do dziś, po tych uniach polsko-litewskich i płynacych z nich dla Litwy
zyskach, Litwini "uwielbiają" Polaków.
Generalnie to tylko Polska zyskała, tak naprawdę. Zawsze w spółce jedni
zyskują, inni tracą. Na tym polega "cud" spółek. Zawsze. I dlatego każda
spółka po czasie się rozlatuje. Mniej lub bardziej spektakularnie, mniej
lub bardziej wyraźnie, ale zawsze.

>
>>> USA, to z kolei również państwo, u którego podstaw leży "unijność",
>>
>> Tak, unijność, taka dobrowolna, nie?
>> Mówię o wojnie domowej Północy z Południem, secesji Karoliny i innych
>> zbuntowanych stanów, o wojnie z Meksykiem, po ktorej "dobrowolnie"
>> "zunifikowały" sie trzy nowe stany, i tak dalej - sama miłość i dobrowola.
>
> Dlatego Stany Zjednoczone są przykładem dosyć szczególnym, można
> powiedzieć zbudowanym po trochu i "zaborczo" i unijnie i "gwałtem" (na
> Indianach).

Jednak? Nie sama słodycz i blask jednoczenia, do której wszyscy dla dobra
swego dążą?

> Takie Austro-Węgry naszych czasów.

Sobie żartujesz. Historia powstania Austro-Węgier jest ściśle zwiazana z
historią starych arystokratycznych rodów, ba, dynastii europejskich, narody
wchodzące w ich skład miały świadomość wielowiekowej historii i swoje
miejsce od wiekow na tych terenach, tak czy inaczej łączonych i
rozłączanych. A co Stany Zjednoczone mają do tego, jaką widzisz analogię?
Wojny są i będą wszędzie. Kultura USA jest żadna w porównaniu z kulturą
europejską, narody europejskie to stare, umiejscowione głęboko tutaj twory
kulturowe i genetyczne, gdzie tam do nich "narodowi" USA.

> Ale czy możesz wskazać
> stan, który OBECNIE jest na poważnie zainteresowany wyjściem z USA i
> utworzeniem własnej państwowości?
>
> Ale jak to się ma do omawianej wielonarodowości i do tego, że teraz
> ludzie głosują rękoma i nogami za byciem Amerykaninem?
>
>> Zapewne dlatego dają teraz Indianom po 1000 dolców odszkodowania - w imię
>> dobrze pojętego "dobrego indiańskiego interesu" :->
>
> Tak, tak, bardzo ciekawa uwaga...
>

No, ciekawa, bo oni chcą 13 razy więcej na łebka. To i tak mało. Dlatego o
tym napisałam.


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2009-12-10 20:43:00

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL wrote:

> Język zawsze pokrywa się z narodowością? No, ciekawe.

No to jak z tymi Szwajcarami?

> Nie rozumiem, ale nie szkodzi.

Ostry zespół analityczno-syntetyczny McGyvera to przypadłość,
w której ze zgromadzonych danych tworzy sie wniosek, który wyglada jak
helikopter z zapałek. (Dla oppornych: helikopter to wniosek, zapałki to
dane)

>>> a co za tym idzie "podzielić" Z KIMŚ zawartoscią
>>> banków z pozostałymi w nich po superbogatych i mniej bogatych, ale za to
>>> niegdyś licznych europejskich Żydach, zasobami sprzed okresu II Wojny
>>> Swiatowej...
>> Bo wszak wiadomo całe zło i dobro (materialne) na świecie od Żydów się
>> bierze
>
> Umykasz?

No to objaśnij nam jaką część dochodu narodowego Szwajcarii stanowią
środki, o których piszesz 100%? 110? 120?
Pochwal sie w takim razie wiedzą: Co stoi za sukcesem gospodarczym
Szwajcarii?

> Tak, do dziś, po tych uniach polsko-litewskich i płynacych z nich dla Litwy
> zyskach, Litwini "uwielbiają" Polaków.
> Generalnie to tylko Polska zyskała, tak naprawdę.

Czy Ty w dyskusji potrafisz podać coś więcej niż takie wyjątkowo ogólne,
subiektywne oceny? Kurde, co dyskusja, to pakiet takich nic
nieznaczących ogólników...

> Zawsze w spółce jedni
> zyskują, inni tracą. Na tym polega "cud" spółek. Zawsze. I dlatego każda
> spółka po czasie się rozlatuje. Mniej lub bardziej spektakularnie, mniej
> lub bardziej wyraźnie, ale zawsze.

W spółce jaką jest Twoje małżeństwo też tak jest? :-)

Niestety mam wrażenie, że pokutuje tu niestety nasza polska historia,
ten "odwieczny" podział na Oni i My. Z tym trzeba walczyć. Z tym
odwiecznym przekonaniem że Nas wszyscy dymają, a jak nie dymają, to
frajerzy i my ich wydymamy. Ta ciągła podejrzliwość, wieczne
malkontenctwo, brak umiejętności współżycia w grupie powoduje, że tak
ciężko coś zbudować. Jakby nie było, zawsze źle...

Całe szczęście, że coraz więcje Polaków inaczej patrzy na świat

> Jednak? Nie sama słodycz i blask jednoczenia, do której wszyscy dla dobra
> swego dążą?

Co jednak? Patrz niżej

>> Takie Austro-Węgry naszych czasów.
>
> Sobie żartujesz. Historia powstania Austro-Węgier jest ściśle zwiazana z
> historią starych arystokratycznych rodów, ba, dynastii europejskich, narody
> wchodzące w ich skład miały świadomość wielowiekowej historii i swoje
> miejsce od wiekow na tych terenach, tak czy inaczej łączonych i
> rozłączanych. A co Stany Zjednoczone mają do tego, jaką widzisz analogię?
> Wojny są i będą wszędzie. Kultura USA jest żadna w porównaniu z kulturą
> europejską, narody europejskie to stare, umiejscowione głęboko tutaj twory
> kulturowe i genetyczne, gdzie tam do nich "narodowi" USA.

Ale jakie to ma znaczenie w kontekście mojej tezy, że państwa
międzynarodowe powstają w różny sposób i inaczej będą się zachowywać
takie "nominalne państwa wielonarodowe" jak ZSRR, łączące siła, a
inaczej takie, w których proces jednoczenia przebiegał z powodu
uwzględnienia wspólnych interesów?

Jeszcze raz przypomnę: O sukcesie (sile) państwa wielonarodowego będzie
decydować m.in. fakt w jaki sposób zostało ono utworzone (czy było to
"wrogie przejęcie", czy dobrowolne zjednoczenie) oraz siła interesów
jakie łączą narody...

A jaka jest analogia między AW, a USA? W kontekście dyskusji:
mechanizamy jakie zostały użyte podczas jednoczenia - zarówno
dobrowolne, jak i zaborcze...



P.S. ja mam takie ogólne pytanie do grupowiczów: Czy ja niewyraźnie
piszę? Czy nie rozumie tylko Ikselka, czy ktoś jeszcze?

Jak się wpisze 15 osób do północy, że nie rozumie ani analogii, ani
metafor, to po północy postaram się pisać jaśniej :-D

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2009-12-10 21:05:05

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 10 Dec 2009 21:43:00 +0100, Stalker napisał(a):


Pomijam resztę, bo i tak z Tobą do porozumienia nie dojdę.

> W spółce jaką jest Twoje małżeństwo też tak jest? :-)

Moje małżeństwo to miłość i sakrament, nie spółka.
Ale rozumiem, że niektórzy żyją w spółce - podpiszą papier i nie uważaja
się za zwiazanych niczym wiecej.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2009-12-10 22:07:33

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hfr9mb$s2q$1@news.interia.pl...
> Chiron wrote:
>
>> To prawda. Po przeczytaniu tego, co przysłałaś naszło mnie, że
>> przynajmniej jedną z myśli przewodnich tej książki jest: "najlepsze są
>> państwa wielonarodowe.
>
> [ciach]
>
>> Teza ta jest jednak bardzo karkołomna. Choćby obserwując np
>> wielonarodościowe Austrowęgry, Polskę- z jednej strony, jak te państwa
>> były silne- to wielonarodowość była ich atutem, a w momencie kryzysu były
>> przyczyną (jedną z głównych) upadku. Po prostu- łatwo było
>> zainteresowanym państwom ościennym grać tymi mniejszościami przeciw sobie
>> i państwu.
>
> Gdyby ktoś szukał przykładu jak jakąś tezę własnoręcznie uczynić
> "karkołomną" i później radośnie taką "karkołomną tezę" obalić, może sobie
> pożyczyć przykład od Chirona. Wystarczy jako przykład wybrać tylko te
> przykłady, które nam pasują do "karkołomności" i... voila!
>
> Najkrócej rzecz ujmując problem tkwi w sformułowaniu "państwo
> wielonarodowe". A raczej w genezie powstania takiego państwa. Często
> "państwo wielonarodowe" powstaje jako wynik podboju, zaboru, dokonanego
> przez różnego rodzaju "imperia" wyraźnie wbrew woli podbijanych.
>
> Tak było ze Związkiem Radzieckim, III Rzeszą, Imperium Rzymskim,
> Otomańskim. Oczywistym jest, że są to "państwa wielonarodowe" rzekłbym
> tylko "nominalnie". Przy najbliższej okazji, na pierwszym "zakręcie
> historii" te państwa zgodnie z tezą Chirona pękną jak bańka mydlana...
>
> Oczywiście może sie okazać, że pomimo iż u podstaw państwa będzie leżał
> gwałt, to po pewnym czasie okaże się, że okupacja nie do końca jest
> "wroga", a państwo zaborcze okaże np. duży zasób tolerancji, czy pozostawi
> spory zapas wolności... Tak było np. z Austrowęgrami, które choć rozpadły
> się po I wojnie, to jednak do tej pory np. w Krakowie daje sie odczuć
> pewien sentyment za czasami i tradycjami CK Austrii :-)
>
> Innym rodzajem "państw wielonarodowych" są np. państwa powstałe jako twory
> różnego rodzaju porozumień, traktatów, podziałów, nie uwzględniających
> interesu "dzielonych". Mnóstwo takich państw, sztucznych tworów, z
> poprowadzonymi od linijki granicami znajduje się wszak w Afryce, której
> obca była (i po częsci ciągle jest) narodowościowa idea wywodząca się z
> Europy, ale niestety muszą znosić efekty podjętych za nie kiedyś
> decyzji...
>
> I do pewnego stopnia takim tworem była też Polska po I wojnie, posklejana
> nie tylko z Polaków spod trzech zaborów, ale i też całego mnóstwa innych
> narodowości...
>
> I gdybyśmy się ograniczyli w Naszym wnioskowaniu li tylko do dwóch
> powyższych kategorii, to oczywiście dojdziemy do wniosków Chirona.
>
> Ale jest jeszcze inna kategoria państw wielonarodowych. W których
> istnienie wielu narodów pod jednym szyldem państwowym jest podyktowane
> wspólnym interesem. Oczywiście ten interes może być definiowany rozmaicie,
> ale wspólnym mianownikiem tych państw jest DOBROWOLNOŚĆ ich tworzenia.
> Takim państwem była unia Polski i Litwym pod nazwą Rzeczpospolitej Obojga
> Narodów. Takim państwem jest Szwajcaria, wydawałoby się zlepek
> różnojęzycznych kantonów. Takim państwem jest też np. USA, a na jego
> przykładzie można prześledzić np. "siłę przyciągania" takich rzeczywiście
> wielonarodowych państw. To przykład jak daleko ludzie są w stanie się
> posunąć ludzie, żeby żyć w takim konglomeracie kultur (przypomnę, że USA
> to nie jest federacją Włochów, Polaków, Irlandczyków, Koreańczyków i
> innych narodów, ale angielskojęzycznych stanów :-).
>
> I przypomnę, że w takim kontekście trzeba rozpatrywać Unię Europejską.
> Jakby się nie starać, nie jest ona wynikiem "gwałtu", a akcesja nie jest
> przymusowa, ba jak się komuś nie podoba to i zrezygnować może :-)
>
> Dodatkowo trzeba pamiętać, że "semantycznym nadużyciem" byłoby też
> traktowanie Unii jako "państwa" (czytaj: znaczy Polska nie będzie
> niepodległa i suwerenna, bo będzie cześcią innego państwa :-) )
>
> Stalker
>

Ciekawe...wyraziłem- jak zwykle- swoją opinię. Co sprawiło, że poczułeś się
aż tak poirytowany, żeby dać temu w ten sposób wyraz?
No cóż- wróćmy do tematu. Postawiłem tezę, że często wielonarodowość (bez
wnikania w przyczyny) może być siłą państwa, jednak później często bywa
przyczyną nawet upadku państwa. Ty- wkładając w to wiele emocji- podzieliłeś
państwa wielonarodościowe w zależności od przyczyny ich powstania na te
"złe" i te "dobre", które powstały dobrowolnie, w skutek porozumień,
dobrowolności.
Wiesz- podałeś przykład 1 RP- zauważ, że potężna Rzeczpospolita w wieku 17
coraz bardziej odczuwała destrukcyjną rolę Litwy- której przywódcy zaczęli
coraz bardziej ciągnąć Litwę przeciw Koronie- i chyba Karol Gustaw był
pierwszym władcą ościennym, który napuszczał nas na siebie. A potem to już
coraz gorzej. No cóż- Litwa była uznawana za największego wroga 2 RP- a
hitlerowcy po mistrzowsku później wykorzystywali nasze niesnaski. Potem
przejęli to od nich sowieci- i gdy Litwa stała się niepodległym państwem,
Polacy wyjeżdżający na Litwę wracali ogromnie zdziwieni, dlaczego na każdym
kroku spotykali się z otwartą wrogością. O Unii Hadziackiej (jak najbardziej
dobrowolnej)- i jaka wielka nienawiść z niej się wykluła (powstanie
chłopskie na Ukrainie sponsorowane przez Katarzynę Wielką to preludium-
potem było tylko gorzej)- nie warto się rozwodzić. Po co otym tyle piszę?
Bo stawiam tezę, żę (przypominam) wielonarodowość na początku może stanowić
o sile państwa (bez różnicy- czy dobrowolna czy nie)- potem może spowodować
jego upadek. Szczególnie, gdy takie państwo ma silnych wrogów. Silna
Konfederacja Szwajcarska nie ma wrogów, które by ją chciały unicestwić. USA
jest zbyt silne (teraz!)- aby się dać unicestwić. Jednak zwróć proszę uwagę,
że narody w tych krajach żyją całkiem osobno (Szwajcaria- wyraźne różnice i
granice pomiędzy 4 narodami) lub- jak w USA- będąc pomieszani- trzymają się
w grupach narodowościowych. Grupach- które mają do siebie różne pretensje.
Jednak TERAZ jest więcej plusów wynikających z tego- niż wad. Wiele krajów
Ameryki Łacińskiej ma ogromne problemy z powodów podobnego jak w USA układu
narodowościowego- jednak nie są zbyt silne- i taki układ je rozwala (a USA w
tym czasem pomaga). Dobrym przykładem może tu być mniejszość niemiecka w
Brazylii i Argentynie- skupiona na jednym terenie, wiele już razy próbująca
utworzyć osobne państwo- odrywając teren od macierzy. Mniejszości Anglosasów
w wielu krajach Ameryki Łacińskiej często pełnią w tych krajach rolę "piątej
kolumny". Czy trudno sobie wyobrazić kryzys w USA, biedę i rozruchy- i jak w
tym wszystkim widzisz ten "tygiel narodowościowy"? Przecież oni się rzucą na
siebie w mgnieniu oka! A Szwajcaria? Gdyby np Niemcy w sposób zorganizowany
chcieli (i mieli w tym interes) spowodować rozpad Szwajcarii- np chcieli by
przyłączyć graniczny kanton niemieckojęzyczny (w którym Szwajcarzy obrażają
się, jak ktoś się pyta: Sprechen sie Deutsch?- bo oni nie mówią po
niemiecku, tylko po szwajcarsku)- to uważasz, że nie grali by właśnie tymi
różnicami narodowościowymi?

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2009-12-10 22:29:14

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
> A Szwajcaria? Gdyby np Niemcy w sposób
> zorganizowany chcieli (i mieli w tym interes) spowodować rozpad
> Szwajcarii- np chcieli by przyłączyć graniczny kanton niemieckojęzyczny
> (w którym Szwajcarzy obrażają się, jak ktoś się pyta: Sprechen sie
> Deutsch?- bo oni nie mówią po niemiecku, tylko po szwajcarsku)- to
> uważasz, że nie grali by właśnie tymi różnicami narodowościowymi?


Oni mówią po niemiecku, ale to taki niemiecki, że się z berlińczykiem nie
dogadają.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2009-12-10 22:49:00

Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hfrsno$ka6$1@inews.gazeta.pl...
>W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>
>> A Szwajcaria? Gdyby np Niemcy w sposób
>> zorganizowany chcieli (i mieli w tym interes) spowodować rozpad
>> Szwajcarii- np chcieli by przyłączyć graniczny kanton niemieckojęzyczny
>> (w którym Szwajcarzy obrażają się, jak ktoś się pyta: Sprechen sie
>> Deutsch?- bo oni nie mówią po niemiecku, tylko po szwajcarsku)- to
>> uważasz, że nie grali by właśnie tymi różnicami narodowościowymi?
>
>
> Oni mówią po niemiecku, ale to taki niemiecki, że się z berlińczykiem nie
> dogadają.
>
> Qra

Chyba nie masz pojęcia o niemieckim. Wpastuję Ci tu historyjkę- tak naprawdę
na podniesienie Twojego nastroju:
Język niemiecki jest stosunkowo łatwy. Osoba obznajomiona z łaciną oraz z
przypadkami, przyzwyczajona do odmiany rzeczowników, opanowuje go bez
większych trudności. Tak w każdym razie twierdzą wszyscy nauczyciele
niemieckiego podczas pierwszej lekcji...Na początek, kupujemy podręcznik do
niemieckiego. To przepiękne wydanie, oprawne w płótno, zostało opublikowane
w Dortmundzie i opowiada o obyczajach plemienia Hotentotów (auf Deutsch:
Hottentotten). Ksiązka mówi o tym, iż kangury (Beutelratten) są chwytane i
umieszczane w klatkach (Koffer) krytych plecionką (Lattengitter) po to by
ich
pilnować. Klatki te nazywają się po niemiecku "klatki z
plecionki"(Lattengitterkoffer) zaś, jeśli zawierają kangura, całość nazywa
się: Beutelrattenlattengitterkoffer. Pewnego dnia, Hotentoci zatrzymują
mordercę (Attentater), oskarżonego o zabójstwo jednej matki (Mutter)
hotentockiej (Hottentottenmutter), matki głupka i jąkały (Stottertrottel).
Taka matka po niemiecku zwie się: Hottentottenstottertrottelmutter, zaś jej
zabójca nazywa się
Hottentottenstottertrottelmutterattentater. Policja chwyta mordercę i
umieszcza go prowizorycznie w klatce na kangury
(Beutelrattenlattengitterkoffer), lecz więźniowi udaje się uciec.
Natychmiast rozpoczynają się poszukiwania. Nagle przybiega Hotentocki
wojownik krzycząc:
- Złapałem zabójcę! (Attentater).
- Tak? Jakiego zabójcę? - pyta wódz.
- Beutelrattenlattengitterkofferattentater, - odpowiada wojownik.
- Jak to? Zabójcę, który jest w klatce na kangury z plecionki? - pyta
Hotentocki wódz.
- To jest - odpowiada tubylec - Hottentottenstottertrottelmutterattentater
(zabójca hotentockiej matki głupiego i jąkającego się syna).
- Ależ oczywiście - rzecze wódz Hotentotów - mogłeś od razu mówić, że
schwytałeś
Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengi
tterkofferattentater!
Jak sami widzicie, niemiecki jest łatwym i przyjemnym językiem.Wystarczy
trochę się zainteresować tematem!
:-)
--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 41


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Kto uważa, że Marek Sender jest nie fajny?
Kobiety wolą drani?
Temat:
PANIOM
POLOWANIE NA...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »