Data: 2014-01-04 14:24:36
Temat: Re: Chore prawo
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-01-04 12:59, krys pisze:
> A skąd pewność, że pasażer przyzwalał?
> Może kierowca, jak przystało na posiadacza BMW był bez szyi, a po alko był
> nieobliczalny, a dziewczyna nie miała nic do gadania?
> Może wsiadła do auta, żeby zabrać mu kluczyki, ale nie zdążyła, bo ruszył z
> piskiem - miała wyskakiwać w biegu?
Ależ takiej pewności nie ma, oczywiście. W celu określenia szczegółów
przeprowadza się dochodzenie. Jak chyba zwykle, kiedy giną ludzie.
Może się wręcz okazać, że np. pasażer namawiał kierowcę do jazdy, co w
żadnym razie nie umniejsza winy kierowcy, ale czyni pasażera w jakimś
stopniu współodpowiedzialnym.
> Może jednak należy przyjąć, że winny jest pijany kierowca i basta?
Oczywiście. Nigdzie temu nie przeczę. Weźmy jednak jako analogię
sytuację, kiedy grupa ludzi zaatakuje kogoś i pobije ze skutkiem
śmiertelnym. Wtedy przecież dochodzi się, kto zadał śmiertelne ciosy,
kto podżegał, a kto tylko biernie przyglądał się całej sprawie. I
obarcza się winą proporcjonalnie do udziału w przestępstwie. To jakoś
nikogo nie dziwi. Podobne podejście do przypadku jazdy z naćpanym i
pijanym w sztok kierowcą byłoby moim zdaniem jak najbardziej uprawnione.
> IMO odpowiednią karą dla niego powinno być skazanie na przymusową pracę w
> celu pokrycia wszystkich kosztów akcji ratunkowej, kosztów pogrzebów,
> kosztów terapii psychologicznej dla rodzin ofiar, oraz zapewnienie utrzymanie
> dla osieroconych dzieci na odpowiednim poziomie. Można mu przydzielić
> osobistego komornika, który dopilnuje, żeby wszystko co do złotówki spłacił.
> Na komornika też musi sam zarobić.
Z tym się zgadzam w 100%.
Ewa
|