Data: 2011-04-06 23:14:50
Temat: Re: Chore "uczucie" (??????) i dziwna "znajomo??"
Od: Asshe <l...@d...it>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-04-06 02:19, JohnDoe pisze:
> Mam nast?puj?cy problem. jaki? czas temu na internetowym chacie pozna?em
> dziewczyn?. Wydawa?a si? mi?a. Mieli?my wiele wsp?lnych temat?w. Czasami
> potrafili?my przegada? o niczym kilka godzin (a zdarza?o si? nawet, ?e ca??
> noc). Wtedy pojawi?y si? pierwsze k?amstwa i niejasno?ci. Kiedy doszed?em do
> wniosku, ?e zznajomo?? mo?e si? okaza? na tyle ciekawa, ?e by? mo?e warto j?
> przenie?? do "REAL`a" i by? mo?e rozwija? jako dojrza?y zwi?zek zacz?y si?
> komplikacje. ot? okaza?o si?, ?e dziewczyn a ta co? przede mn? ukrywa.
> Najpierw nazywa?a si? dajmy na to Brygida. Im bardziej chcia?em si? czego? o
> niej dowiedzie?, ?eby m?c j? "spersonalizowa?" i "spersonifikowa?" zdawa?a
> sie coraz bardziej komplikowa? i myli? za sob? ?lady. Najpierw oznajmi?a mi,
> ?e nie chce ujawnia? szczeg?owych informacji o sobie, bo w jakim? sen sie
> jest osob? publiczn? (cokolwiek to oznacza). Potem zacz?y si? k?amstwa.
> Najpierw okaza?o si?, ?e wcale si? tak nie nazywa, tylko inaczej
> (przynajmnmiej tak mi powiedzia?a). Na dzien dzisiejszy nie wiem (nie mam
> pewno?ci ani jak si? nazywa, ani gdzie na prawd? mieszka). Do tego w taki
> spos?b dobiera fakty, ?e nijak nie mo?na jej namierzy? za po?rednictwem
> FaceBooka i naszej klasy. Istnieje, ale tylko jako telefonicznjy g?os i
> adres e-mail. Mimo wszystko ca?y czas do mie dzwoni .podobno studiuje
> medycyne. W przesz?o?ci podobno mia?? traumatyczne do?wiadczenia ze sywoj?
> matk? (chocia? podobno jest z do?? porz?dnego domu). Wiem o wielu jej
> tajemnicach, jednak na jej temat jako osoby, kole?anki nie wiem przktycznie
> nic. Gdyby nie to, ?e nie chce ujawni? kim na prawd? jest ch?tnie bym si? z
> ni? zwi?za? i pozna? j?. By? mo?e mog?aby to by? nawet dziewczyna mojego
> ?ycia. Wprawdzie jest mi?dzy nami nieznaczna r?nica wieku, jednak widz? jej
> przywi?zanie i czasem potrafi dzwoni? nawet po kilka razy dziennie. Na pewno
> nie chodzi o pieni?dze. Wi?c nie jest chyba typow? "naci?gar?" (bo nigdy o
> nie nie prosi). Jej traumatyczne do?wiadczenia z przesz?o?ci mog? co nieco
> t?umaczy?, jednak uwa?am, ?e w ka?dym zwi?zku kiedy powie si? A to w pewnym
> momencie przychodzi moment, ?eby powiedzie? B. Mam wra?enie, ?e chce, abym
> sam odkry? kim jest, a jednak takwspaniale potrafi zmyli? za sob? ?lady, ?e
> ju? straci??m nadziej?, ?e si? dowiem kim na prawd? jest (chocia? ona
> doskonale wie kim jestem, bo sprytnie "wy?udzi?a" ode mnie te informacje).
> Najch?tniej przerwa?bym t? znajomo??. Z drugiej strony, gdyby tylko
> zdecydowa?? si? troch? mi zaufa? i wreszcie powiedzie? kim jest by? mo?e
> mogliby?my tworzy? na prawd? uany zwi?zek. Powa?na rozmowa w ?aden spos?b
> nie pomaga. Z jednej strony troch?mi na niej zale?y. Z drugiej: jestem
> bezsilny wobec jej k?amstw i zwicrowanego charakteru. Po trzecie: nie
> potrafi? znie?? braku jej zaufania i tego, ?e wie o mnie praktycznie wszystk
> o(to jak si? nazywam, gdzie mieszkam i czym si? zajmuje). Ja o niej nie wiem
> nic. Chcia?bym jako? rozwi?za? t? nieco schizofreniczn? sytuacj?, bo te? ju?
> mam tego do?? (ile? mo?na trwa? w "chorym", anonimowym, telefoinicznym
> "quasi"-zwi?zku). Nie mam ochoty do p?nej staro?ci by? jej telefonicznym
> spowiednikiem i chcia?bym albo zrobi? krok na prz?d, albo przerwa? t?
> znajomo??. Dla niej najprawdopodobniej tego rodzaju znajomno?? jest
> najwygodniejsza (co mi kompletnie nie odpowiada. Czasem mam wra??enie, ?e
> si? mnie wstydzi, a jednak t?skni, bo nadal mam wra?enie, ?e czasem jest jej
> mnie brak). Z drugiej strony nieraz pr?bowa?em ju? zako??zy? t? znajomo??,
> ale nadal jest to samo. Mam ju? ponad 0 lat. Jestem doros?ym facetem, kt?ry
> coraz powa?niej powinien my?le? o przysz?o?ci (w odr?nieniu od niedojrza?ej
> 20-kilku latki). Wiem, ?e na grupie na pewno jest wielu doswiadczonych
> psycholog?w. Wiem, ?e ten quasi-zwi?zek (telefoniczna przyja???) nie jest
> normalny, ale mo?e b?dziecie mogli si? na ten temat wypowiedzie?. Co z ni?
> jest nietak ?Dlaczego tak si? zachowuje? Dlaczego nie chce mi zaufa? i nie
> chce zdradzi? swojej to?samo?ci. No i wreszcie... Jak powinienem si? w tej
> sytuacji zachowa?, ?eby wreszcie jako? rozwi?za? t? bardzo nietypow?
> sytuacj?. Tak, ?eby nie rani? jej, bo widz?, ?e moja niech?? spowodowana
> jej "tajemniczo?ci?" te? j? krzywdzi i bardzo boli (a jedna knadal pozostaje
> nieugi?ta). Ja te? chcia?bym wreszcie znale?? jakie? logiczne wyj?cie z
> ca?ej tej sytuacji, bo po kilku miesi?cach znajomo?ci, niemaj?c nawet
> pewno?ci co do imienia danej osoby trudno jest jej zaufa?, a nie chc?, ?eby
> ta znajomo?? w przysz?o?ci w ?aden spos?b rzutowa?a ani na relacje z innymi
> lud?mi (a jestem raczej typem introwertyka), ani z potencjaln? partnerk?.
>
> Pozdrawiam, M.
Znajomość taka jak opisałeś:
1. To wcale nie musi być kobieta. Kobiecy głos w telefonie może być
zmodyfikowanym komputerowo męskim głosem.
2. Zdjęcia jakie ci wysłała mogą być i zapewne są kogoś innego.
3. Uzmysłów sobie, że nie jesteś pierwszym i ostatnim facetem z którym
tak postępuje.
4. Nie znasz jej prawdziwych motywów. A może to pajączek szuka kolejnej
muszki? Może ona ma taką "pracę" i gdy skończy gadać z Tobą to urabia
kolejnego? Możesz tylko spekulować. A im mniej wiesz tym bardziej
wyobraźnia pracuje.
5. Mówisz, że ona zna twoje dane osobowe, ma twoje zdjęcia i wie o Tobie
wszystko, a Ty o niej właściwie NIC. Chora sytuacja. W grę może wchodzić
wszystko, od zwykłego szantażu w przyszłości do "czegokolwiek".
6. Idę o zakład, że chodzi o "kobietę" z tej grupy dyskusyjnej a twój
post znlazł sie tutaj nieprzypadkowo - miałeś nadzieję że ona to
przeczyta i sie odezwie.
Moja rada - odetnij się od tej chorej znajomości, poznaj kogoś w świecie
realnym.
|