Data: 2004-08-30 00:23:51
Temat: Re: Choroba Duhringa
Od: "Peter" <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hmmm, dobrze wiem co to Disulone :( Znam go od bardzo długiego czasu. Niestety
jestem typem który nie przestrzega diety i "żre" od dłuższego czasu (już to
jest ponad 20 lat) ten Disulone :(
Przy moim trybie życia (częste i długie wyjazdy) nie mam jak przestrzegać tej
diety. Wiem, że nie robię dobrze ale nie mam wyjścia.
Szkoda, że nikt nic nie wymyślił nowego :(
Dziękuję za informacje.
Pozdrawiam
Peter
> 29 Aug 2004 21:33:19 +0200, Peter napisał(a):
>
> > Witam,
> >
> > Może ktoś coś słyszał nt tej choroby ? Jaka jest szansa na wyleczenie. Czy
z
> > tej choroby w ogóle się "wychodzi" ?
>
> Z tej choroby się nie wychodzi. Trzeba całe życie być na diecie
> bezglutenowej i możliwie często (co miesiąc) robić morfologię ( w celu
> sprawdzenia, czy anemia nie dopadła). Przy przestrzeganiu diety, po jakimś
> czasie może się wydawać, że człowiek wyzdrowiał, ale to tylko złudzenie, bo
> uczulenie tak wywali, że coś okropnego. Wskazane jest mieć w domu proszki (
> sprowadzane ze Stanów przez niektóre apteki- na podstawie recepty z notatką
> lekarza: "Na Ratunek") o nazwie *DISULONE*. Te proszki nie niszczą krwinek
> czerwonych, nie pogarsza się morfologia. U nas jest niby odpowiednik tych
> proszków "Avlosulfon", ale należy się tych proszków wystrzegać.
> Tak Ci radzi matka dorosłej już córki, która sobie pofolgowała z
> jedzonkiem, a myślała, że stał się cud i jest zdrowa. Potem "na łeb na
> szyję" leciała do dermatologa po receptę na "Disulone", a zanim jej te
> proszki apteka sprowadziła to "trochę" potrwało.
>
> --
> Pozdrawiam,
> Kaja
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|