Data: 2002-10-01 16:36:04
Temat: Re: Choroba afektywna dwubiegunowa
Od: Marsel <M...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w art. <ancgkj$gah$1@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Arek pisze, ze:
> Witam,
>
> Mam pytanie o źródła choroby wymienionej w temacie. W mojej rodzinie
> cierpią na nią dwie osoby - rodzeństwo mamy. Moja kuzynka, córka chorego
> wuja, ma nie znane mi bliżej, lekkie upośledzenie umysłowe od urodzenia.
> Chciałbym wiedzieć czy jest jakiś "klucz" w tych przypadkach. W jakim
> stopniu narażony jestem na zachorwanie ja i moje dzieci? Czy są w Internecie
> jakieś materiały na ten temat, bo udało mi się znaleźć tylko fragmenty
> wspomnień osób, które przeżyły depresje. Nigdzie nie natrafiłem natomiast na
> przyczyny schorzenia.
> Drugie pytanie: Czy to jest uleczalne, czy po prostu do końca życia
> trzeba być "na lekach"?
wedle mojej wiedzy (jako pacjenta, tylko bylego i tylko depr.)
Generalnie zaburzenia afektywne chociaz moga byc przewlekle, nawracajace,
sa uleczalne, pod warunkiem oczywiscie ze podejmuje sie leczenie, a z tym
jest juz gorzej.
W przypadku "dwubiegunowcow" zdaje sie ze jest podejrzewany wiekszy
odsetek choroby, czy podatnosci, nabytej w spadku.
Juz nie pamietam szczegolow tego dziedziczenia, ale mysle ze w kazdym
przypadku warto o tym porozmawiac z jakims bardziej rozgarnietym i
znajacym sprawe psychiatra. Raz- coby sie uspokoic, dwa coby ew. nauczyc
sie rozpoznawac ew. symtomy choroby, jesli kiedykolwiek sie pojawia.
Bo jakos tak sie sklada ze jesli nie dac jej za bardzo sie rozwinac to
mozna sobie spoko z nia radzic.
sorry, awaria.
--
Marsel
|