Data: 2001-11-14 06:51:55
Temat: Re: Chory moze chodzic - jak to rozumiec??
Od: "Marcin Brzozowski" <a...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mysle ze Wilhelminy to raczej nie dotycz. Ani innych naprawde chorych.
Dotyczy to
NIESETETY WIEKSZOSCI "chorych "
ktorzy bardzo dobrze sobie radza w wyrabianiu opinii na temat choroby
pracownika.
>
>No i oczywiscie dodam dylematy psychiczne czy moze powinnam juz isc do tej
pracy,
>mimo opuchnietej nogi, narazajac sie na kolejne uracy (np. w autobusie) i
tym samym
>na kolejne zwolnienie, czy moze przeczekac az opuchlizna zejdzie, a noz
pracowadca
>sie zlituje i mnie nie zwolni???
>Dodam ze mam 25 lat i chcialabym jeszcze troche pochodzic, pojezdzic na
nartach.
>itp.
>Dodam ze prawie cala prace wykonuje w domu, a wyniki wysylam Internetem. No
tak
>tylko kto o tym wie......
>Moze odpowie mi jakis pracodawca ustosunkuje sie do mojej wypowiedzi, bo
wlasnie
>jutro znow ide do lekarze i znow mi powie "Prosze pani, sama pani widzie ze
tutaj
>jeszcze o chozdeniu nie ma mowy"
>
>Willa
>
|