Data: 2002-08-25 17:29:03
Temat: Re: Chyba mi smutno (dlugie)
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrea " <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ak5bmr$gov$1@news.gazeta.pl...
> Mam Mezczyzne. Kocham go bardzo.
> Ale to facet z przeszloscia, a nawet z terazniejszoscia. Kiedy go poznalam
> (jeszcze bez emocji, uczuc, romansu) - dobrze ponad dwa lata temu -
> wiedzialam, ze ma dzieci i ze mieszka z nimi i ich mama. Wiedzialam, ze to
> zwiazek w stanie rozkladu. Potem - duzo potem - cos sie miedzy nami zaczelo
> dziac, potem sie pokochalismy.
spojrz prawdzie w oczy, jestes dla niego po prostu kochanka.
nie wiadomo czy jedyna. jesli twoj mezczyzna jest "jedynym" nie tylko
dla ciebie to zastanow sie ile jeszcze czasu masz zamiar siebie oklamywac
ze on ciebie kocha. on kocha taka sytuacje ale nie ciebie. jestes klasycznym
przykladem wielu "kochanek" ktore niekiedy cale zycie zyja dla tych 10 min ze swoim
ukochanym ktory i tak potem wraca do rodziny. jesli tak chcesz zyc, to zyj, ale
czy warto? mysle ze psycholog przyda ci sie, po to zebys uswiadmoila sobie tylko
ze po porstu tracisz na tego czlowieka czas i zycie. marzysz o slubie koscielnym
jasne jak najbardziej, zapewne ktos tego godny zyje na tym swiecie ty tylko
daj temu szanse.
iwon(k)a
|