Użytkownik Scalamanca napisał:

> Ale zrozum, że tu nie chodzi o to, co ja uważam, a co Ty uważasz,
> tylko o _fakty_. Już pisałam w którymś poście, jakie są fakty.
>
Tak... tylko, że to są Twoje [Wasze] fakty. Spójrz na sprawę nie przez
pryzmat jakiejś tam ideologii, która została wyprodukowana na potrzeby
określonych grup, tylko zdobądź sie na minimum chociażby obiektywizmu. W
psychologii też obserwujemy pewne trędy, które z czasem przemijają...
;-) mam nadzieję, że tendencje do uznawania jakichś tam naciąganych
doniesień za fakty w temacie o którym mówimy też czym prędzej przeminą :-DDD
>

> A dlaczego nie? Przecież sceptycy (eufemistycznie) do jednego
> worka wsadzają każdą inność, więc po co ci "inni" mają jeszcze
> między sobą się dzielić?
>
taaa a wszystko po to, by jak najbardziej zagmatwać argumentację i potem
sam czort nie może dojść o co chodzi w dyskusji :-)))
>
>>Stosujesz demagogię :-DDD - nie wiem, czy o tym wiesz...? ;-)
>
>
> Nie, dzielę się tylko doświadczeniami (naprawdę wiele razy to
> słyszę, nadal, w moim bliskism otoczeniu) i próbuję pokazać Ci
> Twoją "logikę". :-))
>
och... dzięki ;-) wyobraź sobie, że ta 'moja logika' widziana nie oczami
sceptyka, tylko człowieka starającego się obiektywnie patrzeć na sprawę,
wygląda nieco bardziej logicznie, niż się Tobie wydaje.