Data: 2002-11-26 15:05:19
Temat: Re: Co byscie zrobili? - (rozwod)
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marcin Z wrote:
I tu powstaje pytanie czy w takiej sytuacji, z punktu widzenia prawa
> powinienem zaniechac na razie, do czasow rozprawy kontaktow z dziecmi i
> nachodzenia zony w jej mieszkaniu, czy wrecz przeciwnie dalej postepowac
> jak dotad tzn. przychodzic po pracy do dzieci.
Z punktu widzenia prawa, to nie wiem, ale gdyby mojemu mężowi odbiło, to
tylko bym się cieszyła, że nie chce stracić kontaktu z dziećmi. Jeśli nie
chcesz nachodzić żony w mieszkaniu, to zabieraj dzieci na spacer, przez
godzinę czy dwie nic im nie będzie, nawet, jeśli będzie chłodniej, niż
teraz.
Poza tym, gdybyś zaniechał kontaktów z dziećmi, to potem może się okazać, że
"proszę wysokiego sądu, on się w ogóle dziećmi nie interesuje"
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|