Sławomir Żaboklicki wrote:

>Pobudzony uwaga Jerzego chciałbym prosić o wspólne
>utworzenie listy, co nauczyciel powinien umieć.
>
A czy nie wystrczy zacytować programu jakiegoś rzetelnego studium
pedagogicznego?

>
>Na przykład, czy są nauczycielowi potrzebne umiejetnosci aktorskie?
>Co powinien umieć zagrać? Jak to ćwiczyć?
>
Parę lat temu przyglądałem się z boku jednemu z takich rzetelnych (co do
programu)
studiów. Było w programie i aktorstwo (prowadzone przez panią profesor z
nadaniem
"belwederskim" w tej dziedzinie) i całkiem sensowne ćwiczenia.

Może więc problem nie leży w tym, że brak wiedzy, a pospolite ruszenie
musi od podstaw układać jakąś listę. Może problem polega na tym
że wiedza, wiedzą, a życie, życiem. Rozsądne na papierze programy
rzadko kiedy w praktyce są realizowane. A zarówno wykładowcy
jak i kursanci najczęściej bez żenady mrugają do siebie okiem
i raczej udają niż uczciwie realizują (przykład wyżej był wyjątkiem).
Liczy się nie wiedza, a papier i godzinówka za odbycie zajęć (to u
wykładowców). Nikt też raczej nie sprawdza efektów ("dorosłych ludzi,
i to nauczycieli, egzaminować i może oblewać?!"). Wystarczy być!.
Tak też skonstruowane są ministrialne przepisy. Nie mówią jaką
wiedzą należy się wykazać, tylko ile godzin szkolenia odsiedzieć.
Nie liczy się wykazanie kwalifikacji tylko odbycie kursu.
I czy może być inaczej? Z czego by żyli urzędnicy od oświaty i
ich akademiccy krewni i znajomi, gdyby nauczyciele - zamiast
płacić im za obowiązkowe "kursowanie" - mogli jedynie się nauczyć
czego trzeba i zdać w tym temacie stosowne egzaminy?


Pozdrawiam,
MP



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.edukacja