Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 114


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2015-01-06 10:37:45

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-01-05 o 23:18, Chiron pisze:

> Uważam, że nie należy przesadzać- w żadną stronę. Nie widzisz różnicy
> pomiędzy puszczającym bąki przy stole dorosłym a robiącym to samo
> niemowlakiem?

Niemowlak bąków jeszcze nie kontroluje. Rodzice miejsce wymiany pieluchy
mogą.

> Owszem- mama mogła była wyjść do WC- jednak nie uważam
> tego za bardzo naganne (że nie wyszła).

Teraz są _zazwyczaj_ w restauracjach miejsca, gdzie można wymienić
pieluchę bardzo wygodnie, dyskretnie i nie przeszkadzając nikomu.

> Nie reagujemy już na
> załatwiających się na trawnikach dorosłych- a przeszkadzają nam
> niemowlaki.

Co to znaczy "nie reagujemy"? Mnie to obrzydza. A poza tym załatwianie
się w miejscach publicznych jest karalne.

> No tak, wiem- kim są "my"...

Też jestem ciekawa.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2015-01-06 10:40:01

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-01-05 o 23:35, Chiron pisze:
> Przewietrzyć
> salon zimą trudno (z maluchem).

Maluch nie potrzebuje świeżego powietrza?

Abstrahując już od tego, że zwykle poza salonem są też miejsca, gdzie
można malucha na czas wietrzenia przechować.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2015-01-06 10:42:10

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-01-05 o 23:30, Chiron pisze:

> zrozumieniem, że trzeba dziecko posadzić na nocniczek (no bo gdzie miało
> iść?) czy je nakarmić piersią przy wszystkich.

Nadal nie widzisz różnicy między sraniem a karmieniem piersią? Nie
odpowiedziałeś mi na to pytanie.

Dla mnie widok karmiącej matki jest bardzo miły, ale srającego dziecka
już nie.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2015-01-06 12:40:18

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: "Dirko" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Rewolucja" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:3061de16-4505-4861-912d-1552970fd861@googlegrou
ps.com...

> To wolno srać czy nie wolno srać przy jedzeniu?
>

Spójrzmy na ten problem pod kątem utylitarystycznym. Skoro już mamy
gości przy stole i mamy kupę to przecież można zagrać w piegi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2015-01-06 12:50:31

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: "Ghost" <g...@e...com> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "FEniks" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m8g3l4$4so$...@n...icm.edu.pl...

W dniu 2015-01-05 o 23:18, Chiron pisze:

>Teraz są _zazwyczaj_ w restauracjach miejsca, gdzie można wymienić pieluchę
>bardzo wygodnie, dyskretnie i nie przeszkadzając nikomu.

Ale TO JEST W PUBLICZNYCH WC - NIE WOLNOOO!!!1111

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2015-01-06 15:26:08

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:m8g3tc$4so$3@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2015-01-05 o 23:30, Chiron pisze:
>
>> zrozumieniem, że trzeba dziecko posadzić na nocniczek (no bo gdzie miało
>> iść?) czy je nakarmić piersią przy wszystkich.
>
> Nadal nie widzisz różnicy między sraniem a karmieniem piersią? Nie
> odpowiedziałeś mi na to pytanie.
>
> Dla mnie widok karmiącej matki jest bardzo miły, ale srającego dziecka już
> nie.

Nie myślałem nigdy o tym, ale to taki sympatyczny widok- karmiąca matka.
Jeśli chodzi o przewijanie dziecka przy stole; Nie twierdzę, że to miły
widok.Jednakże- piszę_o_tolerancji. IMO- powinniśmy to tolerować. Tylko
tyle: tolerancja.

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2015-01-06 15:28:55

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:m8g3l4$4so$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2015-01-05 o 23:18, Chiron pisze:
>
>> Uważam, że nie należy przesadzać- w żadną stronę. Nie widzisz różnicy
>> pomiędzy puszczającym bąki przy stole dorosłym a robiącym to samo
>> niemowlakiem?
>
> Niemowlak bąków jeszcze nie kontroluje. Rodzice miejsce wymiany pieluchy
> mogą.
>
>> Owszem- mama mogła była wyjść do WC- jednak nie uważam
>> tego za bardzo naganne (że nie wyszła).
>
> Teraz są _zazwyczaj_ w restauracjach miejsca, gdzie można wymienić
> pieluchę bardzo wygodnie, dyskretnie i nie przeszkadzając nikomu.
To prawda. Nie każdy o tym wie. I nie każdy wie, że innym to przeszkadza.
Czasem wystarczy grzecznie zwrócić uwagę.


>> Nie reagujemy już na
>> załatwiających się na trawnikach dorosłych- a przeszkadzają nam
>> niemowlaki.
>
> Co to znaczy "nie reagujemy"? Mnie to obrzydza. A poza tym załatwianie się
> w miejscach publicznych jest karalne.
Właściwie to niemal wyłącznie teoretycznie.


>> No tak, wiem- kim są "my"...
>
> Też jestem ciekawa.

Tak uogólniłem. Z moich obserwacji- wielu ludzi tak ma.

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2015-01-06 20:58:34

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 6 Jan 2015 00:25:00 +0100, Chiron napisał(a):

> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1psi6hcnr6th7.1i1d7z85up2d2$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 5 Jan 2015 23:55:58 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1w9re2q0y26an$.1jrw5s9lrpu94.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Mon, 5 Jan 2015 23:30:36 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>
>>>>> No cóż- wychowałem się w jednopokojowym mieszkaniu- to i nawyki mam
>>>>> inne:-).
>>>>> Może dlatego to mnie nie razi? Nikt nie miał problemów ze zrozumieniem,
>>>>> że
>>>>> trzeba dziecko posadzić na nocniczek (no bo gdzie miało iść?)
>>>>
>>>> WC/łazienki, ostatecznie kuchni (niech juz tam...) też nie mieliście?
>>> WC- przez lata na podwórzu. Kuchnia- owszem, była osobno. Tyle, że
>>> wszędzie
>>> ktoś był. Pieluch nie było jednorazowych. Dziecko się sadzało na nocnik-
>>> i
>>> nikomu to nie przeszkadzało.
>>
>> Mówimy o osobach z zewnątrz, OBCYCH - gościach, Przy domownikach robi się
>> wiele różnych innych rzeczy i nikomu to...
> To myślisz, że jak goście przychodzili z małymi dziećmi- to szli na
> podwórko? No ale pewne zachowania wręcz wymuszały warunki mieszkaniowe. A co
> Ty byś zrobiła np będąc z małym dzieckiem w przedziale pociągu- gdy na
> korytarzu pełno ludzi? Zapewne też byś je przewijała przy innych pasażerach-
> nawet, jeśli nie byłby to przedział dla matki z dzieckiem.

Nie jeździłam pociągami ani nie łaziłam z takimi maluchami w gości, to po
pierwsze. Chyba tylko jakas klęska by mnie do tego zmusiła, no ale to nie
TE normy.
Po drugie - kiedy już przyszło co do czego, moje dzieci _naprawdę_
potrafiły sygnalizowac co trzeba i korzystać z wynoszonego (do domowego WC
czy choćby do kuchni, z dala od gości) nocniczka. WC oraz kuchnia chyba już
coś przynajmniej od około 50 lat pojawia się w każdym najmniejszym
mieszkanku chyba...

>
>
>
>>>>> czy je
>>>>> nakarmić piersią przy wszystkich.
>>>>
>>>> Seriously? I tak po prostu przy stole nad talerzem zupy się ludziom
>>>> pierś
>>>> wywalało? No nie uwierzę.
>>> Dokładnie:-). Nie wiem, czy moja mamusia tak robiła- nie pytałem. Jednak
>>> goście, którzy do nas przychodzi- to i owszem, zdarzało się. Może nie
>>> przy
>>> stole- pamiętam jak kuzynka siedziała na fotelu (niedaleko stołu) i
>>> karmiła
>>> malucha- a ja się z zaciekawieniem przyglądałem. Wśród gości (chyba) nie
>>> wzbudzało to zainteresowania.
>>
>> Pozory. Wykazali się kulturą po prostu. Kultura to coś, co potrafi zmusić
>> do powstrzymania się nawet od reakcji odruchowych...
> Czy ja wiem? Jak to było powszechne- to dlaczego miało dziwić?

Fakt, skoro powszechne, to można powiedzieć że nawet niestety. Ale czy to,
że "powszechne", oznacza, że to ten _właściwy_ wzorzec i od tej chwili jako
gość powinnam z aprobatą patrzeć na sranie na dywanie podczas odświętnego
obiadu?
Co to to nie. Śmiało rezygnuję z takich "zaszczytów". Ani nie dołączę.

>
>
>>> Wiesz co? A może nie jest to wszystko kwestią odruchów (o ktorych tu
>>> piszesz)- wrodzonych, lecz- nabytych? Pewnych norma obyczajowych. Ktos
>>> może
>>> nie reagować obrzydzeniem na kupę noworodka- ale na dorosłego to i
>>> owszem.
>>
>> Kupa to kupa, śmierdzi równo i wygląda równo, moze ilość różna... A
>> negatywne reakcje na nią przy jedzeniu to tzw atawizm. Który to właśnie
>> atawizm pełnił rolę ochronną. Potem przekształcił się w zwyczaj. Teraz
>> usiłuje się ten zwyczaj wyśmiewać. Tymczasem takie zwyczaje jak np u Żydów
>> koszerność, biorą się z głębokiego uzasadnienia kulturowego i PRAKTYCZNEGO
>> - dobrze jest je (jak czynią to Żydzi) zachowywać, bo nikt nie gwarantuje
>> ludzkości na zawsze bezpiecznych warunków do porzucania starych zwyczajów
>> bez żadnych konsekwencji... Warunki bytowania mogą się w ciągu 5 minut
>> zmienić na prymitywne i tylko ten będzie miał szansę przeżycia, kto
>> zachował stare zwyczaje...
> Hmmm, warunki bytowania mogą się zmienić. Np- po wojnie ludzie ze zburzonych
> domów bedą dokwaterowywani tam, gdzie jest miejsce. Co zrobisz w takim
> zagęszczeniu? Uważasz, że kogoś bedzie wtedy dziwić dziecko na nocniku na
> środku pokoju? Wątpię.

Jak wyżej pisałam, zupełnie inne są normy w sytuacjach klęsk i innych
skrajności. Obiad w restauracji do takich sytuacji nie należy - delikatnie
mówiąc. Mówimy o życiu w normalności.

> A jak konwenans będzie kogoś zbytnio krępować- to
> wtedy może mieć problem z przetrwaniem.
> Piszesz, że to jest kwestia odruchów. Rozmawiałem z osoba, ktora pracowała w
> Chinach jako nauczyciel angielskiego w przedszkolu. Przychodzą rodzice po
> dziecko- chłopiec chce siusiu (6 latek). No to tata wyciąga buteleczkę,
> rozbiera dzieciaka- członka do buteleczki- i... po sprawie. A WC jest-
> czynne, można tam wejść z dzieckiem. Nikt jednak tego nie robi- tak jest
> szybciej.

Oj Chiron, co kraj, to obyczaj - w Chinach mnie NIC nie zdziwi, ale w moim
kraju jak najbardziej. Podobnie jeślibyś nasze obyczaje tam nagle zaczął
imutować w restauracji czy t.p., to spotkałbyś się z odporem. I jak już
tak, to fkącu w Afryce Murzynek Bambo srywać może choćby i prosto z
palmy... bo wszak schodził specjalnie nie będzie, skoro już tak pracowicie
tam wlazł, c'nie? Najwyżej spadnie coś komuś na kapelusz (o ile ów ktoś go
ma). Ale czy to oznacza, że MY TU, W EUROPIE, TEŻ mamy się
"przekwalifikować" na palmiane WC? - przecież u nas inny klimat i g..nko
tak szybko nie wysycha... choć owszem, jedną palmę nasz narodowy stan
posiadania wykazuje - oczywiście nie licząc tej, co komuś odbiła, żeby ją
postawić 3-]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2015-01-06 21:00:49

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 5 Jan 2015 21:21:39 -0800 (PST), Rewolucja napisał(a):

> No proszę wystarczyło pominąć że reporterka klnąca na przewijających to feministka

A ty tu co? Nawet nie czytam twoich wypocin, ani tego, co tam i gdzie
pomijasz. A choćby to byłi sam prezydent Komorossssssski (a może
zwłaszcza...), to mam zdanie niezmienne na temat organizowania gościom
dziecięcej sralni przy stole.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2015-01-06 21:01:18

Temat: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 6 Jan 2015 09:35:28 +0100, Ghost napisał(a):

> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:11i9in0449rnl$.cxefrsj4xlp6$.dlg@40tude
.net...
>
> Dnia Tue, 6 Jan 2015 00:13:17 +0100, Ghost napisał(a):
>
>> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:t1hr2e01bh3l.1ewcd3gecsrmi$.dlg@40tude.
net...
>>
>> Dnia Mon, 5 Jan 2015 23:02:25 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>>>> Nie raz widziałem, jak mamusia
>>>>> trzyma malutkie dziecko, żeby się załatwiło na trawce. Jesteś w stanie
>>>>> wytłumaczyć takiemu 2 latkowi, żeby się powstrzymał?
>>
>>>>Jakoś moim byłam w stanie - w TYM wieku już od ponad roku załatwiały się
>>>>na
>>>>nocnik. Podczas wyjazdu zapasowy nocnik ZAWSZE był w samochodzie - szło
>>>>się
>>>>do WC
>>
>>> Matole, ubikacja (zwłaszcza publiczna) NIE JEST miejscem dla maleństwa,
>>> powinien być odpowiedni pokoik albo kącik za parawanem.
>
>>Nie chodziłam z małym dzieckiem do WC publicznych! Ani do innych
>>PUBLICZNYCH przybytków. Matole. Istnieją WC nie-publiczne też. Tzn u tych
>>osób prywatnych, które odwiedzałam z dzieckiem. A było tego jak na
>>lekarstwo - bo generalnie dziecka NIE WLOKŁAM BYLE GDZIE.
>
> KŁAMIESZ111!!

NIE 3-]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kultura
Dla malkontentów
Gestapo odżyło?
Re: Gone Girl
Poślęcie Grodzkie robi konkietę wśród sodomitów

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »