Data: 2008-03-05 15:30:18
Temat: Re: Co ma do zaproponowania ateizm?
Od: "pt" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:fqk928$ft6$1@news.onet.pl...
>
> > Nie, nie będziemy mówić o tym samym. Podstawowa różnica, to ta, że
ewolucja
> > w przeciwieństwie do Boga poddaje się poznaniu.
>
> Wg teologii Bóg też daje się poznać.
> Tyle że jak ewolucja...do pewnego stopnia...
> tylko do pewnego stopnia.
> I ja choć wierzę że w końcu znajdziemy klarowne
> dowody na wyewoluowanie dna z zupy aminokwasów,
> sięgając dalej -jak każdy- trafiam na granicę
> niepoznawalności w rodzaju "skąd się wziął nasz
> wszechświat, wyewoluował z innego?" Itp...
Jasne, jest to problem, skąd się wziął wszechświat, ale bez Boga mógł się
wziąć równie dobrze, jak z Bogiem, a może nawet lepiej; przy okazji: skąd
się wziął Bóg?
Raz Hawking chyba, ładnie odpowiedział na pytanie, skąd się wziął
wszechświat, odpowiedział, że wg niego powstał ja bańka gazu w gotującej się
cieczy, nie wiadomo dlaczego, tu i teraz... Oczywiście nie chcę wnikać skąd
i co to jest, co w metawszechświecie pełni rolę celu. Gdzieś to poszukiwanie
praprzyczyny pewnie trzeba skończyć(?)
>
> > Z punktu widzenia wierzącgo, człowiek stanowi koniec aktu stworzenia
> > (przynajmniej w judaizmie i pochodnych religiach), z mojego punktu
widzenia
> > człowiek, jak i wszystko, zmienia się i ewoluuje.
>
> Pomimo iż dla mnie ten człowiek też będzie się wciąż doskonalił, rozwijał,
optymalizował, odnajdywał w coraz to nowym "momencie dziejowym" - zgodnym z
aktualnym "duchem czasu", to jednak pod pojęciem "człowiek" może kryje się
pewien stały zbiór dookreślających, definiujących jego istotę "prerogatyw"?
> Wpierw więc trzebaby podać [mieć jakąś choćby aktualną, lokalną, obecną]
definicję człowieka...żeby rozmawiać o tym co jest, było i będzie.
> Jaka jest twoja?
>
> Więc czym/kim jest "człowiek" dziś? Dla ateisty, dla teisty, dla filozofa,
> psychologa itp?
>
Pisząc o ewoulującym człowieku miałem na myśli te zmiany, o których nie
myślimy, ale które pomaleńku się dokonują, n.p. jesteśmy wyżsi niż nasi
przodkowie i t.d.
A co to jest człowiek? Istota dwunożna nieopierzona ;-)))
Poważnie, to nie wiem, można zastanawiać się nad jakimiś poszczególnymi
aspektami człowieczeństwa, ale zebranie tego razem przekracza moje
możliwości poznawcze; buddyści podobno mówią, że każdy człowiek jest jak
kosmos i pewnie coś w tym jest - z mojego punktu widzenia powiedziałbym, że
jest to niezwykle złożona struktura, zorganizowana w jakiś szczególny
sposób, ale to nie oddaje istoty człowieka - może jakaś doza informacji w
tej strukturze coś by uściśliła, ale znowu ta informacja też musi być w
jakiś sposób zorganizowana...
PS: Nie czuję się teistą czy ateistą - termin ten zresztą zakłada
przeciwstawianie się wierze - czyjaś wiara jest mi przychylnie obojętna, tak
długo jak długo nie zabrania mi ten ktoś nie wierzyć
PawelT
|