Data: 2003-01-03 23:24:34
Temat: Re: Co mam robić?:(
Od: "Aga" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Nawet jezeli, jeden z nich Ją tak mocno kocha, ze przezyje strzale w
dume,
> > to nigdy tak do konca Jej nie zaufa.
>
> Skąd ta pewność?
> Naprawdę nie wierzysz że to możliwe
....................................................
...................
Sądzę po sobie. Wybaczac potrafie, ale z zapominaniem u mnie kiepsko.
Raz nadwyrezone moje zaufanie dlugo nie moze wrocic na swoje miejsce.
Tak w ogole, to wierze, ze wszystko jest mozliwe - ale to z powodu
wrodzonego optymizmu
....................................................
.................
> > Jak tu budowac dobry zwiazek...
> > Chyba jednak zdecydowane ciecia sa niezastapione.
> Nie jestem tego taki pewien.
Rozmawialam o tym z moim Mezem. Powiedzial fajne zdanie - najwazniejsze
podjac jakas decyzje, to lepsze niz takie trwanie.
Decyzją Kasi moze byc kontynuowanie tego podwojnego romansu - to w koncu tez
jakas decyzja....
Co do zdecydowanych kroków - to jako osoba stosunkowo trudno podejmujaca
decyzje - wole wlasnie takie.
Agata
|