Data: 2004-07-05 19:37:29
Temat: Re: Co moze "pojenyczy czlowiek".
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"* kachna *" <k...@p...fm> wrote in message
news:8PgGc.3526$Q74.2324@news.chello.at...
> Niespecjalnie podoba mi sie sugestia, ze filantropia jest domena
wierzacych,
Ale jest, i w ogole z religii sie wywodzi. Wszystkie trzy wielkie religie,
wywodzace sie z Biblii ( judaizm, chrzescijanstwo i islam) podkreslaja
koniecznosc, a niekiedy wrecz zadaja od bogatych, aby poczuwali sie do
podpowiedzialnosci za biednych i im pomagali. I poprzez te religie, kultura
pomocy slabszym przedostala sie do naszej etyki ( co, oczywiscie nie znaczy,
iz owe religie nie maja wad - ale nalezy je starannie odroznic od wiary, nie
zawsze jedno pokrywa sie z drugim). Trudno jest nie docenic, jak
fundamentalna role wlasnie religie i to te zorganizowane religie odegraly w
rozwoju etyki ( choc, czasami same popelniajaly/ja zatrwazajace wrecz,
bledy).
> bo zastanawiam sie wtedy, czy to rzeczywiscie z dobrego serca, czy
> ze strachu? ... Chociaz oczywiscie w duzej mierze liczy sie skutek.
Nie tylko. Podejrzewam, ze motywacja oparta wylacznie na strachu, to
najprostsza droga do wynaturzen.
No, ale to juz zupelnie nowy temat:)
>
> Z drugiej strony - jesli rzeczywiscie wiara jest zwiazana z dobrymi
> uczynkami,
> to czy nie nalezalo w dwojnasob docenic te, dokonane przez niewierzacych?
Nie, bo Bog istnieje,czy oni chca czy nie chca i to on im pomaga w
wyborach!;)
>
> Unikalabym takiego podsumowania.....
Poniewaz?
Kaska
|