Data: 2004-07-11 21:00:09
Temat: Re: Co moze "pojenyczy czlowiek".
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"* kachna *" <k...@p...fm> wrote in message
news:oGaIc.40974$Q74.15293@news.chello.at...
> To jest to, o czym mowilam wyzej. Jesli ktos jest prawdziwie, gleboko
> wierzacy, nie oglada sie na innych - rozmowa z nimi nie budzi w nim
> niepokoju i umie uszanowac, ze ktos ma inne zdanie.
Z innymi nie warto rozmawiac, w kazdym razie - nie o sprawach wiary.
> Ale jesli wiara ogranicza sie do chodzenia do kosciola, bezmyslnego
> powtarzania formulek, przyjmowania komunii bez zastanawiania sie nad
> znaczeniem tego co sie robi.... tego nie potrafie nazwac prawdziwa
> wiara.
No, ale w koncu to nie wiesz, jak kto przezywa religijne ceremonie, wiec
trudno sie uczestnictwem w nich kierowac.
> Kasko, chyba nakrecasz sie niepotrzebnie.
Co ty! Gadamy sobie:)
> > Z r o d e l k o! Hihihihi:)
>
> To sie nazywa eufemizm, prawda? ;))
Nie dlatego sie rozchichotalam. To takie Duze, a ty ze zdrobnieniem -
fajne!:)
Kaska
|