Data: 2002-12-13 11:06:55
Temat: Re: Co na klamstwo i upor???
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Arbi" w news:7ihK9.22475$ZE1.475826@news1.nokia.com napisał(a):
>
> Po prostu chce zanac sposob, jak mam na to odpowiadac,
> jak postepowac.
Ja po prostu z taka sytuacja sie pogodzilem ;) Postepuje zgodnie z
oczekiwaniami takiej osoby. Wiem, ze zwrocenie uwagi na popelniony blad
moze doprowadzic do awantury (gdyz ta osoba bledow nie popelnia przeciez)
wiec tego nie robie. Nie odmawiam gdy ta osoba o cos mnie prosi - po
prostu to robie (no chyba, ze sa jakies powody dla ktorych nie moge). I
wiesz... z odpowiednim podejsciem mozna miec na taka osobe niesamowity
wplyw. Tylko trzeba ciagle pamietac, ze to co wyglada na owieczke przy
najmniejszym bledzie moze znowu pokazac rogi ;) Jest to chyba jedyna
osoba, ktora zmusila mnie do tego aby grac nieczysto. Ale nie mam wyrzutow
sumienia - inaczej sie po prostu nie dalo. Jesli ktos na prawde reaguje
jak diabel na swiecona wode... jego wybor. Nie ma co na sile nikogo
uszczesliwiac.
Wiezow rodzinnych faktycznie raczej zerwac nie mozna. Jednak inaczej
przedstawia sie sytuacja gdy ma sie kilka, nascie i dziesiat lat.
Przykladowo jesli "problemem" jest rodzic... kilkulatek jest praktycznie
bezradny. Nastolatek ma juz wiecej mozliwosci. Natomiast gdy zaczyna sie
juz dziescia lat najczesciej opuszcza sie dom rodzinny, uniezaleznia sie
od rodzicow. W takich wypadkach jest juz duzo latwiej. Trzeba wiec
zacisnac zeby i poczekac na dzien, gdy stanie sie wreszcie panem wlasnego
losu :) Wtedy nawet sytuacje kryzysowe juz nie takie straszne (choc
oczywiscie nie sa czyms przyjemnym). Gdy bowiem dyskusja zaczyna sie
zmieniac w pospolita klotnie mozna najzwyczajniej w swiecie udac sie do
wlasnego domu, a rodzicowi dac czas na ochloniecie ;) Nie jest sie juz
zmuszonym do tego aby w tym uczestniczyc.
Jesli chodzi o kogos z rodzenstwa... czym tu sie martwic? Rodzenstwo
zawsze ma jakies starcia ;) Ale to tez z wiekiem mija.
Zauwazyles juz pewnie, ze inaczej rozmawiasz z osoba starsza, z
nauczycielem, z pracodawca, z dzieckiem, z pania z warzywnego, czy tez
Stefanem. Nie chodzi tylko o roznice w wieku, wyksztalceniu, pozycji
spolecznej. Nawet z osobami w tym samym wieku, z tym samym wyksztalceniem
i zajmujacymi ta sama pozycje spoleczna czasem rozmawia sie inaczej
(bowiem ludzie sa rozni). Jedna bedzie oficjalna, druga zas bardziej
luzacka. Nie bedziesz zwracac sie luzacko do kogos, kto ceni sobie
oficjalne kontakty, poniewaz to moze zostac zle odebrane. Podobnie gdy
oficjalnie bedziesz sie zwracal do kogos, kto woli na luzie. Chodzi o to
aby zorientowac sie co druga osobe drazni i unikac tego.
Oczywiscie nie mozna isc stale na ustepstwa - sa pewne granice. Musisz
wiec dokonac porownania co bardziej Ci sie oplaca (co trudniej
zniesiesz) - zacisnac zeby (i przykladowo nie wypominac tego, ze ktos nie
stawil sie na spotkanie), czy tez stanac okoniem liczac sie z tym, ze to
moze zakonczyc sie mala (a moze nawet nie taka mala) wojenka.
pozdrawiam
Greg
|