Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Co o tym myślą kobiety?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co o tym myślą kobiety?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 158


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2005-12-06 23:06:46

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <dn556p$4rf$1@news.onet.pl>, a...@p...onet.pl says...
> Slowo: 'kobiety' zamien na 'mezczyzni' a 'facetow' na 'kobiety' i
> bedziesz mial dokladnie taka sama prawde zyciowa jak powyzsza.
> A jak zamienisz obie pozycje na slowo 'ludzie' to dopiero bedzie bliskie
> prawdy.

Tak tez moze byc. Chociaz osobiscie z podobnymi przypadkami sie nie
spotkalem.

--
KRZYZAK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2005-12-06 23:07:30

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

f...@g...pl napisał(a):

> Nasz problem
> polega na tym, że nie mam bladego pojęcia, co mówi szczerze, a co jest grą
> obliczoną na wygodę sytuacji.

Obawiam sie, ze na to pytanie nie odpowie Ci tutaj nikt. Chocbys nawet
jeszcze bardziej przyblizyl Wasza sytuacje to i tak nikt poza Toba,
Twoja zona ( i byc moze madrym psychologiem ) nie bedzie umial na
podstawie podanych faktów stwierdzic:

-'tak, ona klamie ale chce to zmienic'
-'tak, klamie i Cie wykorzystuje'
-'nie, nie klamie'
ani tez dlaczego tak naprawde klamie i co nia powoduje. Za duzo
ewentualnosci.

pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2005-12-06 23:14:31

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek Krzyzanowski wrote:

> Powaznie?

A jak myslisz ?

> Czyli wyszlas za maz ze wzgledow prawnych i podatkowych?

Nie. Naprawde tak zrozumiales powyzsze ?

> To mamy troche inny punkt widzenia.

To niewatpliwie.

> A co, mial jej kupic koszyk roz, jak sie dowiedzial, ze szuka przygod?

A znasz jeszcze jakies inne kwiaty ? Nie kazda kobieta lubi roze ;-)
A tak powaznie: nie, nie sadze. Mysle, ze w tym momencie bylo juz na
takie zagrania za pozno.

> Uszanowac mozna decyzje o rozstaniu. A nie klamstwa i kretactwo.

Zgoda. Ale moze ona wcale nie klamie i rzeczywiscie nic nie bylo ? Ja
nie wiem. A Ty ?
To ze powypisywala jakies bzdury na czatach i umowila sie z kims nie
bylo (jak juz pisalam) powaznym zachowaniem. Ale moze to rzeczywiscie
tylko tyle ? Zeby oderwac sie od szarej rzeczywistosci ?
Nie wiem. Ale z doswiadczenia wiem, zeby wypowiedzi pieklacyh sie
zazdrosnikow traktowac tylko w 50% powaznie.

> A widzisz. I tu wlasnie pojawia sie kwestia "upilnowania". Jak sie
> glupie fanaberie przygasi w zarodku,

Powiem Ci, ze gdyby ktos probowal mnie "pilnowac" to naprawde
zafundowalabym sobie romans. Z czystej przekory. Metody, ktore
proponujesz, sprawdzaly sie w czasach "Poskromienia zlosnicy", a i tego
nie jestem pewna.
A tak BTW, jak w praktyce wyobrazasz sobie pilnowanie zony ? Tak z
ciekawosci pytam.

> to jest duza szansa na pozniejsza
> stabilizacje.

Wrecz przeciwnie, powiedzialabym.

> Prawda jest taka, ze babka tych wszystkich staran nawet nie zauwazy (bo
> co innego ma w glowie) i zabrnie za daleko.

Znow mowisz o doroslej kobiecie jak o nierozumnym dziecku :-/
Ona prawdopodobnie wie, co robi i robi to z pelna premedytacja.
Pytanie tylko, dlaczego ?

> Ba, ja w ogole powatpiewam, ze sa zwiazki, w ktorych caly czas wszystko
> gra.
>
To wspolczuje. Powaznie.
Mam nadzieje, ze kiedys doswiadczysz harmonii w zwiazku z drugim
czlowiekiem, traktujac kobiete jako istote rowna sobie. Zapewniam Cie,
ze wtedy z pilnowania i podobnych bzdur mozna sie tylko posmiac.

D.
--
Monchmoi host olle Zeit da Wöd
Und daun die oa Sekundn de da so föhlt

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2005-12-06 23:39:38

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <dn560s$77d$1@news.onet.pl>, d...@n...o2.pl
says...
>
> Zgoda. Ale moze ona wcale nie klamie i rzeczywiscie nic nie bylo ? Ja
> nie wiem. A Ty ?

Przyjalem, ze kolega rogacz jest pewien spotkan w realu.

> Powiem Ci, ze gdyby ktos probowal mnie "pilnowac" to naprawde
> zafundowalabym sobie romans. Z czystej przekory.

Jak dziecko...

> Metody, ktore
> proponujesz, sprawdzaly sie w czasach "Poskromienia zlosnicy", a i tego
> nie jestem pewna.

Teraz tez sie sprawdzaja.

> A tak BTW, jak w praktyce wyobrazasz sobie pilnowanie zony ? Tak z
> ciekawosci pytam.

Tajemnica ;>

> Wrecz przeciwnie, powiedzialabym.

Powiedzialabys bo? Tak Ci sie wydaje, czy wiesz?

> Znow mowisz o doroslej kobiecie jak o nierozumnym dziecku :-/
> Ona prawdopodobnie wie, co robi i robi to z pelna premedytacja.

To tez mozliwe. W tym gorszym swietle to ja stawia.
Ale bardzo czesto po prostu palma odbija...

> To wspolczuje. Powaznie.
> Mam nadzieje, ze kiedys doswiadczysz harmonii w zwiazku z drugim
> czlowiekiem, traktujac kobiete jako istote rowna sobie. Zapewniam Cie,
> ze wtedy z pilnowania i podobnych bzdur mozna sie tylko posmiac.

A ja cie zapewniam, ze zycie jest bardzo przewrotne.
Jak narazie doswiadczam harmonii. Z tym, ze upadki i wzloty mieszcza sie
w moim pojeciu szczesliwego zwiazku.
Moze dlatego, ze z zona wolimy sobie dac po razie, niz szukac szczescia
cholera wie gdzie.
Nawet jakby co, to duzo bylbym w stanie przelknac, bo nie wyobrazam
sobie zycia bez mojego syna.

--
KRZYZAK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2005-12-06 23:40:25

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek Krzyzanowski wrote:

> Czasem zastanawiam sie czy to nie prawidlowosc, ze kobiety zdradzaja
> facetow, ktorzy sa dla nich za dobrzy.

IMHO nie. Nieuczciwi ludzie zdradzaja, uczciwi nie. To jedyna
prawidlowosc jaka znam.
A ze nieuczciwi wybieraja sobie naiwnych za ofiary - to chyba zadna nowosc ?

D.
--
Monchmoi host olle Zeit da Wöd
Und daun die oa Sekundn de da so föhlt

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2005-12-06 23:49:37

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <dn57h7$b84$1@news.onet.pl>, d...@n...o2.pl
says...
> IMHO nie. Nieuczciwi ludzie zdradzaja, uczciwi nie. To jedyna
> prawidlowosc jaka znam.

To nie prawidlowosc, tylko tautologia...

--
KRZYZAK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2005-12-07 05:00:09

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

<f...@g...pl> wrote in message
news:dn50ed$6um$1@inews.gazeta.pl...

(...)
> Krótko mówiąc, po 1,5 roku od rozmowy o tym,
> że nie rozwodzimy się, ale próbujemy coś naprawić, wróciliśmy do punktu
> wyjścia. To znaczy znowu zostałem poproszony o to, aby zostać, że tym
> razam
> już naprawdę z tymi mężczyznami skończy, że rzeczywiście te 1,5 roku to
> było
> pasmo kłamstw, których żałuje i pomimo, że słowa i łzy są takie same jak
> wtedy ( i jak kilkakrotnie w międzyczasie), to tym razem jest to naprawdę
> szczerze. Stąd takie moje, może dziwnie sformułowane pytanie. Jak odróżnić
> prawdę od kłamstwa, gdy cały arsenał środków przekonywania został w
> międzyczasie użyty przez nią do "sciemnienia".

To wiesz co, w takiej sytuacji to imo nie pytalabym sie juz jej,
nie czekala na kolejne obietnice, ale samej siebie zapytalabym sie
"czy ja chce byc z taka osoba""moze to ja chce rozwod, mam dosc".
co zona mysli, czy Cie znow nie klamie nie wie nikt, i zapewne nikt
Ci nie powie, nawet z wlasnego doswiadczenia (jesli by ktos takowe mial).
mysle, jednak, ze to co teraz opisujesz srednio dobrze swiadczy o Twojej
zonie. miala szanse i jej nie wykorzystala. jak narkoman- obiecuje, a jednk
dalej cpa. nie umiala skonczyc z romansami. ryzykowala, ze moze sie uda,
albo ze znow jej wybaczysz.
Trudno jest odejsc od kogos, kogo sie kocha i zylo sie przez wiele lat,
majac tym bardziej dzieci. Jak chcesz i masz jeszcze sile, to daj szanse,
ale osobiscie wyznaczylabym sobie jakas granice tych "szans", dla
szacunku dla samej siebie. Nie mozna sie dac poniewierac. I tak
dales zonie duzo, dales jej szanse. ona tego nie wykorzystala. nie chce
rozwodu, no coz, wygodnie jest miec meza i ciepelko a na boczku
atrakcje. przykra sprawa. chyba czas na pomyslenie o sobie nieco,
dzieci szczesliwsze nie beda jesli ty bedziesz nieszczeliwy, a zona
szczesliwa z innym czlowiekiem. Jesli chce z Toba byc to musi skonczyc
jakikolwiek kontakt z tym drugim. inaczej sie to przedluzy w nastepne 1.5
roku.:>


duzo sily zycze!

iwon(k)a



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2005-12-07 05:12:11

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Dunia" <d...@n...o2.pl> wrote in message
news:dn4qih$ssu$1@news.onet.pl...
> A co konkretnie ? Masz cos do powiedzenia, czy tylko nieudolnie starasz
> sie mnie obrazic ?
> Autor watku i jego zona spedzili 20 lat ciagnac domowy zaprzeg i moze
> nawet nie majac czasu na refleksje nad wlasnym zyciem. Z tego, co pisal,
> jawi mi sie jako czlowiek dla ktorego pryncypia sa wazniejsze niz
> uczucia.

alez nie. martwi sie o dzieci i o rodzine. to jest uczucie, to glebsze
a nei wzdychania pod ksiezycem.

>Uzywa wlasciwie tylko negatywnych slow, o zonie pisze jak o
> osobie niesprawnej umyslowo, ktora trzeba "upilnowac". Ciezko mi sobie w
> tym kontekscie wyobrazic, ze w domu jest czulym, kochajacym partnerem,
> szanujacym swoja zone.

jak najbardziej uwazam, ze zone szanuje. dlatego, ze dal jej szanse
i umial jej wybaczyc. upilnowac, nie oznacza uposledzenia tej drugiej
osoby. zostal zdradzony i jesli zona nie chce rozwodu ma prawo do
uczciwosci wzgledem siebie. uwazam, ze ma praw zadac odpowiedzi na
swoje watpliwosci. to nie on podkopal zufanie. zapewne przed tym wydarzeniem
nikogo nie "pilnowal".

> Nigdzie nie napisalam, ze pochwalam takie zachowanie, jak zony autora
> watku. Ale przeciez nie mowimy tu o idealnych sytuacjach, tylko o
> realnym zyciu. Ludzie maja rozne charaktery i na stresowe sytuacje
> reaguja roznie, nieprzemyslane reakcje sa chyba bardziej czeste niz
> racjonalne podejscie.


i dlaczego nie stosujesz tego do autora watku? ma stresowa sytuacje,
zareagowal tak czy inaczej, a ty uwazasz, ze tak sie zachowuje
zawsze i wobec tego trudno sie dziwic, ze zona kreci na boku.
ma powody do humorow, ma powody do irracjonalnego zachowania.

>
> Agi pisze, ze zna przypadek kobiety, ktorej sie poprostu znudzilo. Ja nie
> znam, w znanych mi przypadkach cos tam w zwiazku nie gralo. Zauwaz, ze
> nawet w tej dyskusj gros kobiet (w roznym wieku) wyrazilo przekonanie, ze
> jak w zwiazku jest ok, to sie ot, tak sobie nie szuka wrazen. Pewnie, sa
> rozne kobiety, ale wiekszosc chyba tak wlasnie czuje.

mam nadzieje, ze pisalas to przed doczytaniem kolejnego postu
tego czlowieka.

>
> W wiekszosci wypowiedzi mezczyzn tutaj przewija sie przekonanie, ze
> obraczka n lat spedzonych razem zobowiazuje do wspolnego zycia az do
> smierci, chocby nie wiadomo co.

obraczka zobowiazuje do uczciwosci, lojalnosci. to przede wszystkim.


Znam zbyt wiele kobiecych historii, zeby
> moc sie z tym bezwarunkowo zgodzic. Jasne, jest idealnie jesli tak jest i
> sama sobie tego zycze, jednak nie za cene zycia w niesatysfakcjonujacym
> mnie zwiazku.

na zwiazek pracuje dwie osoby. jedna osoba nie da rady.


(...)

. Czesto zwiazek przezywa kompletna transformacje (tak bylo u
> moich rodzicow), a czesto poprostu rozpada sie, bo nie ma woli lub
> mozliwosci jego poprawy.

to prawda. dotyczy to o zony jak i mezow.
>
> Nie twierdze, ze postepowania zony rogacza jest godne propagowania, ja
> sama rozegralabym malzenski kryzys zupelnie inaczej. Naturalnym bylo
> zasugerowanie (i zrobily to prawie wszystkie kobiety, ktore odezwaly sie w
> tym watku), ze warto przemyslec, jaki byl jego wklad w te sprawe i czy na
> pewno ze swojej strony dolozyl staran w dbaniu o zwiazek. On na to wielce
> oburzony, ze oczywiscie i w ogole jest takim wspanialym mezem i
> kochankiem,

gdzie tak stwierdzil? zacytuj bo nie moge znalesc.


> Glupia musi byc i mloda, bo powazna i doswiadczona kobieta zaraz by
> wyciagnela wniosek, ze jak on pisze, ze musi pilnowac zony i ze obserwowal
> jej kochankow, to znaczy, ze dolozyl wszelkich staran, zeby w ich zwiazku
> dobrze sie dzialo.

imo odpisalas arogancko. chyba nie zaprzeczysz. wypisujac, iz nie
dziwisz sie zonie, osadzajac czlowieke po paru zdaniach, pisanych
w stresie jaki teraz przezywa, do wlasciwych chyba nie nalezalo.

>
> Nevermind, rogacz IMHO nie szukal rady, a jedynie potwerdzenia, ze to on
> ma racje, a zona jest glupia latawica, ktora najlepiej by
> ubezwlasnowolnic.

alez bzdura. na szczescie sa do wgladu posty rogacza...

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2005-12-07 06:30:22

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: Krzys <n...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 06 Dec 2005 19:23:51 +0100, agi-(-fghfgh-) napisał(a):

> Krzys napisał(a):
> tarzeje ?
>
>
> Szczerze? U kobiety szybciej widac zmarszczki ale IMHO znacznie dluzej
> zachowuje mlodziencza werwe niz partner z tego samego przedzialu wiekowego.
> A ja bardziej o tym wlasnie, jakbys nie zauwazyl ;)
Wlasnie nie zauwazylem w moim, moze jestem jeszcze "za mlody" a moze ja
"mam inaczej?"

>
>> Tylko partner a partnerka to co ?
>
> Czepiasz sie.
Nie czepiam sie

> Rozwazamy przypadek zony a nie meza. A ja opisuje przyklad
> znany mi z otoczenia, gdzie podobne zachowania _partnerki_ wlasnie
> spowodowane sa okreslonymi a opisanymi powyzej 'brakami'.

Nie mozna wydawac opini nie znajac "racji" obu stron, moze w typ przypadku
maz sie stara nalezycie a to tylko ona "tak ma" bo ma.... co tu tlumaczyc
pewnych rzeczy sie nie tlumaczy

> Zauwaz prosze, ze nie gloryfikuje jej zachowania, w ogole go nie oceniam - opisuje

> jedynie oznaki podobne do podanych przez faceta_z_rogami i powody tam
> wystepujace.
Ok rozumiem ze opisujesz przypadek, i rozumiem ze tylko opisujesz a nie
wyrazasz swoja opinie o problemie w tym watku.

>> Szukanie bodzcow powiadasz, hmmm wiesz to co piszesz jest bardzo
>> jednostronne. Wiekszosc kobiet jest za rownouprawnieniem ale tylko w tych
>> dziedzinach zycia gdzie im to jest wygodne. Skoro tak bardzo tego chcecie
>> to czemu wymagacie w zwiazku tylko tego aby to partner sie staral - ciagle
>> brac i brac a od siebie niczego nie dac...
>
> ? Jakis kompleks?
Jaki kompleks ? o co chodzi ?
> Bo to co powyzej to chyba nie a propos mego posta a raczej objaw Twoich
> osobistych uprzedzen.

Nie dopowiadaj sobie prosze, moje zycie uklada sie bardzo dobrze ja nie
narzekam, zona raczej tez sie nie skarzy - przynajmniej nie mi :-)
Jestem za uprawnieniem ale takim uprawnieniem zarowno z wszystkimi jego
plusami jak i minusami

>> Uwazam ze to swinstwo jak kobieta postepuje tak z tego powodu - hmmm
>> starzeje mi sie maz trzeba poszukac jakiegos nowszego modelu, echhh znaczy
>> sie nie wiedziala ze kazdy czlowiek sie starzeje i teraz doswiadczyla
>> olsnienia co zaaowocowala szukaniem nowej, bardziej (fresh) partii.
>
> Bo to zla kobieta byla ;)
> Swinstwo to jest akurat niezaleznie od tego, czy postepuje tak kobieta
> czy mezczyzna, IMHO.
Tutaj zgadzam sie z Toba w 100 %

> Wiesz, sa rowniez pary, gdzie to partnerka jest
> strona porzucona dla 'lepszego modelu'.
Wiem doskonale, nie zaleznie ktora strona to czynijest to #$$%# i nie ma
zadnego wytlumaczenia.

>> Nic dodac nic ujac oto urok kobiety - to co mozna sie spodziewac cale
>> szczescie ze nie wysztkie "tak" maja.
>
> Kompleks jakis?

Co z tymi kompleksami ? nie rozumiem chyba ze sama masz i myslisz ze
wszyscy tak maja ?

> Zamien slowo 'kobieta' na 'mezczyzna' a sens bedzie rownie prawdziwy.
> Wszystko jest kwestia osobnicza a nie plci. Nie generalizuj wiec tam,
> gdzie nie ma takiej potrzeby.

W zwiazku zarowno jedna jak i druga strona powinna sie starac nikt nie
powinien wymagac czegokolwiek jezeli nie jest sam gotow tego od siebie dac.
Nie ma znaczenia ktora strona i nie ma tlumaczenia.
Potepiam zdrade nie zaleznie od podawanych powodow czy dziecinnych
tlumaczen i to zupelnie bez znaczenia czy czyni to mezczyzna czy kobieta.
Czlowiek ktory zdradza pozostajac w zwiazku jest bezwartosciowy, nie ma
osobowosci, godnosci. Rozumiem ze czasem zwiazek moze sie rozpasc, ale
mozna sobie powiedziec, probowac naprawic albo rozejsc sie i zachowac
honor, godnosc i szaczunek.


--
Pozdrawiam
Krzys

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2005-12-07 07:32:09

Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Krzys napisał(a):

> Ok rozumiem ze opisujesz przypadek, i rozumiem ze tylko opisujesz a nie
> wyrazasz swoja opinie o problemie w tym watku.

IMHO o jeden post za pozno ale milo, ze wreszcie to zauwazyles ;)

>>> Skoro tak bardzo tego chcecie
>>>to czemu wymagacie w zwiazku tylko tego aby to partner sie staral - ciagle
>>>brac i brac a od siebie niczego nie dac...
>>
>>? Jakis kompleks?
>
> Jaki kompleks ? o co chodzi ?

Przeczytaj sobie swoje wlasne slowa i odpowiedz mi jak one sie maja do
naszej rozmowy i _moich wypowiedzi_? Bo IMHO zupelnie nic poza jakas
wylewana zupelnie nie a propos zolcia i zalami.

>>>Nic dodac nic ujac oto urok kobiety - to co mozna sie spodziewac cale
>>>szczescie ze nie wysztkie "tak" maja.
>>
>>Kompleks jakis?
>
>
> Co z tymi kompleksami ? nie rozumiem chyba ze sama masz i myslisz ze
> wszyscy tak maja ?

Jesli wylewasz zale na kobiety to nie dziw sie, ze Twoje slowa odbiera
sie jak kompleksy i uprzedzenia. Nie zauwazylam w poprzedniej wypowiedzi
stonowanych opinii na temat nieuczciwych _ludzi_ a jedynie daleko
posuniete aluzje i mocna generalizacje pt. jakie te kobiety sa 'be'.

pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Poszukuje osob ktore wrocily z zagranicy
Psycholog, poradnia rodzinna, etc?
Aseksualność - najwspanialsza orientacja seksualna
Zakaz pedałowania
Zakaz pedałowania

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »