Data: 2003-12-05 10:49:48
Temat: Re: Co robić?
Od: "Brass" <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:bqni7f$peb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Brass" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:53c4.00000cbe.3fcf25f7@newsgate.onet.pl...
>
> > Zawsze ma przy sobie chłopca-faworyta, albo
> > przyjaciela, na którym może polegać. Układ jest taki: ona poprzytula
> czasem,
> > on dla niej wszystko.
>
> He, kazdy by tak chcial (miec taka pozycje), jezeli ktos wypracuje sobie
> taka pozycje jak ona to zrobila,
> to nie bedzie chciala z niej zrezygnowac.
> Mi sie zdaje ze musisz pokazac swoje warunki, granice, zasady na jakich
> chcesz zeby to wszystko sie krecilo, ale oczywiscie delikatnie.
> Jesli jestes atakowny za proby przeprowadzenia swoich "drobnych
kroczlow" -
> po raczej nie ustepuj, argumentuj :).
> I tu i tak staniesz przed wyborem: albo ona albo niezaleznosc. Tu nie ma
> "dobrych rad".
Widzisz, ja potrafie ją postawić przed wyborem. To nie jest kłopot. Jestem w
stanie wziąść na siebie konsekwencje tego czynu. Ale dyskusja z nią
zatraciła jakiś sens już jakiś czas temu. Jasne granice dla niej są nie do
pomyślenia. za dobrze się czuje w tym co ma. A przynajmniej nie jasne
granice ale zaakceptowanie moich aspiracji. Bo wiadome jest czego ona chce i
czegooczekuje, cały czas pracuje nad tym żebym to ja realizował jej
oczekiwania swoje odstawiając na bok. I czuje się na tyle już pewnie że
czasem wykonuje jakieś poboczne numery. Podobno ma czasem myśli samobójcze i
nigdy odwagi aby je zrealizować. Uważam że się bardzo boi. Chodzi o to żeby
nie sponiewierać człowieka. Nie chcę mieć nikogo na sumieniu.
> Wydaje mi sie ze niektore dominujace osoby sa takie dlatego, ze same sa
> niepewne
> pewnej rzeczywistosci, wiec musza ta rzeczywistosc kontrolowac. W sumie
> kazdy ma gdzies
> jakas niepewnosc, wazne zeby ciebie tak "kontrola" za bardzo nie zmeczyla.
> A jesli meczy to opieraj sie temu i juz.
Męczy i to bardzo. Tesknie gdy jej nie ma, gdy ją spotykam czuję się
kiepsko.
> Moze ona boi sie pokazac wlasne ja? Pewnie tak, ale jak to zmienic?
>
> Taka "sztywna postawa" jest chyba troche jak zbroja: pozwala sie uchronic
od
> nieprzyjemnych rzeczy,
> ustabilizowac, ale rownoczesnie czlowiek jest malo elastyczne.
> Nie ma nic za nic - w zyciu trzeba wybierac, albo zbroja, albo "miekki
> brzuszek" wrazliwy na ataki :/ :DD
>
> > Bardziej uczciwe pytanie: czym jest i czego pragnie? czego się boi? czy
> jest
> > niezdobytą wieżą i należy uciekać czy warto podrążyć sprawę i dowiedzieć
> się
> > czym i kim jest? A jesli tak to w jaki sposob?
>
> Moze warto podrazyc ale z mozliwoscia asekuracji. I zobaczyc co sie z tego
> wykluje.
Myslisz że można się jakoś zasekurować?
Brass
|