Data: 2001-02-12 21:18:26
Temat: Re: Co się dzieje?
Od: "BAXTER" <h...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
BLAD!!!!!! daleko tak nie zajdziesz , zobaczysz
baxter
Użytkownik Smietana, Robert <R...@d...depfa-it.com> w
wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:281ACD37E232D311A4700000836404620159E764@mai
lserver.domdata.depfa-it
.com...
> Można kochać dowolną skończoną liczbę ludzi jednocześnie i naprawdę nie
> rozumiem, co w tym dziwnego? No, ale jeżeli wy od razu miłość
> utożsamiacie z tym, co jej ewentualnie może towarzyszyć ( np. seks,
> małżeństwo, itp. ), no to możecie prowadzić takie naiwne konwersacje
> jeszcze przez 50 lat! Kocham 10 moich przyjaciółek, a z 5 z nich
> chciałbym iść do łóżka ( wcale nie dlatego, że je kocham, bo to nie
> wystarcza ) i naprawdę miłość na przykład do czwartej nie odbiera nic
> miłości powiedzmy do dziesiątej! No tak, ale dla Ciebie, Goska, kochać,
> to od razu znaczy z kimś "chodzić", być cały czas, planować przyszłość,
> a pewnie jeszcze mieć dzieci, co? To Ty chyba przywiązanie traktujesz
> jak miłość? Miłość platoniczna do kogoś innego == zdrada? W życiu nie
> słyszałem większej bzdury! Dlaczego tak pięknym i wspaniałym uczuciem
> mam obdarzać jedną tylko osobę? Miłość to nie jest cukier, którego dwie
> części po podziale mają połowę wagi! Aż tak się boisz, że ktoś kochając
> też inną, przestanie jednocześnie kochać Ciebie? A może zabroń
> chłopakowi odzywać się do innych ludzi, bo wtedy też czujesz się
> zdradzona? A może niech się na inne nie patrzy, bo może się zakochać i
> co wtedy będzie? Bije z Ciebie lęk - proponuję ostro popracować nad
> samooceną, a i zazdrość i złe wyobrażenia o miłości znikną. I pozwól
> sobie na miłość do obydwu chłopaków. To naprawdę nie będzie bolało.
>
> RaE.
>
|