Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co się stało z XL?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co się stało z XL?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 44


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2022-02-24 15:15:59

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.02.2022 o 13:09, XL pisze:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>
>> Tak na marginesie - nawet jeśli to był covid i nawet jeśli amantadyna
>> pomogła, ale trzeba było jej działanie wspomagać trzema antybiotykami,
>> to ja dziękuję za takie
> >"działanie", zdecydowanie prościej się zaszczepić.
>
> Ale chyba już wiesz, że szczepionka niczego nie gwarantuje? W szczególności
> nie gwarantuje nieznalezienia się wśród oficjalnie podawanych 30% (i wg
> wielu jest to propagandowo zaniżany udział procentowy) ogólnej liczby
> zmarłych na/z kowid.


Mnie i moją rodzinę jak na razie skutecznie uchroniło. Mnie pomimo
bliskiego kontaktu z aktywnie chorującą osobą (potwierdzoną testem!),
która zlekceważyła sobie noszenie maseczki , także w trakcie infekcji,
jak i nie była zaszczepiona. Znam także sporo osób, które pomimo
szczepienia zachorowały, ale przechodziły to jak zwykły niegroźny katar,
bez konieczności stosowania antybiotyków.


> było. Flora wewnątrzszpitalna jest bardziej niebezpieczna niż
> pozaszpitalna."


Oczywiście.


> https://www.medme.pl/artykuly/jak-walczyc-z-zapaleni
em-pluc-wywiad-z-dr-piotrem-dabrowieckim,64736.html
>
> Wiedziałam o tym i dlatego za wszelką cenę chciałam uniknąć szpitala.
> Oczywiście drugi powód to szpitalny brak skutecznej eliminacji wirusa
> (stosowanie lekow o skuteczności babki lancetowatej - na zasadzie ,,pomogą
> albo nie"), a trzeci to pogarszanie stanu chorych respiratorami serwującymi
> zbyt zimny i zbyt suchy tlen oraz pod niedobranym ciśnieniem, które rozrywa
> i tak wystarczająco zdemolowane pęcherzyki płucne (po czym w uszkodzonej
> tkance zaczyna się sepsa, obejmując w końcu cały organizm) - i o tym
> zaczyna się już otwarcie mówić.


W naszej ochronie zdrowia to nic nowego, pandemia to tylko spotęgowała i
obnażyła. Nie bez powodu mamy najwyższy wskaźnik umieralności na covid.
Kiepska opieka szpitalna oraz niski poziom wyszczepienia.

Chociaż znam i takich, którym w szpitalu w covidzie pomogli, bez tej
pomocy by mieli o wiele mniejsze szanse.


--
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2022-02-24 16:51:56

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

FEniks <x...@p...fm> wrote:
> [Ciach upór i negacja, które nawet rozumiem - przyjęcie do wiadomości
> tego, co piszę, przebudowałoby Twoją układankę, a Ty do tego przecież nie
> możesz dopuścić - musisz jakoś utrzymać swoje zbudowane na politycznej
> propagandzie poczucie spokoju.
A kowid ewidentnie miałam przed gorączką - straszliwe odczucie
wszechobecnej słoności u mnie i męża równocześnie i nastepnie równoczesne
ich ustąpienie u obojga, po niecałym tygodniu, przy zachowaniu cały czas
tych samych produktów w menu - jest to wystarczające do nabycia pewności.
Pomijam już inne objawy, jak zmeczenie i osłabienie też u obojga.]
>
>
> Tyle że inni lekarze twierdzą, że covidu "nie słychać", tylko widać na
prześwietleniu

Kowida NIGDY nie słychać, bo to infekcja wirusowa, jak grypa - grypy też
nie słychać. Słychać dopiero ich komplikacje w postaci zapalenia płuc
(grypowe zapalenie płuc też istnieje jako jednostka chorobowa w medycynie).
W przypadku kowidowego zapaleni jednak trzeba UMIEĆ je wysłuchać (nie da
się wysłuchać tylko gdy wystepuje w okolicy międzyłopatkowej, co Bodnar
uczciwie podkreśla i na co uczula), a trzeba ku temu dobrej praktyki, stąd
szkolenie lekarzy przez Bodnara. I zapewniam, takie osłuchiwanie
komplikacji kowidowych w płucach to NIE JEST tylko przykładanie słuchawki
do pleców. To jest zespół wielu różnorodnych oddziaływań mechanicznych (np.
specyficzne ,,walenie" odpowiednio zwinietą dłonią w plecy i wysłuchiwanie
natychmiastowej akustycznej odpowiedzi w postaci dochodzących z płuc
odgłosów w konkretnej okolicy, a także umiejetne wywoływanie kaszlu i ocena
jego rodzaju, itd.). Ja byłam dosyć zaskoczona, że to tyle zabiegów wymaga
od lekarza! Kiedy mnie badał i usłyszałam to okropne dudnienie i swój
głośny i brzmiący jak wypluwanie płuc kaszel (którego wszak przed badaniem
wcale nie miałam), to ścierpłam ze strachu, co też ja tam noszę w tych
moich płucach, o czym nawet nie wiedziałam ?

Tak, prześwietlenie jest pomocne - jednak przecież nie można go robić co
chwila, tylko do kilku razy w roku. Podstawa przy kowidzie to umiejętne
zbadanie osłuchowe płuc vide opis wyżej. Rtg to raczej kontrolnie, już po
leczeniu. Chyba, że powtarzanie go w sytuacji ewidentnego zagrożenia zycia
jest mniejszym złem. Oczywiście lepsza jest TK, no ale dostep do niej na
NFZ jest zbyt problematyczny tak ot, na cito, w trakcie infekcji, dla jej
bieżącego monitorowania.



--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2022-02-24 17:19:39

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.02.2022 o 16:51, XL pisze:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>> [Ciach upór i negacja, które nawet rozumiem - przyjęcie do wiadomości
>> tego, co piszę, przebudowałoby Twoją układankę, a Ty do tego przecież nie
>> możesz dopuścić - musisz jakoś utrzymać swoje zbudowane na politycznej
>> propagandzie poczucie spokoju.


Tak Ci się wydaje. Natomiast jak dotąd sprawdza mi się w praktyce, w
życiu, tylko i wyłącznie to, co mówią/mówili o covidzie naukowcy z
prawdziwego zdarzenia oraz tacy lekarze. Wszelkie mity upadają. Co
potwierdził mi także Twój przypadek...


> A kowid ewidentnie miałam przed gorączką - straszliwe odczucie
> wszechobecnej słoności u mnie i męża równocześnie i nastepnie równoczesne
> ich ustąpienie u obojga, po niecałym tygodniu, przy zachowaniu cały czas
> tych samych produktów w menu - jest to wystarczające do nabycia pewności.
> Pomijam już inne objawy, jak zmeczenie i osłabienie też u obojga.]


Objawy niemal każdej poważniejszej infekcji, bakteryjnej czy wirusowej.

Uparcie twierdzić, że miałaś z całą pewnością covid, chociaż nigdy żaden
test tego nie wykazał, a dodatkowo twierdzić, że wynik testu ujemny
zawdzięczasz amantadynie, chociaż wcześniej nie miałaś pozytywnego - toż
to czysta komedia jest. :-D

Ale nic to, grunt że wyzdrowiałaś.


>
>> Tyle że inni lekarze twierdzą, że covidu "nie słychać", tylko widać na
prześwietleniu
> Kowida NIGDY nie słychać, bo to infekcja wirusowa, jak grypa - grypy też
> nie słychać.


No pewnie, że samego wirusa nie słychać, to był skrót myślowy. Słychać
(lub nie) to, co wirus robi w płucach.



> (grypowe zapalenie płuc też istnieje jako jednostka chorobowa w medycynie).


To oczywiste.



> W przypadku kowidowego zapaleni jednak trzeba UMIEĆ je wysłuchać (nie da
> się wysłuchać tylko gdy wystepuje w okolicy międzyłopatkowej, co Bodnar
> uczciwie podkreśla i na co uczula), a trzeba ku temu dobrej praktyki, stąd
> szkolenie lekarzy przez Bodnara. I zapewniam, takie osłuchiwanie
> komplikacji kowidowych w płucach to NIE JEST tylko przykładanie słuchawki
> do pleców. To jest zespół wielu różnorodnych oddziaływań mechanicznych (np.
> specyficzne ,,walenie" odpowiednio zwinietą dłonią w plecy i wysłuchiwanie
> natychmiastowej akustycznej odpowiedzi w postaci dochodzących z płuc
> odgłosów w konkretnej okolicy, a także umiejetne wywoływanie kaszlu i ocena
> jego rodzaju, itd.).


Przecież opisujesz tu normalne działania lekarza przy osłuchiwaniu...


--

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2022-02-24 19:11:48

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 24.02.2022 o 13:09, XL pisze:
>> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>
>>> Tak na marginesie - nawet jeśli to był covid i nawet jeśli amantadyna
>>> pomogła, ale trzeba było jej działanie wspomagać trzema antybiotykami,
>>> to ja dziękuję za takie
>>> "działanie", zdecydowanie prościej się zaszczepić.
>>
>> Ale chyba już wiesz, że szczepionka niczego nie gwarantuje? W szczególności
>> nie gwarantuje nieznalezienia się wśród oficjalnie podawanych 30% (i wg
>> wielu jest to propagandowo zaniżany udział procentowy) ogólnej liczby
>> zmarłych na/z kowid.
>
>
> Mnie i moją rodzinę jak na razie skutecznie uchroniło. Mnie pomimo
> bliskiego kontaktu z aktywnie chorującą osobą (potwierdzoną testem!),
> która zlekceważyła sobie noszenie maseczki , także w trakcie infekcji,
> jak i nie była zaszczepiona. Znam także sporo osób, które pomimo
> szczepienia zachorowały, ale przechodziły to jak zwykły niegroźny katar,
> bez konieczności stosowania antybiotyków.

I niech tak pozostanie. Mnie przez dwa lata nic nie było, a bywałam prawie
codziennie w tłumie (reatauracja, kino, teatr, filharmonia, nasz ulubiony
pub w okolicy, imprezy towarzyskie itd, zwykle bez maseczki, a już w
towarzystwie to reguła, że wszyscy bez. I nic, nawet kataru. A też stykałam
się z osobami zakazonymi, ktore o tym nie wiedząc zarażały, bo po
pozytywnym teście do nas dzwoniły, czy u nas OK - i było OK. No ale teraz
to ja musiałam się jednak najpierw zaziębić i nawet już wiem, kiedy -
zmarzłam podczas spaceru nad pobliskim zalewem, gdy wiało niemożebnie, a
towarzystwo liczne i buzie się nie zamykały. I akurat mąż mogł przynieść
tego kowida z zebrania koła wedkarskiego - dwie osoby po tym zebraniu były
chore...
I tak to pewnie się stało.
Ale - dobrze, ze wyszłam z tego.

>
>
>> było. Flora wewnątrzszpitalna jest bardziej niebezpieczna niż
>> pozaszpitalna."
>
>
> Oczywiście.
>
>
>> https://www.medme.pl/artykuly/jak-walczyc-z-zapaleni
em-pluc-wywiad-z-dr-piotrem-dabrowieckim,64736.html
>>
>> Wiedziałam o tym i dlatego za wszelką cenę chciałam uniknąć szpitala.
>> Oczywiście drugi powód to szpitalny brak skutecznej eliminacji wirusa
>> (stosowanie lekow o skuteczności babki lancetowatej - na zasadzie ,,pomogą
>> albo nie"), a trzeci to pogarszanie stanu chorych respiratorami serwującymi
>> zbyt zimny i zbyt suchy tlen oraz pod niedobranym ciśnieniem, które rozrywa
>> i tak wystarczająco zdemolowane pęcherzyki płucne (po czym w uszkodzonej
>> tkance zaczyna się sepsa, obejmując w końcu cały organizm) - i o tym
>> zaczyna się już otwarcie mówić.
>
>
> W naszej ochronie zdrowia to nic nowego, pandemia to tylko spotęgowała i
> obnażyła. Nie bez powodu mamy najwyższy wskaźnik umieralności na covid.
> Kiepska opieka szpitalna oraz niski poziom wyszczepienia.

Poziomu wyszczepienia ja w to nie mieszam, widząc, jak w Izraelu ludzie
pokotem chorowali czy nadal chorują. Dla mnie to krzyczący dowód, jak i to,
że kolejne daeki tracą ,,moc" i ,,wyszczepienie" trafia szlag. No ile można
sie szprycowac tym eksperymentem?

>
> Chociaż znam i takich, którym w szpitalu w covidzie pomogli, bez tej
> pomocy by mieli o wiele mniejsze szanse.

Ja znam jedną panią w noim wieku, wyszczepioną, która o mało nie umarła w
szpitalu, gdzie dodatkowo respiratorem rozwalili jej płuca do imentu, tak,
że jest obecnie niemal inwalidką pulmunologiczną, dyszy jak stary parowóz,
a przedtem śmigała jak sarenka - ale oczywiście wytłumaczyli jej, że to
kowid tak jej rozwalił te płuca, a mogło być gorzej. A ona i tak to
powtarza jak mantrę, dodając, że gdyby nie szczepionka, to już by jej, ho
ho, wcale nie było... A Ty sama nie pamietasz już, jak to miało być cudnie
najpierw? ,,Szczepionki uchronią cię przed infekcją" - po czym jednak coraz
mniej obiecywano, im wiecej było zaszczepionych i weryfikacja społeczna
obalała kolejne obiecywane gruszki na wierzbie. Teraz już te haselka o
ochronie przed ciężkim przebiegiem i zgonem gdzieś poznikały, a mowi sie o
zaniku/spadku odporności poszczepiennej oraz cudownym jej wzroście po
kolejnym busterze... Ech... ?



--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2022-02-24 19:45:34

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 24.02.2022 o 16:51, XL pisze:
>> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>> [Ciach upór i negacja, które nawet rozumiem - przyjęcie do wiadomości
>>> tego, co piszę, przebudowałoby Twoją układankę, a Ty do tego przecież nie
>>> możesz dopuścić - musisz jakoś utrzymać swoje zbudowane na politycznej
>>> propagandzie poczucie spokoju.
>
>
> Tak Ci się wydaje.


A może Tobie. Dopuszczasz to w ogole?

> Natomiast jak dotąd sprawdza mi się w praktyce, w
> życiu, tylko i wyłącznie to, co mówią/mówili o covidzie naukowcy z
> prawdziwego zdarzenia oraz tacy lekarze. Wszelkie mity upadają. Co
> potwierdził mi także Twój przypadek...

Nie znasz mojego przypadku.
Nie wiesz, od kiedy byłam chora tak naprawdę - ja sama tego nie wiem
dokładnie.
Nie wiesz, czy miałam, czy nie miałam kowida.
Nie znasz leków, ktore mi zaordynowano, ani ich dawki, nie znasz reakcji
mojego organizmu na nie, ani jej czasu wystąpienia.
A już zdążyłaś mnie zdiagnozowac, że nie miałam kowida. A ja go miałam,
tylko bez ostrych objawow, więc za długo z nim chodziłam - to stwierdzil
nie tylko Bodnar, ale też mój lekarz POZ, który przybiegł zaciekawiony,
komu to i dlaczego trzeba te dożylne ,,straszne antybiotyki szpitalne" dwa
razy dziennie dawać. I tyle.

>> A kowid ewidentnie miałam przed gorączką - straszliwe odczucie
>> wszechobecnej słoności u mnie i męża równocześnie i nastepnie równoczesne
>> ich ustąpienie u obojga, po niecałym tygodniu, przy zachowaniu cały czas
>> tych samych produktów w menu - jest to wystarczające do nabycia pewności.
>> Pomijam już inne objawy, jak zmeczenie i osłabienie też u obojga.]
>
>
> Objawy niemal każdej poważniejszej infekcji, bakteryjnej czy wirusowej.

?
Bardzo chcesz w to wierzyć, co sobie tłumaczysz, bardzo :)

>
> Uparcie twierdzić, że miałaś z całą pewnością covid, chociaż nigdy żaden
> test tego nie wykazał, a dodatkowo twierdzić, że wynik testu ujemny
> zawdzięczasz amantadynie, chociaż wcześniej nie miałaś pozytywnego - toż
> to czysta komedia jest. :-D

Nie, moje objawy sprzed amantadyny ocenili niezależnie dwaj lekarze.

>
> Ale nic to, grunt że wyzdrowiałaś.
>
>
>>
>>> Tyle że inni lekarze twierdzą, że covidu "nie słychać", tylko widać na
prześwietleniu
>> Kowida NIGDY nie słychać, bo to infekcja wirusowa, jak grypa - grypy też
>> nie słychać.
>
>
> No pewnie, że samego wirusa nie słychać, to był skrót myślowy. Słychać
> (lub nie) to, co wirus robi w płucach.
>
>
>
>> (grypowe zapalenie płuc też istnieje jako jednostka chorobowa w medycynie).
>
>
> To oczywiste.
>
>
>
>> W przypadku kowidowego zapaleni jednak trzeba UMIEĆ je wysłuchać (nie da
>> się wysłuchać tylko gdy wystepuje w okolicy międzyłopatkowej, co Bodnar
>> uczciwie podkreśla i na co uczula), a trzeba ku temu dobrej praktyki, stąd
>> szkolenie lekarzy przez Bodnara. I zapewniam, takie osłuchiwanie
>> komplikacji kowidowych w płucach to NIE JEST tylko przykładanie słuchawki
>> do pleców. To jest zespół wielu różnorodnych oddziaływań mechanicznych (np.
>> specyficzne ,,walenie" odpowiednio zwinietą dłonią w plecy i wysłuchiwanie
>> natychmiastowej akustycznej odpowiedzi w postaci dochodzących z płuc
>> odgłosów w konkretnej okolicy, a także umiejetne wywoływanie kaszlu i ocena
>> jego rodzaju, itd.).
>
>
> Przecież opisujesz tu normalne działania lekarza przy osłuchiwaniu...

A jednak dziwne, że jest duże CICHE zapotrzebowanie u lekarzy na szkolenia
u Bodnara. Czyli ,,normalnie" zwykle jednak tak agrestwnie nie osłuchują.
Szkoda, że Kielce akurat jakieś oporne, czy wrogie i nie miał mnie kto
porządnie osłuchać w trakcie leczenia i musiałam jechać na kontrolę znowu
tak daleko.
I tak przerażająco dużo wrogości wobec Bodnara obserwowałam w w Kielcach
nawet w placówkach świadczących zabiegi medyczne w weekendy - u lekarzy i
pięgniarek - gdzie przy pierwszej wizycie ze zleceniem od niego na
zastrzyki dożylne nastąpiła furia i praktycznie mi odmówiono ich podania,
gdy przeczytano nazwisko lekarza; opór wydatnie zelżał, gdy spytałam o
podstawę odmowy i czy mi ją podpiszą (miałam przygotowany blankiet). Po tym
nagle był już sam mniód, nawet mi z troską radzono na wychodnym, ,,niech
pani dużo pije" i takie tam ?
Miałam wcześniej (dawno) w życiu trzy czy cztery zapalenia płuc, plus dwa u
moich dzieci i jedno u męża. Nigdy nie spotkaliśmy się z waleniem po
płucach i niemal pobiciem ?. Tylko słuchawka - i ,,trzeszczy".
Oczywiście zracjonalizujesz to sobie ,,brakiem dobrego lekarza" właśnie
akurat u nas, w Polsce B, podczas gdy (domyślnie) to we Wrocku sie
zgrypowali ci najlepsi ?
No czy to jest poważne?
Ale nie, my w sytuacjach ,,normalnych" (czyt. niekowidowych) korzystaliśmy z
porad najlepszych w rejonie pulmunologów, prywatnie. W porywach wysyłano
nas na prześwietlenie, po zwyklym osłuchaniu - co owszem, raz pozwoliło
wykryć śródmiąższowe absolutnie bezobjawowe zapalenie płuc u młodszej
corki, gdy miała jakies 5 lat. Miała tylko dwa objawy, zupełnie niepłucne -
ciągle chciała iść się położyć (ona - żywe srebro, zwykle niedające sie
unieruchomić nawet na minutę) oraz w nocy miała na czole zimny(!), lepki
pot. ?



--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2022-02-24 19:53:15

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.02.2022 o 10:42, XL pisze:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:

>> Takich cudów to nawet Twój Bodnar nie obiecuje, a co dopiero producent
>> amantadyny.
>
> Oczywiście, że obiecuje - i to oficjalnie:
>
> https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid
-19-w-48-godzin/

Czyli dałaś się oszukać.
A wystarczyło przeczytać ulotkę producenta.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2022-02-24 20:18:31

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.02.2022 o 19:45, XL pisze:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>> W dniu 24.02.2022 o 16:51, XL pisze:
>>> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>>> [Ciach upór i negacja, które nawet rozumiem - przyjęcie do wiadomości
>>>> tego, co piszę, przebudowałoby Twoją układankę, a Ty do tego przecież nie
>>>> możesz dopuścić - musisz jakoś utrzymać swoje zbudowane na politycznej
>>>> propagandzie poczucie spokoju.
>>
>> Tak Ci się wydaje.
>
> A może Tobie. Dopuszczasz to w ogole?


Cały czas.


>
>> życiu, tylko i wyłącznie to, co mówią/mówili o covidzie naukowcy z
>> prawdziwego zdarzenia oraz tacy lekarze. Wszelkie mity upadają. Co
>> potwierdził mi także Twój przypadek...
> Nie znasz mojego przypadku.
> Nie wiesz, od kiedy byłam chora tak naprawdę - ja sama tego nie wiem
> dokładnie.
> Nie wiesz, czy miałam, czy nie miałam kowida.


Nie wiem. Co gorsza - Ty też tego nie wiesz.

Ja nigdzie nie twierdzę, że nie miałaś covidu, mam tylko takie
podejrzenie, skoro ani razu test tego nie potwierdził. Dziwne?

Natomiast Ty twierdzisz z całą stanowczością, że miałaś. Szkoda gadać.


>
>> Objawy niemal każdej poważniejszej infekcji, bakteryjnej czy wirusowej.
> ?
> Bardzo chcesz w to wierzyć, co sobie tłumaczysz, bardzo :)


A w co tu nie wierzyć? Ty w to nie wierzysz?

BTW Czy to aby nie Ty niedawno głosiłaś, że koronawirus to taka tylko
grypa?


>> Uparcie twierdzić, że miałaś z całą pewnością covid, chociaż nigdy żaden
>> test tego nie wykazał, a dodatkowo twierdzić, że wynik testu ujemny
>> zawdzięczasz amantadynie, chociaż wcześniej nie miałaś pozytywnego - toż
>> to czysta komedia jest. :-D
> Nie, moje objawy sprzed amantadyny ocenili niezależnie dwaj lekarze.


Lekarze oceniają covid na podstawie testu. Nie mają w oczach
odczynników. Grypy też gołym okiem nie stwierdzą ze 100% pewnością.


> > Przecież opisujesz tu normalne działania lekarza przy osłuchiwaniu...
> A jednak dziwne, że jest duże CICHE zapotrzebowanie u lekarzy na szkolenia
> u Bodnara. Czyli ,,normalnie" zwykle jednak tak agrestwnie nie osłuchują.
> Szkoda, że Kielce akurat jakieś oporne, czy wrogie i nie miał mnie kto
> porządnie osłuchać w trakcie leczenia i musiałam jechać na kontrolę znowu
> tak daleko.
> I tak przerażająco dużo wrogości wobec Bodnara obserwowałam w w Kielcach
> nawet w placówkach świadczących zabiegi medyczne w weekendy - u lekarzy i
> pięgniarek - gdzie przy pierwszej wizycie ze zleceniem od niego na
> zastrzyki dożylne nastąpiła furia i praktycznie mi odmówiono ich podania,
> gdy przeczytano nazwisko lekarza; opór wydatnie zelżał, gdy spytałam o
> podstawę odmowy i czy mi ją podpiszą (miałam przygotowany blankiet). Po tym
> nagle był już sam mniód, nawet mi z troską radzono na wychodnym, ,,niech
> pani dużo pije" i takie tam ?
> Miałam wcześniej (dawno) w życiu trzy czy cztery zapalenia płuc, plus dwa u
> moich dzieci i jedno u męża. Nigdy nie spotkaliśmy się z waleniem po
> płucach i niemal pobiciem ?. Tylko słuchawka - i ,,trzeszczy".
> Oczywiście zracjonalizujesz to sobie ,,brakiem dobrego lekarza" właśnie
> akurat u nas, w Polsce B, podczas gdy (domyślnie) to we Wrocku sie
> zgrypowali ci najlepsi ?
> No czy to jest poważne?


Nie, no proszę Cię...o ostukiwaniu, opukiwaniu, osłuchiwaniu to w
wierszykach dla przedszkolaków jest nawet. Przepraszam, dla
żłobkowiczów. Polecam:

http://www.zlobek-poranek.olawa.pl/grupa-4/


--
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2022-02-24 20:20:42

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.02.2022 o 19:11, XL pisze:
>
> a mowi sie o
> zaniku/spadku odporności poszczepiennej


O tym mówi się niemal od samego początku. Wirusolodzy wiedzą od dawna,
że ten wirus mutuje.


--
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2022-02-24 20:34:55

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

FEniks <x...@p...fm> wrote
>
>
> Nie, no proszę Cię...o ostukiwaniu, opukiwaniu, osłuchiwaniu to w
> wierszykach dla przedszkolaków jest nawet. Przepraszam, dla
> żłobkowiczów. Polecam:
>
> http://www.zlobek-poranek.olawa.pl/grupa-4/

Ostukiwanie i opukiwanie? ?
Ale tu nie ma o (praktycznie) waleniu stuloną dłonią w plecy, takim, od
którego o mało się pacjent nie wywraca, bo się nie spodziewa.



--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2022-02-24 20:50:27

Temat: Re: Co się stało z XL?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 24.02.2022 o 19:11, XL pisze:
>>
>> a mowi sie o
>> zaniku/spadku odporności poszczepiennej
>
>
> O tym mówi się niemal od samego początku. Wirusolodzy wiedzą od dawna,
> że ten wirus mutuje.
>
>

Ale ludziom o tym ,,od samego początku" nie mowiono, że będą się musieli
busterować do końca świata i o jeden dzień dłużej, a i tak to nie
wystarczy. Ludzie byli oszukiwani, mamieni ,,odpornością po WYSZCZEPIENIU".
Podczas gdy pojęcie ,,wyszczepienia" nie ma odpowiednika w praktyce, bo
wyszczepienie jest po prostu niemożliwe. Ludziom, którzy przyjęli dwie
pierwsze dawki, niczego już się nie obiecuje, wręcz się otwarcie zaprzecza
obietnicom z początku szczepień, bezczelnie i jawnie już strasząc, że
poprzednie dawki na nic i będzie źle, o ile nie zgłoszą się znowu po
kolejne bustery. I oni sami już widzą, że szczepienie niczego nie daje poza
papierem wstepu do sklepu z tekturowymi meblami, a to nie ich zdrowie było
motywacją polityków i sprzedajnych lekarzy do propagowania tego
eksperymentalnego ? :(
I to dlatego ludzie teraz mają w czwórce kolejne bustery, bo głupich nie
sieją, sami się rodzą. A politycy się w tym przeliczyli, biorąc ich ze
debili. Dlatego nagle z dnia na dzień odwołano ,,pandemię", bo ludzie się
nie liczą. Trza zrobić im nową, bo ta się sama skompromitowała (jako akcja
ściemy kreowanej przez politykow, bez baczenia na dobro obywateli) ?
Ty pojdziesz na kolejne? - jeśli nawet tak, to jesteś już w znikomej
mniejszości. Ludzie trzeźwieją.
Ale będzie nowa ,,pandemia" i znowu się ich wysupcy i znowu Big Pharma się
obłowi. Nie ma totamto.
Chyba że w tym wojna jej przeszkodzi - to obłowią się tylko USA. ?



--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

?"?????
Produkty Modyfikowane Genetycznie
Kuchenne rewolucje
Wspólnie dla zdrowia.
Ciągle coś mi podsuwają ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »