Data: 2007-07-29 11:29:54
Temat: Re: Co tak naprawdę chcemy znaleźć?
Od: "ksRobak" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@w...pl>
news:f8hr0u$cac$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ksRobak napisał(a):
>> "Ikselka" <i...@w...pl>
>> news:f8g12v$d43$3@atlantis.news.tpi.pl...
>>> ksRobak napisał(a):
>>>> "realista" <a...@w...pl>
>>>> news:1185641477.763267.234800@q75g2000hsh.googlegrou
ps.com...
>>>>> wedlug mnie instynkt do reprodukcji jest przyjemny i pozyteczny to
>>>>> jest najprzyjemniejsza rzecz jaka moze byc w zyciu - sex :)
>>>>> niech ktos mi powie ze jest cos przyjemniejszego
>>>> Chodzi Panu o sex oglądany (psychiczny) czy działany (fizyczny)?
>>>> Edward Robak*
>>> Najlepszym rozwiązaniem tego dylematu jest lustro w sypialni - najlepiej
>>> na całej ścianie. Na suficie nie polecam, bo czasem lubi spaść na głowę...
>>> --
>>> XL wiosenna :-)
>> Kino domowe w sypialni, pornus z fabułą, ekran, pilot, lustra na ścianach
>> <klik>
>> dylemat rozwiązany.
>> stop klatka / cofnij / szybciej / głośniej / END
>> <pstryk>
>> Dalej nie wiem, czy jest różnica pomiędzy robieniem dzieci
>> a wyobrażaniem sobie robienia dzieci... :)
>> Może tu chodzi o wspólne oglądanie pornusów w lustrze a nie samotne???
>> Edward Robak*
> W życiu nie obejrzałam żadnego porno (poza przypadkowo obejrzanymi
> fragmentami) - to z wyboru. Mogłoby mi na trwałe zakłócić naturalną
> estetykę w moim lustrze na ścianie sypialni... a ja łatwo nabawiam się
> urazów psychicznych, poza tym pobudzenia zmysłów niekoniecznie oczekuję
> poprzez obserwację i naśladownictwo działalności innych ;-)
>
> Robienie dzieci jest wśród przeżyć klasą samo w sobie. Samo działanie
> niby się nie różni od "nierobienia dzieci", ale... poczucie misji
> niejednokrotnie uskrzydla!
> :-)
> --
> XL wiosenna :-)
:-)
Robienie dzieci to misja, która łączy się z odpowiedzialnością (przynajmniej
w moim rozumieniu tego słowa) tymczasem reprodukcja o której pisze
azrael6@ przypomina mi kukułkę, która podrzuca jajeczka do obcych gniazd.
Proszę zwrócić uwagę na słowa:
"to jest najprzyjemniejsza rzecz jaka moze byc w zyciu - sex"
przecież reprodukcja nie polega na seksie (to tylko jeden ze sposobów)
- ale na radości z posiadanego potomstwa.
Sztuczne zapłodnienie to także reprodukcja. :-)
Oczywiście szczytowanie (orgazm) nie jest zastrzeżony wyłącznie dla sWery
seksualnej. Satysfakcję można osiągać także w sWerze emocjonalnej
(uniesienie) i intelektualnej (olśnienie).
Bynajmniej gloryfikowanie wyłącznie jednej z form szcztytowania nie jest
wskazane. Doznać trzeba wszystkiego by poczuć pełnię jestestwa.
Zdaję sobie sprawę, że można być kaleką emocjonalnym i można być
kaleką umysłowym a wówczas pozostaje wyłącznie zwierzęcy popęd
wyrażony w Biblii słowami sex,sex,sex (666)...
ale JA nie o tym. :)
Chodzi mi o rozróżnienie tego co istnieje w wyobraźni (tu: seksu psychicznego)
od tego co się dokonuje, co JEST rzeczywiste (seksu mechanicznego, fizycznego).
Pierwsze co się nasuwa na myśl, to ciąża.
Można zajść w ciążę psychiczną (urojoną) z urojonym partnerem,
ale taka ciąża choć ma symptomy ciąży właściwej - to przecież
nie zawiera płodu. Czegoś brakuje urojonemu partnerowi.
Obstawiam, że brakuje rzeczywistych plemników. :-)
Edward Robak*
Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
~>°<~
|