Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co to jest szczęście... Re: Co to jest szczęście...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Co to jest szczęście...

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Co to jest szczęście...
Date: Fri, 21 Oct 2005 14:00:11 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 288
Message-ID: <d...@g...h33e12671.invalid>
References: <di3dgl$f78$1@news2.onet> <di5ujh$ruk$1@news.onet.pl>
<X...@1...0.0.1> <di6aak$k15$1@inews.gazeta.pl>
<X...@1...0.0.1> <di6o9o$qn7$1@inews.gazeta.pl>
<di6tef$eh7$1@inews.gazeta.pl> <di7r3k$qpl$1@inews.gazeta.pl>
<d...@g...hcd63a579.invalid>
<di91qn$ao9$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...hae23e93d.invalid>
<dibr8m$g07$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d...@g...h262cd1eb.invalid>
<did3hl$i7o$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...hb6fdec28.invalid>
<dih9vg$a8$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...ha7b72817.invalid>
<dimjfe$fd4$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...h892be049.invalid>
<dirse6$5uo$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d...@g...h84c85af0.invalid>
<dj1rsf$alh$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...h72986a2b.invalid>
<dj3k2k$c90$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d...@g...hf7ab3ad8.invalid>
<dj695i$5u4$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa164.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1129896212 18202 213.76.84.164 (21 Oct 2005 12:03:32
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 21 Oct 2005 12:03:32 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:331980
Ukryj nagłówki


"Flyer" w news:dj695i$5u4$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../


> /.../ chorobą jest klasyfikowanie
> nie ze względu na treść, ale ze względu na przystawalność do norm
> społecznych - ale to już choroba psychologów - niech oni się martwią.

Niech się martwią i niech doskonalą odwzorowania norm społecznych,
gdyż, zdaje się, nie mają innego wyjścia. Są zapewne od tego wyjątki,
ale z naturalnych, powiedział bym, powodów, tworzenie nowych norm
podlega zasadniczym ograniczeniom. Nie tak mocnym jak zmiany genetyczne,
niemniej podobnie - możnaby je nazwać zmianami memetycznymi.


> > Napisałem wyżej, że /.../

> Może jeszcze raz przeczytasz de Mello? Skąd przykład z mistykiem, który
> nie chciał zadawac pytań?

;). Dokonał pełnej racjonalizacji?

Abstrahując - czy racjonalizacje doskonałe nie są samodławiącą pętlą
na szyi nawet największego mistyka? Czy nie ma w tym sprzeczności?
Jak myślisz - czy wypięty tyłek Milarepy to kwintesencja wystarczająco
spektakularna, aby przypadkowi widzowie byli godni jej smakowania?
A jeśłi chcemy, aby byli? A jeśli chcemy nawet tylko intuicyjnie?

Cóż wart jest mistrz, który nie doczekał się swych następców?
Czas papieru nie trwa wiecznie, i jak widać, nawet po 2 tysiącach lat
może pojawić się wątpliwość.


> > > > Dlaczego tak trudne jest Twoim zdaniem zawieszanie czegokolwiek
> > > > w niestabilności? (o ile się z tym zgadzasz - oczywiście).

> > > Nie pisałem, że jest trudne - mniejsza o to.

> > Czekaj, czekaj!! /.../ Przecież ja Cię nie oskarżam,
> > że coś takiego pisałeś. To ja twierdzę, że tak jest, a chcę się przy okazji
> > naszej rozmowy dowiedzieć, jakie jest Twoje zdanie. /.../

> Oznacza to tylko tyle, że [alternatywnie] nie zamierzam drzeć szat o
> sformułowanie "twoim zdaniem" - jak sam zauważyłeś i przy okazji sobie
> zaprzeczyłeś - "To Ty twierdzisz, że tak jest". Pytaj, ale nie wysuwaj
> zbyt daleko idących sugestii jakie jest moje niewypowiedziane zdanie. ;)

Nie - nie rozumiemy się. Zareagowałeś na pierwsze skojarzenie z hasłem
"twoim zdaniem" ~nie doczytawszy~ następnego w nawiasie - "o ile z tym
się zgadzasz - oczywiście". To drugie jest poprawnym kluczem, więc
nie ma tu żadnego zaprzeczania sobie. Jeszcze raz powiem - to ja twierdzę,
że zawieszanie czegokolwiek w niestabilności jest trudne i nieczęste. Że
zazwyczaj ludzie czują się zmuszeni do stawiania kropek nad "i" wszędzie,
bez względu na stan posiadanej na dany temat wiedzy. Że takie zachowanie
wymuszane jest z jednej strony przez zjawisko zwane "wyścigiem szczurów"
(kto pierwszy z finalną konkluzją, ten lepszy), a z drugiej przez _strach_,
który jest napędem fundamentalnym wszelkich zachowań społecznych
i aspołecznych. Wreszcie, że zachowania takie nie muszą mieć cokolwiek
współnego z dochodzeniem prawdy, co jednak im nie przeszkadza w aktywnym
tworzeniu warunków zewnętrznych w otoczeniu, a więc poniekąd nawet
stwarzanie podwalin pod nowe normatywy społeczne. I w tym finalnym
znaczeniu są - moim zdaniem - bardzo niezdrowe.
A jakie jest Twoje zdanie?

I taki sens miało moje pytanie - z pewnością niefortunnie sformułowane,
skoro wywołało niezamierzony skutek.



> > Zmuszasz interlokutora do nieustannego podróżowania w zindywidualizowanej
> > koleinie. Inaczej mówiąc - więcej abstrakcji, a będzie więcej swobody
> > i punktów zaczepienia.

> A Ty próbujesz mu [interlokutorowi] wmówić, że Twoje koleiny są jego
> koleinami. ;)

Albo? ;)))


> Co do pytanie - bo ludzka niestabilność jest quasiniestabilnością - co
> to za niestabilność, która owszem wewnątrz ma odpowiednią strukturę,
> ale wymaga ostro nakreślonych granic? - zasadę działania tokamaków
> kojarzysz? - potrafisz sobie ją zwizualizować? ;) Jeżeli odrzucisz
> imperatyw ostrego nakreślania granic [ale nie ingerujących w treśc
> procesu], to nigdy nie zrozumiesz niestabilności.;)

Otóz to!! To właśnie miałem nadzieję od Ciebie usłyszeć!:))
Tyle tylko, ze zdaje się wstawiasz mnie tu jako autora tego błędu,
a to jest bład - zresztą nieistotny dla wywodu. Klucz widzę w zdaniu
"nie ingerujacych w treść procesu".

Przy okazji tokamaków - ~nie znam~ zasady ich działania, ale wiem jedno.
Gdyby była taka potrzeba i czas na ich opracowanie, z pewnością bym
to zrobił. I nie zaczynałbym od szukania rozwiazania w googlach, czy
literaturze tematu, bo nie w tym rzecz. Doświadczenia tysięcy głów
(dążenia małymi krokami do perfekcji) nigdy nie jesteśmy w stanie dogonić,
jednak posiadanie określonych fundamentów umożliwia samodzielne
rozwiazanie każdego zadania. Nie będzie ono dokonałe - ba, będzie
zapewne jak nieudolny rysunek latających maszyn Leonarda, niemniej
nie jest wykluczone, że niezależnie od poprawnie nakreślonej ścieżki
rozwoju, znajdzie się w nim element, który okaże się zupełnie nowym
i nieznanym pomysłem. I to właśnie różni twórczość od jej kopiowania.
Dzięki takiemu podejściu można się spokojnie spodziewać, że ... gdy
przyjdzie komuś ochota na chodzenie w unikatowym kapeluszu, sam go
dla siebie wykona (nie będąc zawodowym krawcem oczywiście),
albo też... gdy przyjdzie komuś ochota pojeździć unikatowym samochodem,
sam go sobie wykona (nie będąc zawodowym mechanikiem oczywiście).
A gdy będzie mu potrzebna znajomość pojęcia hamiltonianu - zapyta
o to fachowców, tak formułując pytanie by dostać to, co potrzebne.. ;).



/.../
> Ech - starzeję się, co powtarzam po raz wtóry, inaczej działam - teraz
> kontroluję [również poprzez pisanie na psp] ten proces - a apatyczność -
> zwalanie wszystkiego na mózg nie jest najlepszą drogą - jest zimno,
> można się zaziębić, nawet kilka razy. ;)

;)). A do tego jeszcze ta groźba śmiertelnego zejścia w zderzeniu z ptasią
grypą...


> /.../ Nie uważasz, że piękno i wolność tkwi w tym, że jesteśmy
> zdysocjowani - możesz w pewnym zakresie kszałtować dowolnie
> racjonalizacje [bo nie oddają one prawdziwości/identyczności procesów
> fizjologicznych], to jak budowanie budowli z klocków - chemia to klocki
> - to, co z nich sobie zbudujesz zależy również od treści racjonalizacji,
> które stworzysz - proste wykorzystanie słabości, a nie siły, schematu.
> ;)

Tak jest. W każdym miejscu i czasie nalezy się spodziewać działania
sprzężeń zwrotnych. I to działających we właściwych - przynoszacych
subiektywną korzyść - kierunkach.


/.../
> > I dlatego sugerowałem Ci poszerzenie widełek Twoich racjonalizacji.
> > Niekoniecznie w kierunku nastolatek i zupełnie nie w kierunku zaspokajania
> > pierwotnych potrzeb seksualnych.

> :))) Ty o moich racjonalizacjach, a ja o czymś większym - definicji.

OK :)). W końcu wszyscy jesteśmy niewolnikami własnych balastów,
tego, co najlepiej znamy, i operowanie konkretem jest zdecydowanie
łatwiejsze niż gonienie cudzych abstrakcji ;))). Ale...
trzeba to wiedzieć, akceptować i starać się ...
Komar nie zając ... ;)).


/.../
> Tatuuusiuuuu, czy po obiedzie będę mógł pobawić się z kolegami na
> dworze? ;)

A kiedy uczynisz mnie dziadkiem - synu!!!!??
;))))). Z zabawy z kolegami to tego raczej nie będzie......

> To Ty chcesz widzieć niechęć do 25-latek i stereotyp - ja po prostu nie
> odczuwam szczególnego pociągu do osób w tym wieku, tak samo jak do
> trzymania hipopotama w łazience, co nie oznacza, że nie chcę widzieć
> hipopotamów albo wręcz mam do nich obrzydzenie ;) - ale dlaczego w
> łazience? ;)

OK! OK!! Przeciez doskonale Cię rozumiem.
[z rozsądnym przybliżeniem oczywiście].


> To pisz tak od razu. ;)

;)).


> To może ja najpierw skończę remont łazienki - patrząc obiektywnie, po
> socjalistycznemu, może za kilka lat. ;)

A nie myślałeś o tym, by ... rzucić te balasty w cholerę i wyjechać na przykład
do Norwegii? Wprawdzie nie wiem jak wyglądają tamtejsze hipopotamy, ale
zawsze to jakiś inny horyzont.

> "A wiesz, tak sobie wyszedłem z domu i pomyślałem, że chleb musze kupić
> - miałem kilka godzin wolnego czasu, to wsiadłem w pociąg, przeszedłem
> te parę kilometrów i popatrz jaki traf - akurat wybrałem sklep w Twoim
> bloku." :)))))))))

No tak... Liczysz jednak na cud.
Tak tez można.


> > > Nic, bo nie było to wspomniane zjawisko [przy okazji, bardzo uwłaczające
> > > określenie dla krótkowidza :))))))))]
/.../
> > A wiesz - to może być jakiś znaczący ślad.

> Ślad to może być w tym, dlaczego jakoś *szczególnie* [odpowiednie słowo]
> nie angażują mnie nastolatki - bo po prostu nie widzę niuansów ich
> makijażu, za to widzę główne cechy ich twarzy, które szczególnie nie
> różnią ich od osób w starszy wieku. ;)

Sądzę, że również w tym, zasada doboru naturalnego może spokojnie umoczyć
swoje palce. Powiem więcej - z pewnością umoczy!!


> Kiedyś czytałem sugestię, że geny krótkowzroczności nie zaginęły, bo
> takie osoby mają lepsze widzenia "z bliska" [czyli np. jubilerzy].

No właśnie. Mamy tu więc rolę sprawczą przypadku. Równie dobrze mógłbyś
otrzymać jakiś znaczący spadek i zainwestować w te błyskotki, a wówczas,
wieeeele hipoptamów różnej maści zaczęłoby Cię nie tylko dostrzegać, ale
i zostawiać własne oferty. A Ty byś tylko przebierał.... w szkiełkach
i diamentach.


> Od siebie dodam sytuacje, kiedy przydaje się widzenie "intuicyjne' np. w
> ciemności. Inna sprawa, że krótkowzroczność może być również mechanizmem
> stabilizującym, dostosowującym ilość i jakość bodźców do konstytucji
> psychicznej osoby - ciekawe jak przedstawia się psychotyczność
> krótkowidzów i jej dziedziczenie. ;)

Mam wrażenie, że jest ich coraz więcej (nie widać ich, bo są w szkłach
kontaktowych - ech, ta zwodnicza technologia ;). A skoro tak, to znaczy,
że wspomniane geny całkiem dobrze sobie radzą, nawet jak część
psychologów podejrzewa je o odstępstwa od norm.
Trzeba by zapytać Czarka ;) - on zna się szczególnie na tych zagadnieniach -
kolor oczu i te sprawy....;))))



> > A wiesz co mnie intryguje?
> >
> > Intryguje mnie, co sprawia, że gołąb interesuje się gołębiem, wróbel
> > wróblem, kot kotem, mucha muchą... i tak dalej i w każdym przypadku.
> > Chodzi tu o znalezienie tego wspólnego wszystkim gatunkom NOŚNIKA
> > informacji o płci przeciwnej, klucza do zachowania gatunku.

> To akurat jest proste jak zapałka - środowisko, w którym dana jednostka
> się wychowała i "czułość" na określony typ bodźców - z tym, że
> wspomnianą czułość może w pewnym zakresie kształtować środowisko lub
> przypadek, a nie fizjologia.

Ekhmmm..... ;))). Czy ja nie ostrzegałem, żebyś na to nie odpowiadał? ;)))


> > /.../ No ale nie mogę o tym z Tobą pogadać, bo masz
> > zbyt wiele spraw własnych na głowie ;)))).

> Pedo nie radzę ruszać, bo za jednym zamachem trzeba by obalić "instynkt
> macierzyński" - nie sądzisz, że to karkołomna sprawa? ;))))

Obalić??? A może ugruntować?!!
Węszę w tym momencie u Ciebie podobnego hamulcowego, jakiego zwęszyłem
ostatnio w Trenie (gdy upiera się dzielić swiat na czarny i biały). Czy jesteś
tak naiwny (przepraszam za wyrażenie), aby sądzić, że jeśli ktokolwiek
wymyśli cokolwiek znaczącego w dowolnej dziedzinie owianej współcześnie
mgłą makatek zastępczych, będzie się z tym ukrywał przed światem???
Chcesz wstrzymać pęd ludzkości ku doskonaleniu? Ku wiedzy?
Chcesz te wiedzę w jakikolwiek sposób reglamentować?
No chyba się przesłyszałem.... ;))))

/.../
> Tia - dodaj jeszcze z parę okresleń, a na pewno osoba czująca się dobrze
> w pewnym układzie poczuje się w nim bardzo źle. Nie to, żebym był
> idealistą, ale coś mi się widzi, że pewne "mądre" wyjaśnienia skutkują
> zupełnie nieciekawymi efektami.

Czyli jednak... reglamentacja.
Albo inaczej - wiedza dla wybranych a papka czarno-biała dla mas.
Jak myślisz - jak długo taka filozofia się utrzyma? Uważasz, że populacja
PSPowiczów jest jakaś ułomna i trzeba ją chronić przed myśleniem?


> > /.../ Może z seriali TV? Tych brazylijskich i domorosłych?
> > Jeśli tak, to ... trzeba tego zabronić!!....;))))))

> Ja tam bym seriali zabronił - ponad rok temu o tym pisałem - powodują,
> że osoba je oglądająca ma wrażenie, że w życiu ciągle coś powinno się
> dziać i wpada w doła [osoba], bo *nic_się_nie_dzieje* .

No widzisz ;)). Ja bym też zabronił, ale... trzeba jednak pamiętać, że nie
każdemu w żłoby dano to samo, jak też, że nie każdy wie, iż to, co mu dano
może w zupełności wystarczyć. Oczywiście nie bez własnego wysiłku.
Czasem również rzeczywiście "szczęścia".



> Flyer

All

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
22.10 Flyer
24.10 ... Xerxes
25.10 Flyer
25.10 ... Xerxes
26.10 Flyer
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem