Data: 2003-08-07 07:45:25
Temat: Re: Co to za pomoc - Ona bogata, on biedny...
Od: "Vesemir" <v...@k...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tak, fakt, wszyscy tu zatraciliśmy instynkt pomocnej ręki :P
Ves
Użytkownik <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7a2b.00000078.3f320309@newsgate.onet.pl...
> Cześć
>
> Ja chciałam napisać słówko odnośnie tego, co robimy pisząc posty jako
odpowiedz
> na czyść problem.
> Przeczytałam „Ona bogata on biedny...”. no i pełny zaskok.
> Człowiek ma problem i szuka pomocy, jakiegos rozwiazania, jakies rady. A
tu ni
> z tego ni z owego dostaje po uszach (nawrocki) w bardzo mało delikatny
sposób.
> Nie dziwi mnie wcale ze zwykły facet-Darek się wkurzył, bo sama się
delikatnie
> mówiąc wkrzylam jak to przeczytałam.
> Ja rozumiem ze czasami żeby komuś pomoc trzeba powiedzieć cos, co może
zaboleć.
> Doskonale zdaje sobie sprawę ze w większości przypadków kopniak może
zdziałać
> znacznie więcej niż rozczulanie się nad problemem i ugłaskiwanie całej
sprawy.
> Ale na litość boską LUDZIE NIE KOPCIE LEZACEGO!!! Jakiś czas temu sama
miałam
> problem i gdybym wtedy przeczytała cos takiego to pewnie już by mnie nie
było.
> Mamy sobie pomagać a nie „dokładać kolejny gwóźdź do trumny”
(może to za mocno
> powiedziane, ale czasami niestety tak to wygląda)
> Pamiętajmy ze zwykle widzimy tylko cześć problemu. Tyle ile ktoś nam o nim
> napisze. Często nie mamy pojęcia, co się dzieje we wnętrzu człowieka.
> Pozdrawiam. Anka
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|