Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 9


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-04-26 21:03:52

Temat: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: darr_d1 <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Poczytałem sobie ostatnio niniejszą grupę, wtrąciłem nawet jakieś tam
swoje trzy grosze i przyszła kolej na taką oto właśnie refleksję.
Skłoniły mnie do niej między innymi ostatnie postulaty Chirona o
niestosowaniu złośliwości wobec siebie nawzajem, o byciu wobec innych
piszących fair, itp., itd. Ale nie tylko to. Przeczytałem tutaj kiedyś
w odpowiedzi użytkownika grupy, dajmy na to jakiś X, do użytkownika
grupy, powiedzmy Y-ka, coś mniej więcej w tym rodzaju:

"Odpowiedz sobie sam(a) na pytanie co daje Tobie uczestnictwo w tej
grupie, czym dla Ciebie ona jest i co z niej wynosisz."

Otóż właśnie. Ja po przeczytaniu powyższego również zacząłem się nad
tym zastanawiać i z tego co pamiętam przestałem tu niemal zaglądać.
Nie chodzi o to, żebym czuł się lepszy lub gorszy od kogoś tutaj czy
też kogoś osądzał. Uznałem po prostu, że niemal wszystko co mogę
uzyskać tutaj znajduję również w swoim życiu codziennym. Są to między
innymi:

- możliwość porozmawiania, serio i na niby, jak również pożartowania
czy pośmiania się z tymi których znam i lubię,
- możliwość zdobycia wiedzy czy też poszukania jakichś konkretnych
informacji z wielu różnych, powszechnie dostępnych źródeł,
- i jeszcze kilka innych...

...tyle, że tu (jest) może większa ilość osób zainteresowanych
konkretną sprawą czy tematem, a co za tym idzie wyższa różnorodność
tychże poglądów, opinii czy żartów.

Zdaję sobie sprawę, że jest tutaj wielu ludzi wykształconych, o wiele
bardziej oczytanych czy doświadczonych ode mnie życiowo. Nie chcę więc
nikogo ani zniechęcać do pisania tutaj ani też przekonywać, że źle
robi to czy tamto. Zastanawia mnie jednak kilka kwestii:

1/ Czy i na ile każda z osób tu piszących otrzymuje to po co tutaj
przychodzi,
2/ Co każda z tych osób robi, aby dać innym to co sama chciałaby od
nich otrzymać i czy w swojej (subiektywnej) ocenie uważa, że zachowuje
stosowną równowagę pomiędzy tym co chciałaby otrzymać tu od innych, a
tym co sama ma do zaoferowania i co wnosi swoją obecnością na tej
grupie,
3/ Dlaczego i w jakim celu obrażacie się nawzajem, plonkujecie, skąd i
dlaczego w Was tyle emocji - nie zawsze niestety pozytywnych? Pisząc
"Was" mam na myśli to, że zbyt rzadko tu bywam, aby stawiać się na
równi z innymi uczestnikami grupy - tymi uczestniczącymi w jej
"czynnym" życiu,
4/ sprawa fundamentalna:

- po co konkretnie i kto, w jakim celu tutaj pisze? Czego oczekuje?
Merytorycznej dyskusji? Wymiany poglądów, opinii? A może właśnie
jakiejś burzliwej dysputy, prowokacji, czegoś przy czym można sobie
pokrzyczeć, potupać, dać upust swojej złości czy emocjom? A może są to
jeszcze inne aspiracje - jakieś wewnętrzne potrzeby związane z
upublicznieniem tego co mamy w sobie, jakieś pseudoliterackie zapędy
czy też może bardziej poważne próby odbioru przez innych naszej
"twórczości", bądź też potrzeba utwierdzenia się w słuszności własnego
zdania na poszczególne tematy?

Niewątpliwie każdy z nas będzie miał inne, jakże indywidualne powody
swojej bytności tutaj. Na pewno też nie będzie nikomu łatwo
odpowiedzieć samemu (samej) sobie na pytanie po co i dlaczego tutaj
jest. Nie wiem też czy ma sens jakoś to racjonalizować. Ja sam raczej
miałbym kłopot żeby sobie odpowiedzieć, tak naprawdę i w stu
procentach, na pytanie po co i dlaczego tutaj czasem zaglądam. Choć w
ogólnym zarysie wiem, że po części dla rozrywki, po części dla
jakiegoś uzupełnienia swojej wiedzy czy poszerzenia światopoglądu, a
po części z jakichś jeszcze innych, nie zdefiniowanych przeze mnie
przyczyn.

Czy jednak komuś jest miło gdy przejawia się wobec niego jakiekolwiek
złośliwości czy prowokacje? Ja po prostu tego nie rozumiem, skąd się
biorą takie wątki/pomysły o niestosowaniu złośliwości na grupie
dyskusyjnej, btw __psychologicznej__. Z jakichkolwiek przyczyn kto by
tu nie bywał, nikt chyba nie przychodzi tutaj po to aby wobec innych
przejawiać jakiekolwiek formy agresji czy tym podobnych? Czy nie
lepiej nabrać do siebie (i do innych) odrobiny dystansu? Nie lepiej
uznać, że ten czy tamta to po prostu tak ma, że lubi sobie czasem
popitolić? Po co kogoś zmieniać na siłę? A i samemu uznać, że nie
zawsze i nie wszyscy odbiorą nas tak jak my widzimy siebie samych albo
też niezgodnie z naszymi intencjami. Czy jest to powód do nerwów, do
robienia komuś przytyków albo przejawiania złośliwości?

I tym optymistycznym akcentem życzę wszystkim dużo dystansu, do siebie
i do innych, oraz dużo, DUŻO luzu i poczucia humoru.

Pozdrawiam,
darr_d1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-04-26 21:50:52

Temat: Re: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



darr_d1 napisał(a):
> Poczytałem sobie ostatnio niniejszą grupę, wtrąciłem nawet jakieś tam
> swoje trzy grosze i przyszła kolej na taką oto właśnie refleksję.
> Skłoniły mnie do niej między innymi ostatnie postulaty Chirona o
> niestosowaniu złośliwości wobec siebie nawzajem, o byciu wobec innych
> piszących fair, itp., itd. Ale nie tylko to. Przeczytałem tutaj kiedyś
> w odpowiedzi użytkownika grupy, dajmy na to jakiś X, do użytkownika
> grupy, powiedzmy Y-ka, coś mniej więcej w tym rodzaju:
>
> "Odpowiedz sobie sam(a) na pytanie co daje Tobie uczestnictwo w tej
> grupie, czym dla Ciebie ona jest i co z niej wynosisz."
>
> Otóż właśnie. Ja po przeczytaniu powyższego również zacząłem się nad
> tym zastanawiać i z tego co pamiętam przestałem tu niemal zaglądać.
> Nie chodzi o to, żebym czuł się lepszy lub gorszy od kogoś tutaj czy
> też kogoś osądzał. Uznałem po prostu, że niemal wszystko co mogę
> uzyskać tutaj znajduję również w swoim życiu codziennym. Są to między
> innymi:
>
> - możliwość porozmawiania, serio i na niby, jak również pożartowania
> czy pośmiania się z tymi których znam i lubię,
> - możliwość zdobycia wiedzy czy też poszukania jakichś konkretnych
> informacji z wielu różnych, powszechnie dostępnych źródeł,
> - i jeszcze kilka innych...
>
> ...tyle, że tu (jest) może większa ilość osób zainteresowanych
> konkretną sprawą czy tematem, a co za tym idzie wyższa różnorodność
> tychże poglądów, opinii czy żartów.
>
> Zdaję sobie sprawę, że jest tutaj wielu ludzi wykształconych, o wiele
> bardziej oczytanych czy doświadczonych ode mnie życiowo. Nie chcę więc
> nikogo ani zniechęcać do pisania tutaj ani też przekonywać, że źle
> robi to czy tamto. Zastanawia mnie jednak kilka kwestii:
>
> 1/ Czy i na ile każda z osób tu piszących otrzymuje to po co tutaj
> przychodzi,
> 2/ Co każda z tych osób robi, aby dać innym to co sama chciałaby od
> nich otrzymać i czy w swojej (subiektywnej) ocenie uważa, że zachowuje
> stosowną równowagę pomiędzy tym co chciałaby otrzymać tu od innych, a
> tym co sama ma do zaoferowania i co wnosi swoją obecnością na tej
> grupie,
> 3/ Dlaczego i w jakim celu obrażacie się nawzajem, plonkujecie, skąd i
> dlaczego w Was tyle emocji - nie zawsze niestety pozytywnych? Pisząc
> "Was" mam na myśli to, że zbyt rzadko tu bywam, aby stawiać się na
> równi z innymi uczestnikami grupy - tymi uczestniczącymi w jej
> "czynnym" życiu,
> 4/ sprawa fundamentalna:
>
> - po co konkretnie i kto, w jakim celu tutaj pisze? Czego oczekuje?
> Merytorycznej dyskusji? Wymiany poglądów, opinii? A może właśnie
> jakiejś burzliwej dysputy, prowokacji, czegoś przy czym można sobie
> pokrzyczeć, potupać, dać upust swojej złości czy emocjom? A może są to
> jeszcze inne aspiracje - jakieś wewnętrzne potrzeby związane z
> upublicznieniem tego co mamy w sobie, jakieś pseudoliterackie zapędy
> czy też może bardziej poważne próby odbioru przez innych naszej
> "twórczości", bądź też potrzeba utwierdzenia się w słuszności własnego
> zdania na poszczególne tematy?
>
> Niewątpliwie każdy z nas będzie miał inne, jakże indywidualne powody
> swojej bytności tutaj. Na pewno też nie będzie nikomu łatwo
> odpowiedzieć samemu (samej) sobie na pytanie po co i dlaczego tutaj
> jest. Nie wiem też czy ma sens jakoś to racjonalizować. Ja sam raczej
> miałbym kłopot żeby sobie odpowiedzieć, tak naprawdę i w stu
> procentach, na pytanie po co i dlaczego tutaj czasem zaglądam. Choć w
> ogólnym zarysie wiem, że po części dla rozrywki, po części dla
> jakiegoś uzupełnienia swojej wiedzy czy poszerzenia światopoglądu, a
> po części z jakichś jeszcze innych, nie zdefiniowanych przeze mnie
> przyczyn.
>
> Czy jednak komuś jest miło gdy przejawia się wobec niego jakiekolwiek
> złośliwości czy prowokacje? Ja po prostu tego nie rozumiem, skąd się
> biorą takie wątki/pomysły o niestosowaniu złośliwości na grupie
> dyskusyjnej, btw __psychologicznej__. Z jakichkolwiek przyczyn kto by
> tu nie bywał, nikt chyba nie przychodzi tutaj po to aby wobec innych
> przejawiać jakiekolwiek formy agresji czy tym podobnych? Czy nie
> lepiej nabrać do siebie (i do innych) odrobiny dystansu? Nie lepiej
> uznać, że ten czy tamta to po prostu tak ma, że lubi sobie czasem
> popitolić? Po co kogoś zmieniać na siłę? A i samemu uznać, że nie
> zawsze i nie wszyscy odbiorą nas tak jak my widzimy siebie samych albo
> też niezgodnie z naszymi intencjami. Czy jest to powód do nerwów, do
> robienia komuś przytyków albo przejawiania złośliwości?
>
> I tym optymistycznym akcentem życzę wszystkim dużo dystansu, do siebie
> i do innych, oraz dużo, DUŻO luzu i poczucia humoru.
>
> Pozdrawiam,
> darr_d1
Tu jest więcej szarpaniny niż pożytecznej dyskusji, ja tu prawie w
całości uczę się tylko od siebie, bo sobie pisze jakieś poglądy i
patrze na reakcje . Chociaż moim zdaniem włazi tu buractwo zaburzone,
w postaci Piotrusia, Ducha, Ikselki i wtenczas nie ma dyskusji tylko
szarpanie się z debilstwem o zwyczaje podstawy, gdzie to chore urojone
bydło, ma tu tylko za cel przelać swoją nienawiść zadzierają dupska z
głupoty.
Za każdym razem gdy to dziadostwo włazi tu z tego swojego obrzydliwego
mechanizmu życia, trywializacji i nienawiści do wszelkiej myśli,
kultury, [ja się dobrze przyjrzysz to zobaczysz, że zaczyna być
chwalone dziadostwo i wady], ten obrzydliwy niedorozwinięty dół
społeczny jest tak nisko w rozwoju, że zamienia ten portal w
patologię , stać ich jedynie na relatywizowanie swojego
obrzydlistwa,, rozumiesz ,, nasrało i krzyczy że piękne, a ja
mówisz ..to się sprząta, to drą ryja z choroby i nienawiści.,, W
sensie kultury to nie są ludzie, więc argumenta kultury do nich nie
docierają, więc rozmowa z bydłem odbywa się na zasadzie kopania
dziadostwa, bo taki stosunek tylko ich poziom odbiera. Cały świat chcą
zamienić w wychodek, bo sami są z wychodka , a ich życie to jeden
wielki ściek.....a teraz sobie spadam zajrzeć na filozofię na mój
wątek ,, ruch to życie,, może coś ciekawego już ktoś napisał.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-04-26 22:44:44

Temat: Re: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: darr_d1 <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 26 Kwi, 23:50, glob <r...@g...com> wrote:

> Tu jest więcej szarpaniny niż pożytecznej dyskusji, ja tu prawie w
> całości uczę się tylko od siebie,  bo sobie pisze jakieś poglądy i
> patrze na reakcje . Chociaż moim zdaniem włazi tu buractwo zaburzone,
> w postaci Piotrusia, Ducha, Ikselki i wtenczas nie ma dyskusji tylko
> szarpanie się z debilstwem o zwyczaje podstawy, gdzie to chore urojone
> bydło, ma tu tylko za cel przelać swoją nienawiść zadzierają dupska z
> głupoty.

[...]

He, he...

Zauważyłbym w tym momencie, że ich i Twoje reakcje mogą się wzajemnie
potęgować i tak nawzajem się wobec siebie trochę jakby nakręcacie. Czy
jest to, według Ciebie, możliwe?

Tak naprawdę zmienić 'na siłę' nie można nikogo. Wielu natomiast, IMO,
próbuje tutaj wpływać na innych w sposób zmuszający (skłaniający) ich
do zmian. I to może stanowić jedną z główniejszych przyczyn konfliktów
czy nieporozumień.

Czy aby na pewno i w każdym przypadku ma to sens? Czy warto próbować
kogoś zmieniać? Jeżeli to kiedy i w jakim celu?

Pozdrawiam,
darr_d1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-04-26 22:48:03

Temat: Re: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 26 Apr 2010 15:44:44 -0700 (PDT), darr_d1 napisał(a):

> Czy aby na pewno i w każdym przypadku ma to sens? Czy warto próbować
> kogoś zmieniać? Jeżeli to kiedy i w jakim celu?

Wiesz, prawdziwy problem to mają jedynie ci tutaj, którzy odczuwają naciski
z czyjejkolwiek strony, naciski na zmianę. Oznacza to tylko tyle, że po
prostu nie są dojrzali emocjonalnie do dykusji z dorosłymi ludźmi, wobec
których nie mają argumentów i jedynym odruchem staje się obrona przed
wyimaginowanym smokiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-04-26 23:02:27

Temat: Re: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: darr_d1 <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 27 Kwi, 00:48, Ikselka <i...@g...pl> wrote:

> Dnia Mon, 26 Apr 2010 15:44:44 -0700 (PDT), darr_d1 napisa (a):
>
> > Czy aby na pewno i w każdym przypadku ma to sens? Czy warto próbować
> > kogoś zmieniać? Jeżeli to kiedy i w jakim celu?
>
> Wiesz, prawdziwy problem to maj jedynie ci tutaj, którzy odczuwają naciski
> z czyjejkolwiek strony, naciski na zmianę. Oznacza to tylko tyle, że po
> prostu nie są dojrzali emocjonalnie do dykusji z dorosłymi ludźmi, wobec
> których nie mają argumentów i jedynym odruchem staje się obrona przed
> wyimaginowanym smokiem.

Wiesz, ja wcale nie twierdzę w tym momencie że zmieniać się nie należy
- pomimo, że nie napisałem tego wprost. Nie ma przecież ludzi
idealnych. Tak samo jak nie jest nigdzie zakazane sugerowanie innym,
co według nas nam się w nich nie podoba. Chodzi jedynie o to, aby nie
próbować zmieniać kogoś na siłę. Bo taranem można jedynie drzwi
wyważyć, albo komuś (lub sobie) krzywdę zrobić.I odwrotnie - nie
należy też za bardzo stawać okoniem, gdy wiele osób sugeruje nam, że
coś tam w nas ich drażni. Można to śmiało zignorować gdy czepia się
nas jedna osoba, a nawet dwie. Jeżeli natomiast dziesięć osób twierdzi
i powtarza nam to samo, IMO należy już się nad tym zastanowić.

Chodzi tylko o to, aby nic 'na siłę' czy 'za wszelką cenę'. Bo to już
wówczas do niczego pozytywnego nie doprowadzi.

Pozdrawiam,
darr_d1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-04-26 23:05:52

Temat: Re: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 26 Apr 2010 16:02:27 -0700 (PDT), darr_d1 napisał(a):

> Chodzi tylko o to, aby nic 'na siłę' czy 'za wszelką cenę'. Bo to już
> wówczas do niczego pozytywnego nie doprowadzi.

To na pewno, tak w ogóle. Nie widzę jednak możliwości, aby coś (zmiany)
robić "na siłę" albo "za wszelką cenę" drogą pisemną w grupie
dyskusyjnej...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-04-27 00:00:54

Temat: Re: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: darr_d1 <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 27 Kwi, 01:05, Ikselka <i...@g...pl> wrote:

> Dnia Mon, 26 Apr 2010 16:02:27 -0700 (PDT), darr_d1 napisał(a):
>
> > Chodzi tylko o to, aby nic 'na siłę' czy 'za wszelką cenę'. Bo to już
> > wówczas do niczego pozytywnego nie doprowadzi.
>
> To na pewno, tak w ogóle. Nie widzę jednak możliwości, aby coś (zmiany)
> robić "na siłę" albo "za wszelką cenę" drogą pisemną w grupie
> dyskusyjnej...

O ile dobrze rozumiem, Twoim zdaniem nie ma takiej możliwości aby ktoś
kogoś na grupie dyskusyjnej zmienił - zwłaszcza "na siłę". A ja
uważam, że są tutaj osoby które właśnie próbują na siłę zmieniać
upatrzone przez siebie "ofiary", i robią to "za wszelką cenę" stosując
przy tym rozmaite metody. Powiem więcej, to ich specyficzne "poczucie
misji" może być celem ich bytności na tej grupie w ogóle. Co Ty na to?

A z przekory spytam jeszcze, nawiązując do tytułu tego wątku -
zastanawiałaś się kiedyś, co do Twojego życia wnosi uczestnictwo w tej
grupie?

Pozdrawiam,
darr_d1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-04-27 03:07:25

Temat: Re: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



darr_d1 napisał(a):
> On 26 Kwi, 23:50, glob <r...@g...com> wrote:
>
> > Tu jest więcej szarpaniny niż pożytecznej dyskusji, ja tu prawie w
> > całości uczę się tylko od siebie,  bo sobie pisze jakieś poglądy i
> > patrze na reakcje . Chociaż moim zdaniem włazi tu buractwo zaburzone,
> > w postaci Piotrusia, Ducha, Ikselki i wtenczas nie ma dyskusji tylko
> > szarpanie się z debilstwem o zwyczaje podstawy, gdzie to chore urojone
> > bydło, ma tu tylko za cel przelać swoją nienawiść zadzierają dupska z
> > głupoty.
>
> [...]
>
> He, he...
>
> Zauważyłbym w tym momencie, że ich i Twoje reakcje mogą się wzajemnie
> potęgować i tak nawzajem się wobec siebie trochę jakby nakręcacie. Czy
> jest to, według Ciebie, możliwe?
>
> Tak naprawdę zmienić 'na siłę' nie można nikogo. Wielu natomiast, IMO,
> próbuje tutaj wpływać na innych w sposób zmuszający (skłaniający) ich
> do zmian. I to może stanowić jedną z główniejszych przyczyn konfliktów
> czy nieporozumień.
>
> Czy aby na pewno i w każdym przypadku ma to sens? Czy warto próbować
> kogoś zmieniać? Jeżeli to kiedy i w jakim celu?
>
> Pozdrawiam,
> darr_d1

To niemożliwe aby dół społeczny kiedykolwiek miał możliwość
porozumienia z inteligencją, gdyż te warstwy społeczne mogą jedynie
zjednoczyć się przez wzajemny gwał, to są dwa zupełnie inne światy i
to z pustodupia dół indoktryzuje tu forum swoimi wymysłami, które na
dodatek jeszcze im wstrzykneli sprytniejsi. Wiesz oni tu misję mają, a
jak zwrócisz komuś uwagę, w normalny sposób to już się zaczyna
awantura, tu nie chce nikt nikogo zmieniać, ale pewien poziom musi
być, bo ile raz napisałem coś dialektyczne, a to idiotyczne kretyństwo
z braku wiedzy przypisywało mi schizofrenie, dwubiegunowość jakieś
dziwne przeżycia z dzieciństwa....widzisz nie ma możliwości
jakiegokolwiek pozorumienia i zawsze nawet za komuny prywartnie te
dwie sfery znieść siebie nie mogły. Jedyny błąd inteligencji w Polsce
[to jest pozostałość komunizmu], że nie broni się przed tym dołem a
ignoruje i tu też to widać.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2010-04-27 11:57:20

Temat: Re: Co wnosi do Waszego życia uczestnictwo w grupie "pl.sci.psychologia"?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 26 Apr 2010 17:00:54 -0700 (PDT), darr_d1 napisał(a):

> A z przekory spytam jeszcze, nawiązując do tytułu tego wątku -
> zastanawiałaś się kiedyś, co do Twojego życia wnosi uczestnictwo w tej
> grupie?

Poznaję dziwadła ludzkie, przede wszystkim. W realu takich kiedyś mało
zauważałam, bo się dobrze ukrywają albo ja nie byłam wyczulona dosyć, teraz
natomiast widzę ich od pierwszego spotkania jak na dłoni, pomimo licznych
pozorów. Pomaga mi to ich unikać lub eliminować z listy swoich znajomych -
ze skutkiem bardzo dobrym.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[NTG] Znowu politycznie ...
Dlaczego u nas nie jest tak ładnie? :(
Radocha !!
Właśnie słyszałem w wiadomościach.
Złodziej?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »