Data: 2011-11-14 20:59:10
Temat: Re: Co z tym piekłem?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 14 Nov 2011 12:07:30 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
> On 14 Lis, 18:24, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Sun, 13 Nov 2011 22:22:29 -0800 (PST), J-23 napisa (a):
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>> On 14 Lis, 01:47, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>> "(...)Jan Pawe II na audiencji generalnej 28 lipca 1999 r. powiedzia :
>>>> "Nale y poprawnie interpretowa obrazy, w kt rych Pismo wi te przedstawia
>>>> nam piek o. Wskazuj one na ca kowit beznadziejno i pustk ycia bez
>>>> Boga. Piek o oznacza nie tyle miejsce, co raczej wskazuje na sytuacj , w
>>>> jakiej znajduje si cz owiek, kt ry w spos b wolny i ostateczny oddala si
>>>> od Boga, r d a ycia i rado ci. Katechizm Ko cio a katolickiego tak
>>>> streszcza prawdy wiary na ten temat: "Umrze w grzechu miertelnym, nie
>>>> a uj c za niego i nie przyjmuj c mi osiernej mi o ci Boga, oznacza
>>>> pozosta z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan
>>>> ostatecznego samowykluczenia z jedno ci z Bogiem i wi tymi okre la si
>>>> s owem piek o" (punkt 1033)".
>>
>>>> Jak wida , kwestia wolno ci jest bardzo istotna dla ca ej sprawy. Obro cy
>>>> nauki o wieczno ci piek a wynosz wr cz idea ludzkiej, stworzonej wolno ci
>>>> tak wysoko, e paradoksalnie sam B g jest wobec niego bezradny. B g chce
>>>> zbawi ka dego cz owieka, ale szanuje do ko ca jego wyb r. Dlatego nie ma
>>>> wyj cia z sytuacji, bo w momencie mierci nast puje krystalizacja woli
>>>> cz owieka. w. Bernard z Clairvoux powiedzia , ze piek o nie jest czym , na
>>>> co B g nas skazuje. To sam cz owiek wybiera piek o, odrzucaj c Boga.
>>>> Cz owiek, odrzucaj c Boga poprzez pogra enie si w z u, post puje tak,
>>>> jakby wybi sobie oczy. Je li tak post pi, nie mo e wini s o ca za to, e
>>>> b dzie y w ciemno ci. Dlatego w piekle nikt nikogo nie torturuje. Nie ma
>>>> stra nik w, ani oprawc w. Nie ma adnego nadzoru. Piek o to nie jest adne
>>>> miejsce, ale stan wiadomo ci duszy, kt ra odrzuci a Boga. Na tym polega
>>>> w a nie cierpienie piek a, e poprzez radykalne z o czynione w yciu,
>>>> odrzuci o si mo liwo bycia z Bogiem, kt ry stanowi r d o naszego
>>>> szcz cia i spe nienie naszych los w. Wed ug teologii katolickiej momentem
>>>> decyduj cym jest nasza mier . Dop ki yjemy mamy zawsze mo liwo , aby
>>>> powiedzie Bogu "tak". Piek o to stan oddalenia od Boga. Jest ono
>>>> rezultatem grzechu, kt ry niszczy jedno z Bogiem. Kto umiera pogr ony w
>>>> grzechach miertelnych, za kt re nie a uje, ten b dzie na zawsze oddalony
>>>> od Boga, poniewa przez swoje w pe ni wiadome i dobrowolne upadki
>>>> zniszczy w sobie ask mi o ci Bo ej, ask zjednoczenia z Nim. Kto w
>>>> swoim yciu odrzuca ask Bo , nie chcia si nawr ci i pokocha Go, ten
>>>> b dzie pozbawiony tej aski tak e po mierci; ten skostnieje na zawsze w
>>>> swym egoizmie i nienawi ci, kt ra osi gnie swoj pe n dojrza o . Tak
>>>> przynajmniej m wi katechizm Koscio a Katolickiego.(...)
>>>> Piek o nie jest miejscem, sk d mo na uciec. (...)Piek o ma bowiem
>>>> charakter indywidualny. "
>>
>>>>http://www.kosciol.pl/article.php/20040728080605
730
>>
>>>> Wcale niekoniecznie do dyskusji, ale czemu nie. Temat jak najbardziej TG -
>>>> OBAWA przed piek em/pot pieniem towarzyszy wszystkim, nie tylko katolikom.
>>
>>> najgorsze jest "pieklo" na ziemi, ktore czesto stwarza sobie czlowiek.
>>
>> Tylko dla tych, kt rzy je sobie stwarzaj . Reszta ma inne obawy...
>
> moze, ale mnie obchodza jedynie "slodkie diablice"
A, no to rozumiem, że masz tego piekła sporo :-)
|