Data: 2003-12-04 15:07:38
Temat: Re: Co zrobić?...życie jest smutne:( [długie]
Od: "zabity" <t...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
[ciach]
> Wiem też że dla dzieci czasem jest lepiej żeby rodzice żyli
> oddzielnie,utrzymywali kontakt ze sobą i dziecmi.Dzieci są bardzo dobrymi
> obserwatorami,dużo widzą,rozumieją a nie mówią,udają że nie słyszą itd..
> Po co mają widzieć to co jest złego między nami,między Tobą a Twoją
żoną...
>
Wiem to jest najważniejsze, biedactwa to wyczuwają i biorą winę na siebie.
Ale zona uważa ze nie bedzie zemna rozmawiać o przyszlosci naszych dzieci,
ze szantażuje ją emocjonalnie, echhh........
> Nie staraj się utrzymac związku na siłe..on prędzej czy później się
> rozpadnie.Nawet jeżeli ona wróci do Ciebie,może tak być że Ty po kilku
latach
> zemścisz się na niej za to (moze ale nie musi).
Masz racje. Jestem tylko czlowiekiem, facetem, ktory bedzie mial jakąś zadre
w głowie, robaka co to bedzie drazyl i moze sie uaktywni po paru latach, nie
chcialbym tego ale może tak być że podświadomie będę sie mścił. Tego trzeba
uniknąć. Masz rację.
> Naprawde,przemyśl sobie to na spokojnie-wyjedź gdzieś,gdzie jest duzo
> ludzi,zobaczysz można zkimś zawsze pogadać,niekoniecznie od razu iść do
łóżka z
> laską-tak kobiety myślą o facetach i na spokojnie sobie to przemyślisz...
Robię tak, wyłaże czasem wieczorami, gadam z kumplami czasem z koleżanką,
czerpię od niej wiedzę z punktu widzenia kobiety, staram się to poukładać w
głowie. Urlop biore za tydzień na pare dni samotny wyjazd gdzies w trudne
warunki powinien ochłodzić moje spojrzenie na sprawę.
> Głowa do góry
Dzięki! :) Trzymaj się!
Pozdrawiam,
zabity
|