Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Codzienne jedzenie jajek przez 16-latka
Date: Thu, 24 Mar 2011 17:21:59 +0100
Organization: Aleuania-Pueruania
Lines: 94
Message-ID: <img6k8$58v$3@inews.gazeta.pl>
References: <ila0hh$nb5$1@news.task.gda.pl> <ildgus$r0t$2@inews.gazeta.pl>
Reply-To: "Eneuel Leszek Ciszewski" <e...@g...com>
NNTP-Posting-Host: 83.151.39.26
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1300995528 5407 83.151.39.26 (24 Mar 2011 19:38:48 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 24 Mar 2011 19:38:48 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Numer mego telefonu '665 363835'='Moj Eneuel'
X-Priority: 3
X-User: eneuell
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:267002
Ukryj nagłówki
"Eneuel Leszek Ciszewski" ildgus$r0t$...@i...gazeta.pl
> Tadek niejadek? :) Ja, mając naście lat, jadłem 12 na
> śniadanie i tyleż na kolacje, a obiady także jadłem. :)
Oczywiście nie raz na tydzień, ale dzień w dzień -- przez kilka
tygodni w czasie lata. Kupowałem od kury, to znaczy -- od sąsiadki
o nazwisku Choruży. Sąsiadka mieszkała na ulicy wiery Chorąży czy
jakoś podobnie -- na mapach różnie tę nazwę pisano, czasami właśnie
Choruży. :) Sąsiadka miała córkę o imieniu bodajże Anna. Męża sąsiadki
woziłem swoją panną Mercedes wielokrotnie do ,,miasta'', choć miał swój
samochód w garażu. (nie żałuję -- obiecałem, że będę woził każdą chętną
i każdego chętnego) Sąsiad zmarł kilka lat temu, Ania pojechała przed
wielu laty do Hameryki, gdzie wyszła za mąż za białostoczanina. :)
A sąsiadka, sprzedając raz za razem kopę jajek, zapytała mnie o to,
co mama robi z tych jajek. Odparłem, że mama jest z tata na wakacjach.
Więc może moja siostra piecze jakieś ciasta? Odparłem, że ja jem, że
nikt mi nie pomaga w tym jedzeniu. :)
A ponieważ pani Choruży nie zawsze miała tyle jajek -- kupowałem
też u sąsiadki mieszkającej w tym samym budynku. Mieszkałem w tak
zwanym bliźniaku -- jakby dwa domy zrośnięte jedną ścianą; każda
połówka miała swoje podwórko. Sąsiadka zza ściany chyba miała na
nazwisko Miastkowska -- chyba. Miała córkę o imieniu (tez chyba)
Danuta.
Jak łatwo policzyć -- dziennie jadłem 24 jajka kurze całkiem
dużego rozmiaru, bo były to jajka nie z fermy, ale z własnego
chowu ogródkowego. :) Rozkosz niczym seks z kochającą dziewczyną. :)
Kopa (60 jajek) nie na długo starczała -- tygodniowo albowiem
zjadałem 168 jajek, czyli niemal 3 kopy. :) Tak żywiłem się
przez wiele tygodni w czasie lata -- 12 jajek na śniadanie,
12 na kolacje i do tego solidny obiad.
W tamtym czasie ponoć ;) mogłem zjadać mięso w dowolnej ilości. :)
Kiedyś koleżanka siostry zaproponowała mi oddanie swojej porcji
mięsa w jakiejś niezłej (czytaj --> luksusowej) restauracji.
Zapytała mnie, czy może mam ochotę na jej porcję. Siostra jej
odparła -- nie pytaj! On mięso je w każdych ilościach. :)
-=-
Mogłem jeść i jeść, i jeść... Chleb, ziemniaki, owoce (głownie jabłka)
jajka kurze (innych raczej nie znałem) i (oczywiście) mięso w różnych
wydaniach oraz ryby i drób. (dla mnie ryby, świnie, krowy i ptaki to
mięso, ale nie dla każdego) Do tego piłem dużo :) mleka. :)
Do 35 roku życia nigdy nie miałem nadwagi.
10 lat temu nie miałem pieniędzy na jedzenie. :)
Proboszcz, Stanisław Rabiczko kazał mi ,,przykręcić śruby''.
Kopania, profesor uniwersytetu nie dotrzymał słowa i nie tylko
nie przyjął ponownie (zgodnie z umową) do pracy, ale zabronił
(a był dostatecznie silny w tym wariatkowie zwanym Białymstokiem)
innym przyjmowania mnie do pracy na uczelniach czy w szkołach.
Tak Ozorowskie świnie podziękowały mi za latami płacone im pieniądze na ich cele.
Jeśli wrócę do życia (bo raczej nie zdążę przed swoją śmiercią) nie dam im nigdy
ani grosza! Połamane kości zrastają się, zerwane ścięgno przyrosło, mogę chodzić
a nawet biegać (boli kręgosłup) ale nikt nie zwróci mi CZASU!!!
-=-
Dziś mam kłopoty z kręgosłupem, z kolanami, z biodrami i mam problem z nadwagą.
Głodówki pochłonęły mięśnie, w miejsce których narasta najchętniej tłuszczyk.
Mam 176 cm wzrostu, 44 lata (44 lata, jeden miesiąc i dwa dni) i ważę 71 kg,
ale muszę obniżyć masę do 67 kg -- aby wytrzymywały kolana, kręgosłup i biodra...
-=-
Więcej ruchu, więcej seksu, więcej jajek i innych białek oraz innych składników
(witamin, mikroelementów i makroelementów oraz soli mineralnych i wszystkiego
innego, w tym i cukrów, i tłuszczy nasyconych i nienasyconych) mniej papierosów
i mniej alkoholu oraz mniej narkotyków -- mniej problemów. :)
Do problemów z kośćmi oraz stawami, kręgosłupem mam problemy ze wzrokiem -- czasami
prawie nic nie widzę. :) Ponadto mam kłopoty z uszami, jestem alergikiem i
astmatykiem. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Postscriptum: Piszę ów post dziś, nie wiem, kiedy wyślę, bo kopiuję dysk do netbooka.
:)
Tak więc netbook jest martwy -- bez dysku, notebook uwiązany podpiętymi
dyskami, a netu jeszcze nie mam -- mam problemy z mocowaniem hybryd; na oko będę miał
ponad 42 dB sygnału w skali tych APków na odległości nieco ponad 400 metrów, co
umożliwi
mi osiągnięcie szybkości do oglądana w tym mieszkaniu filmów i TV...
|