Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Aicha" <b...@t...ja>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Coś na Walentynki ;>
Date: Mon, 16 Mar 2009 01:10:11 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 44
Message-ID: <gpk5hf$gbp$1@news.onet.pl>
References: <gn5umg$61f$1@nemesis.news.neostrada.pl> <go42m3$i3q$1@news.onet.pl>
<go484q$5uj$1@news.onet.pl> <go9im8$vd1$1@news.onet.pl>
<go9k6a$3ee$1@news.onet.pl> <1oe2y2xvhddhh.1bk6cillwlkx0$.dlg@40tude.net>
<gob702$h9i$1@news.onet.pl> <goet4i$1qn$1@news.onet.pl>
<gof0n0$1p8$1@inews.gazeta.pl> <gohiht$pum$1@news.onet.pl>
<gpc4ru$foi$1@inews.gazeta.pl> <gpdgn2$9l5$1@news.onet.pl>
<gph37c$7k5$1@news.onet.pl> <gph9f3$p7b$1@news.onet.pl>
<gpj8v2$1bd$1@news.onet.pl> <gpjajq$n6r$1@inews.gazeta.pl>
<gpjc96$a9k$2@news.onet.pl> <1vezm4aixdnpm$.v664n435qada$.dlg@40tude.net>
<gpjgq5$n5s$1@news.onet.pl> <91ymumklqkoc.y2tkvr9dzwil$.dlg@40tude.net>
<gpjivb$thg$1@news.onet.pl> <vu8yv7nhk7tz$.jjav6496jrsz.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: wo98.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1237162351 16761 80.55.196.98 (16 Mar 2009 00:12:31 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 16 Mar 2009 00:12:31 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:445836
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ikselka" napisał:
> >>>>> ale nie czaję kontekstu...
> >>>> I słusznie nie czaisz - "jego" chciały więcej i co innego, a
> >>>> moje tylko tyle, ile do szczęścia potrzeba i dokładnie tego, co
> >>>> ja :->
> >>> Ja też się cieszę, że moje chce więcej i czego innego niż ja :>
> >> No tak. Twój przypadek nalezy do szczególnych.
> > Fakt. Nie musi mieć habilitacji, żeby się zrealizować. Mnie mój
> > doktorat wcale w tym nie pomógł :>
> I tu właśnie jest pies pogrzebany.
> Bo doktorat nie służy realizowaniu się kobiet. Do słusznych
> wniosków dochodzisz
Nie dysz tak w ten teleskop, bo znów Ci się szybka zaparowała. Nie
zrealizowałam się, bo dziedzina, w której się doktoryzowałam, nie była
moja pasją. Gdyby była, siedziałabym teraz w jakimś hotelu we Włoszech
albo Jueseju. Albo przynajmniej w Szczecinie. Z dzielącym pasję
towarzyszem, rozpracowując jakiegoś łiskacza... albo koleżankę :D
> na stare lata - ale to się liczy.
Stara to może Ty jesteś - ja właśnie wchodzę w pełnię kobiecości :PPP
> Dziecko będzie widziało, jak NIE powinna próbować
> realizować się kobieta - kiedy spojrzy na ciebie.
Dziecko pisało doktorat razem ze mną - bo siedziało mi w brzuchu i
powodowało opuchnięcie nóg, to po pierwsze. Półtora roku siedziałam z
nim w domu, to po drugie. Czas realnego przebywania beze mnie, kiedy
już wróciłam do pracy, a przed pójściem do przedszkola, wynosił ok. 3
godziny dziennie, to po trzecie. Znów wiesz lepiej ode mnie, jak
wychowywałam moją córkę? Weź irchę i potrzyj... :DDD
Ale będzie wiedziało, że przy wyborze partnera (partnera, partnera)
nie należy kierować się kompleksami, tylko robić kasting jak w
porządnej firmie - wymagania 2 razy większe niż potrzebne na danym
stanowisku :D A przede wszystkim nie będzie ich (kompleksów) miało -
dzięki mnie i mojej nieco pokrętnej strategii ewolucyjnej (to ta druga
strona kompleksów) :P
--
Pozdrawiam - Aicha
|