« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-02-15 12:53:26
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Ikselka" napisał:
> Jak we wszystkim, także i w tym, jakoś mam szczęście
> spotykać dobrych księży, co do których akurat nie mam
> wątpliwości. Co nie znaczy, że innych (złych) nie ma ani
> ich los na mojej drodze nie postawił...
Taaa...
- Księża żonaci są lepsi w kontaktach z wiernymi?
- Co do tego nie mam żadnej wątpliwości. Przede wszystkim są bardziej
nauczeni kontroli własnych zachowań, umieją z ludźmi rozmawiać,
przestają się ich bać, traktują ich serio jako swoich pracodawców.
Ponadto nie wywyższają się i nie zamykają w swoim wąskim świecie,
skoro sami prowadzą życie jak zwyczajni ludzie.
- Z drugiej strony każdy kleryk wie, na co się decyduje, idąc do
seminarium czy klasztoru. Ci, którzy odchodzą, może - jak się często
tłumaczy - "nie mają powołania"?
- Twierdzenie, że 18-letni chłopak, wstępując do seminarium czy do
klasztoru, dobrze wie, na co się decyduje, że rozumie bezbłędnie
własny wybór i jego późniejsze skutki, to kolejny mit, a wręcz
antyteza psychologiczna. Rozwój emocjonalny to proces, który nie jest
zakończony, gdy człowiek osiąga pełnoletność czy kiedy ma dwadzieścia
parę lat. A jak w Polsce wygląda przygotowanie do życia w rodzinie,
jaka jest edukacja seksualna dzieci i młodzieży, kto i w jakim
zakresie przygotowuje młodzież do życia małżeńskiego i rodzinnego?
Seminaria duchowne, izolując kleryków od tych spraw, nie tylko nie
nadrabiają braków rodzinnych i szkolnych, ale je pogłębiają. Dlatego
często po wielu latach klerycy rewidują swoje poglądy na kapłaństwo i
celibat. Niektórzy są w stanie tak żyć, ale inni nie potrafią żyć
"podwójnie" i sami odchodzą. Oczywiście nie wszyscy muszą być
księżmi - to jeden z argumentów Kościoła w obronie celibatu. Jednak
_gdy ktoś celibatu nie jest w stanie wytrzymać, to jeszcze nie znaczy,
że nie ma powołania kapłańskiego_. Niestety, takie stanowisko
obowiązuje w Kościele: celibat weryfikuje i ocenia zasadność powołania
kapłańskiego, przydatność kleryka do kapłaństwa.
Reszta tu:
http://wyborcza.pl/1,76842,6199607,Ksiadz_pragnie_zo
ny.html?as=1&ias=2&startsz=x
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-02-15 13:08:54
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Aicha pisze:
> że nie ma powołania kapłańskiego_. Niestety, takie stanowisko
> obowiązuje w Kościele: celibat weryfikuje i ocenia zasadność powołania
> kapłańskiego, przydatność kleryka do kapłaństwa.
Celibatowi stanowcze NIE. O wiele lepiej wyglądałby Kościół bez celibatu
IMO. Dojdą do tego prędzej czy później.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-02-15 13:19:35
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 14:08:54 +0100, medea napisał(a):
> Aicha pisze:
>
>> że nie ma powołania kapłańskiego_. Niestety, takie stanowisko
>> obowiązuje w Kościele: celibat weryfikuje i ocenia zasadność powołania
>> kapłańskiego, przydatność kleryka do kapłaństwa.
>
> Celibatowi stanowcze NIE. O wiele lepiej wyglądałby Kościół bez celibatu
> IMO. Dojdą do tego prędzej czy później.
>
> Ewa
I nie będziesz miała obiekcji, że dając datki na tacę, ludzie będą się
skłądać także na futro i samochód pani księdzowej? - przecież ona nie
będzie chodziła w fufajce zimą, a i latem też będzie chciała mieć
eleganckie buciki czy pojechać po zakupy czymś, co nie rzęzi, nie? To się
dopiero wśród bab narobi...
;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-02-15 13:54:49
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Ikselka pisze:
> I nie będziesz miała obiekcji, że dając datki na tacę, ludzie będą się
> skłądać także na futro i samochód pani księdzowej? - przecież ona nie
> będzie chodziła w fufajce zimą, a i latem też będzie chciała mieć
> eleganckie buciki czy pojechać po zakupy czymś, co nie rzęzi, nie? To się
> dopiero wśród bab narobi...
> ;-PPP
Nie. Nie przeszkadza mi to, że ktoś na życie zarabia, o ile się
opodatkowuje.
Może nawet i na futro, wisi mi to. Futra mnie ni ziębią, ni parzą.
Jeszcze nie dorosłam do tego wieku, kiedy się szaleje za futrami.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-02-15 14:05:07
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 14:54:49 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> I nie będziesz miała obiekcji, że dając datki na tacę, ludzie będą się
>> skłądać także na futro i samochód pani księdzowej? - przecież ona nie
>> będzie chodziła w fufajce zimą, a i latem też będzie chciała mieć
>> eleganckie buciki czy pojechać po zakupy czymś, co nie rzęzi, nie? To się
>> dopiero wśród bab narobi...
>> ;-PPP
>
> Nie. Nie przeszkadza mi to, że ktoś na życie zarabia, o ile się
> opodatkowuje.
> Może nawet i na futro, wisi mi to. Futra mnie ni ziębią, ni parzą.
> Jeszcze nie dorosłam do tego wieku, kiedy się szaleje za futrami.
>
A ja znam baby i wiem, że czy dorosły do futer, czy nie - futro u
księdzowej będzie pod obstrzałem :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2009-02-15 15:02:34
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>On 15 Lut, 15:05, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 15 Feb 2009 14:54:49 +0100, medea napisał(a):
>
> > Ikselka pisze:
>
> >> I nie będziesz miała obiekcji, że dając datki na tacę, ludzie będą się
> >> skłądać także na futro i samochód pani księdzowej? - przecież ona nie
> >> będzie chodziła w fufajce zimą, a i latem też będzie chciała mieć
> >> eleganckie buciki czy pojechać po zakupy czymś, co nie rzęzi, nie? To się
> >> dopiero wśród bab narobi...
> >> ;-PPP
>
> > Nie. Nie przeszkadza mi to, że ktoś na życie zarabia, o ile się
> > opodatkowuje.
> > Może nawet i na futro, wisi mi to. Futra mnie ni ziębią, ni parzą.
> > Jeszcze nie dorosłam do tego wieku, kiedy się szaleje za futrami.
>
> A ja znam baby i wiem, że czy dorosły do futer, czy nie - futro u
> księdzowej będzie pod obstrzałem :-)
Ksiądz robi też za psychoanalityka, poradnię rodzinną i przedmałżeńską
(jaką powinien mieć pensję?)...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2009-02-15 16:15:18
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 07:02:34 -0800 (PST), Panslavista napisał(a):
> On 15 Lut, 15:05, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Sun, 15 Feb 2009 14:54:49 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>
>>>> I nie będziesz miała obiekcji, że dając datki na tacę, ludzie będą się
>>>> skłądać także na futro i samochód pani księdzowej? - przecież ona nie
>>>> będzie chodziła w fufajce zimą, a i latem też będzie chciała mieć
>>>> eleganckie buciki czy pojechać po zakupy czymś, co nie rzęzi, nie? To się
>>>> dopiero wśród bab narobi...
>>>> ;-PPP
>>
>>> Nie. Nie przeszkadza mi to, że ktoś na życie zarabia, o ile się
>>> opodatkowuje.
>>> Może nawet i na futro, wisi mi to. Futra mnie ni ziębią, ni parzą.
>>> Jeszcze nie dorosłam do tego wieku, kiedy się szaleje za futrami.
>>
>> A ja znam baby i wiem, że czy dorosły do futer, czy nie - futro u
>> księdzowej będzie pod obstrzałem :-)
>
> Ksiądz robi też za psychoanalityka, poradnię rodzinną i przedmałżeńską
Nie każdy. Trzeba umieć wybierać sobie psychoanalityka.
> (jaką powinien mieć pensję?)...
Jestem za celibatem i utrzymywaniem się księży w parafiach z datków, i za
tym, aby problem, ile kto im daje, nigdy nie był przedmiotem zmartwienia
ludzi spoza Kościoła.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2009-02-15 16:47:35
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:w7l1hzrvc6cf.18nyjek39pxzs.dlg@40tude.net...
> I nie będziesz miała obiekcji, że dając datki na tacę, ludzie będą się
> skłądać także na futro i samochód pani księdzowej? - przecież ona nie
> będzie chodziła w fufajce zimą, a i latem też będzie chciała mieć
> eleganckie buciki czy pojechać po zakupy czymś, co nie rzęzi, nie? To się
> dopiero wśród bab narobi...
> ;-PPP
Tak dla wiernych to lepiej na żonę czy na kochankę, lub jeszcze co onszego
;o>
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2009-02-15 17:43:17
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 17:47:35 +0100, bazyli4 napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:w7l1hzrvc6cf.18nyjek39pxzs.dlg@40tude.net...
>
>
>> I nie będziesz miała obiekcji, że dając datki na tacę, ludzie będą się
>> skłądać także na futro i samochód pani księdzowej? - przecież ona nie
>> będzie chodziła w fufajce zimą, a i latem też będzie chciała mieć
>> eleganckie buciki czy pojechać po zakupy czymś, co nie rzęzi, nie? To się
>> dopiero wśród bab narobi...
>> ;-PPP
>
> Tak dla wiernych to lepiej na żonę czy na kochankę, lub jeszcze co onszego
> ;o>
>
> Pzdr
> Paweł
Czego oko... - oczywiście to dotyczy bab.
Co do chłopów - nie daj Boże, żeby ksiadz miał ładniejszą żonę, a jak do
tego cycatą, no to przekopane u własnej...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2009-02-15 18:28:25
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Ikselka pisze:
> Czego oko... - oczywiście to dotyczy bab.
> Co do chłopów - nie daj Boże, żeby ksiadz miał ładniejszą żonę, a jak do
> tego cycatą, no to przekopane u własnej...
Czy w tym wątku ewentualną zawiść bab i chłopów projektujesz?
Niby dlaczego ktoś miał być bardziej zazdrosny o babę księdza niż sąsiada?
Nigdy by nie przyszło do głowy być zazdrosną o futro (ani dosłownie, ani
przenośnie ;) ) jakiejś baby. :/
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |