Data: 2003-12-01 05:08:02
Temat: Re: Cos o KONFLIKTACH na tej grupie....
Od: m...@a...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
From: "zwykly_facet" <z...@t...pl>
Message-ID: <bqdnvm$rft$1@nemesis.news.tpi.pl>
> Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
> news:11503-1070211200@213.17.138.62...
>
> > > LUDZIE !!! Jestesmy dorosli, no bynajnniej ja
> >
> > *bynajmniej* nie Ty - inaczej znałbyś zasady używania słowa
> > 'bynajmniej'
>
> Nie rozumiem - mozesz sprecyzowac?
>
> > > KAZDY MA PRAWO DO WLASNEGO ZDANIA!!!
> >
> > Naprzykład do zdania:
> > "Jestesmy dorosli, no bynajnniej ja"
ot i związek pomiędzy dorosłością i uzyciem słów zgodnie z
"zasdami" gotowy;
Qwax - rozumiem, że stosowanie zasad komunikacji werbalnej jest jednym
z warunków prozumienia; zauważ jednak, że priorytetem komunikacji
jest własnie porozumienie a nie - stosowanie zasad;
mnie nie podoba się chwyt zastosowany przez Ciebie, zeby poinformować
zf o błędnym zastosowaniu słowa, którego uzycie jednak przecież zrozumiałeś
zgodnie z intencją zf; IMO twój komunikat dewaluuje wartośc wypowiedzi
zf zwracając uwagę na jej aspekt formalny w kontekście cech
jej autora (a to mi już cuchnie wycieczką osobistą:
"a Ty jesteś gupi, bo masz gluta")
> > ;-)))
oki :) chciałeś być dowcipny
[...]
> > Każda 'dyskusja' jest w jakimś stopniu 'walką' inaczej ie
> > byłaby to dyskusja tylko przedstawienie swojego zdania i
> > Pa.Pa. A w dyskusji chodzi mniędzy innymi o przekonanie
> > interlokutora do przyjęcia (jeżeli nie w pełni to
> > przynajmniej częściowo) naszego sposobu spojrzenia na
> > problem.
>
> Tak, ale nie 'na sile'.... A gdy ktos ma odmienne zdanie i jesli nawet nie
> ma racji, to co robia co niektorzy? Uciekaja sie do roznych dziwnych
> 'srodkow', zeby zdyskredytowac rozmowce, tak? Obrazaja, wysmiewaja.... I to
> jest OK...??? A co wtedy robi kontrrozmowca? No roznie - jeden jest ponad to
> i albo oleje wsadzona w niego "szpile", albo GRZECZNIE wyjasni co i jak, a
> drugi "odda pileczke" lub nawet przywali z "grubej rury"... No sorry, ale
> chyba nie na tym polega *dyskusja*, a tak tu sie czasem zdarza niestety....
> Skoro jednak juz tak czasem tutaj bywa, to dlaczego w tym momencie
> nie(zawsze) reaguja ci, ktorzy widza takie ewidentne przewinienia? No bo
> gdyby w pore i w umiejetny sposob zareagowali to nie byloby chyba czegos
> takiego.... A czlek tylko czlekiem jest i to jest prawda, wiec czasem nawet
> moze nie wiedziec, ze robi zle - oby tylko nie dal w pysk, jak mu sie zwroci
> sluszna uwage - i o tym mniej wiecej pisze, to znaczy o tych, ktorzy tutaj
> NIEPOTRZEBNIE tak reaguja....
nie jest łatwo dyskutować z "przekonaniami" - a tak często sie dzieje;
zdarzają się sytuacje, w których prezentujemy własne zdanie,
mając na jego poparcie pewność, że potrafimy je uzasadnić, podczas gdy
w istocie wcale tak nie jest; a jednak odczucie posiadanej racji jest
tak silne, że wobec niego jestesmy w stanie zrobić niemal wszystko
(włącznie z 'zabiciem' naszego rozmówcy);
wówczas stosujemy różne techniki, żeby poprzeć własną teorię;
opieramy sie np na "instynktownej wiedzy", lub "intuicji",
czy też "aksjomatach" i "oczywistościach"; to co widzimy/wiemy
jest dla nas tak ewidentnie wiarygodne i nie wymagające udowodnienia,
że kazdy kto tego pogladu nie podziela zdaje się byc wówczas niespełna
rozumu, stąd stwierdzenia: "jesli myslisz inaczej - toś głupi";
do bitwy dochodzi, gdy zderzą sie ze sobą dwa skrajnie rózne przekonania
- pat nierozwiązywalny i supłający się z zawrotną prędkoscią,
strony w potrzebie zachowania 'prawdy' własnej wizji rzeczywistości
zaczynają posługiwać się narzędziami, które na codzień maja całkiem
inne zastosowanie - parafrazując:
użyją do znokautowania przeciwnika sztachety lub też butelki po szampanie,
z której jeszcze przed chwilą piły toast za wspólne zdrowie;
rozwiązanie pata nie ma nic wspólnego z trzymaniem się zasad,
bo trzymanie się zasad dla samego trzymania nie ma najmniejszego sensu,
trzeba wpierw Poznac zasadność zasady ;)
przekonana o swej słuszności
jej
maniowatość
mania
;)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|