Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Cos o depresji-bo to ostatnio 'modne' Re: Cos o depresji-bo to ostatnio 'modne'

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Cos o depresji-bo to ostatnio 'modne'

« poprzedni post
Data: 2001-11-16 10:13:30
Temat: Re: Cos o depresji-bo to ostatnio 'modne'
Od: "Piotr Wołowik" <p...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki



=> > Mowisz np ze masz silna wiare w Boga, myslisz tak o sobie konfrontujesz
sie
=> > z pewnymi rzeczami i ukazuje ci to wtedy ze jestes pelen leku i z
prawdziwa
=> > wiara w Boga nie masz nic wspolnego...cos w tym stylu, chociaz z mojej
=> > wiedzy i doswiadzczenia stwierdzam ze im silniej jestesmy o czyms
przekonani
=> > to akurat jest odwrotnie, a ta nasza uluda jest wytworem represji
tresci
=> > nieswiadomych i ego ktore "puszcza " man mentalne bajki abysmy sie
dobrze
=> > czuli z przeswiadczeniem ze jest ok.

=> tak można pysznić się swoją silną wiarą - dlatego może pycha jest
największym grzechem ...
=>

masz racje wlasnie o to chodzi(wg mnie zapomnialem dodac:-) ) gdyz rozwazamy
grzech pychy jest to nic innego jak przekonanie o swojej silnej wierze
i....afiszowanie sie z tym wszech i wobec.......zreszta mam w swoim zcyciu
do czynienia z takimi osobami co wlasnie najwiecej mowia o swojej pokorze i
o tym jaka 'silna' relacje maja z Bogiem......a mowia to "zeby wyciagac
zdzblo z czyjegos oka jak w swoim belki nie widza" i ich ego przez schemat
typu "przekonuj innych a sam w koncu uwierzysz " dosc gorliwie 'nauczanie'
o Bogu realizuja w zyciu


=> ja przede wzsystkim nie lubie "oni" bo "oni" to nikt; istnieje w religii
=> /tradycji/historii chrześcijańskiej coś takiego jak powołanie - znów
=> inna dyskusja, dość powiem że Bóg powoływał (np. proroków) i powołuje
=> ludzi także do konkretnych posług;

ale Ty znowu nie widzisz jednej rzeczy, twierdzisz ze Bog powolywal prorokow
bo tak ktos powierdzial, ze tak bylo. Ja nie mam ochoty na ten temat
dyskutowac bo nie widze sensu , jakkolwiek podam dwie mysli.

1. Mowi sie ze Bog juz teraz nie powoluje prorokow na taka skale jak kiedys,
a czy dla Boga jest roznica czasu czy kiedys czy teraz, dlaczego niby mial
by ludzi zyjacych wspolczesnie innnymi 'laskami ' obdarzac, czy myslisz ze
Bog roznicuje. Kiedys dawal ludziom znaki i nagle poprzestal, przeciez to co
Jezus nauczal bylo glownie dostosowane do czasow w jakich wtedy zyl, a swiat
sie zmienia i jaki jest sens pielegnowania metalnosci ludzkiej sprzed
2000lat. Jezus przeciez nie mogl powiedziec ludziom pewnych rzeczy bo by
tego nie pojeli, a teraz ludzie ogolnie dysponuja wieksza wiedza i
zrozumieniem wiec inna szersza wiedze moga pojac, ktora Bog moze roznymi
sposobami przedstawiac. Ale tu juz nawet nie chodzi o forme tylko o sama
kwintesencje nauki "na tym polega Prawo i prorocy abyscie sie nawzajem
milowali" - rzekl Jezus i zreszta jak ktos nie chce poszukiwac(bo to go nie
interesuje, "kto ma temu bedzie dane a kto nie ma te straci to co ma" ) to
niech przynajmiej nie poucza innych tylko sie stosuje to tego truizmu.

2. Jung powiedzial ze "teologia bardziej mowi o psychologi jej tworcow niz o
samym Bogu"(vide zreszta schylek tworczosci sw Tomasza z Akwinu). O Bogu
mowia ze jest wszechogarniajaca miloscia a w inym miejscu np w ks. Ezechiela
ze Bog kaze mordowac dzieci....sprzecznosc....nie tylko to ze teologowie jak
pisze Jung wyparli sie ze swojego zycia Szatana i dokonali zwylkej projekcji
jego cech na Boga(zreszta zjawisko projekcji trzeba dokladniej postudiowac).
Przeciez Bog, ktory jest miloscia nie moze karac ludzi za ich
niedoskonalosci i za to ze przeciez sam takich ich stworzyl, gdie w tym
momencie jest ten Bog o ktorym pisali teologowie ze za najmniejsze
przewinienie karal kiedys ludzi smiercia. Zreszta nie mam za bardzo ochoty
wychodzic szerzej poza ramy tego co napisalem i pisac jakies kabalistyczne
odniesiaenia odnosnie znaczenia imienia Boga i jak to pozostawalo w relacji
do tego jak byl Bog kiedys "personifikowany".

Zreszta jak pisalem ze pewne rzeczy, czlowiek w swoim rozwoju na drodze do
Boga zaczyna inaczej pojmowac i zdaje sobie sprawe ze do pewnych rzeczy aby
jej zrozumiec trzeba dojsc samem, ja tu nie bede przedstawial juz innych
jakis argumentow poniewaz zdaje sobie sprawe ze one moga sie wydawac dziwne
i niezrozumiale. Zreszta wiem jakbym kiedys z perspektywy lat czytal to co
teraz od siebie pisze to przeciez bym to calkowicie zanegowal w stylu ,
"przeciez mi mowiono tak i mi sie to tez sluszne wydaje" wiec to nie moze
byc Prawda tylko kolejna teoria filozoficzna.

Dlatego wg mnie jedyny sens jest kiedy czlowiek sam poszukuje i dochodzi do
pewnych rzeczy a nie ukierunkowuje sie na toczenie polemiki ktora niby miala
by podtrzymac jego racje a obalic inna.

Jezeli chcesz sie trzymac swoich pogladow to przeciez ja nie bede ci ich
obalal bo niby na co mialbym cie 'nawrocic' na kolejne pojmowanie
rzeczywistosci w 'inny' sposob kiedy i tak najwazniejsza jest przemiana
wewnetrzna czlowieka i praca nad soba aby przezwyciezac rozne ludzkie
slabosci prze poznawanie sibie i swoich ograniczen.
Zreszta tak wlasnie jezeli chodzi o jakies nawracania jest z sektami,
nawroca niby kogos i co sie zmienia...? dokladnie nic, czlowiek pozostaje
taki sam tylko w innef formie "....wola Panie, Panie"...ale czy to na tym
niby polega? Jezeli chodzi o KK to ja podziwiam pewnych ludzi ktorzy w nim
realizuja swoja Droge do Boga i widze ze jest to autentyczne, staraja sie,
postepuja zgodnie z naukami...no i czego mozna wiecej chciec....







=. a co ma tu do rzeczy "manipulacja"

przeszedlem manipulacje bardzo dawno w penej "sekcie-religii" :-))))) (nie
zaluje tego gdyz to mi bardzo duzo doswiadczenia dalo w wiedzy praktycznej
pojecia tego wedle nie tylko intelektualnego zrozumienia ale takze
afektywnego - tego co pisal Freud)- to zdaje sobie sprawe jak wyglada pewna
manipulacja...a ja nawet wtedy nie bylbym swiadom ze cos takiego jest, bo
wydawalo mi sie ze moje zdanie to jest moj poglad a nie zasugerowany mi
przez kogos. Wg mnie nie ma manipulacji gdy nikt Ci nie mowi ze masz robic
to i to bo inne jest 'zle', bo niby ten ktos jako wiekszy autorytet wie niby
lepiej. Zreszta co tu ukrywac do wszelich sekt lgna roznej masci "popaprancy
zyciowi"(przepraszam za slowa) i Ci ktorzy boja sie sami pomyslec i wola aby
za nich inni mysleli, bo nie chca podjac odpowiedzialnosci za swoje zycie,
za sukcesy jak i za porazki ktore do nich prowadza



=> wiesz są różne drogi, myślę że każda na swoją miarę; a życie opiera się
=> też na zaufaniu, wszystkiego nie przemyślisz; ja wierzę że człowiek ma w
=> sobie "zmysł Prawdy" i potrafi wybierać to co dobre i Prawdziwe
=> niezależnie od tego gdzie (religia, kultura, wychowanie etc.) się
znalazł;
=>

dlatego o tym pisalem ze czlowiek powinien wybrac to co uwaza za wlasciwe i
przede wszystkim nie nawracac do tej swojej racji innych, gdyz jak sam
piszesz sa rozne Drogi i rozne ludzkie relacje z Bogiem



=> chyba jednak niezupełnie Cie rozumiem :( tzn. co chcesz przez to
=> powiedzieć ? za mało konkretów: nie rozumiem co masz na myśli mówiąc
=> "czarna magia", "oświeceanie", "moje zachowanie "-tzn. jakie ?, "co ja
=> mowie" - tzn. co ? więc nic nie odpowiem.
=>

no dlatego pize ze jak ktos z czyms sie spotyka pierszy raz to chocby nie
wiem co bym napislal to nie bedzie latwe do wyjasnenia, dlatego wole
pozostac przy 'standrdowych' kwestiach...zdaje sobie sprawe ze taka moja
odpowiedz jest nie tyle niewlasicwa i niegrzeczna co po prostu
ucieczkowa...ale pewnych rzeczy naprawde nie wiedze sensu wyjasniac gdzy to
do niczego nie prowadzi....a i ja juz w pewne kwestie nie chce sie zaglebiac
gdyz moja niedoskonala percepcja nie jest wyznacznikiem Prawdy dla innych
wiec wole unikac wypowiadania sie na pewne kwestie, gdyz moge mowic cos co
za pare lat z innej perspektywy spojrzenia i to juz bedzie troche inaczej
wygladalo....badz co badz to caly czas sie rozwijamy i z czasem przychodzi
inne rozumienie, a jak czlowiek co sobie wmowi i bedzie to wmawial innym to
on juz do konca zycia pozostanie przy tym swoim pogladzie bo wszelkie info
korekcyjne bedzie odrzucal, aby miec racje w stylu tego co wczesniej glosil




> > Wracajac do mnie o tym ze o pewnych rzecza mowie, to wynika z tego ze ne
mam
> > celu zadnej "manipulacji" i zdaje sobie sprawe ze to co pisze i tak w
> > wiekszoci wg tego co napisalem powyzej zostanie inaczej odebrane, bo to
jak
> > ludzie czlowieka ocenia to po jego zachowniu a nie to co o sobie sam
glosi.
> > Stary truizm jakkoliwe tyle razy doswiadczyle ze sie sprawdza
>
> może ktoś inny odpowie mi o czym ty tu mówisz bo ja rozumiem to baaardzo
> ogólnie tzn. "czarna magia" , "oświecenie" polegają na "zrozumieniu
> siebie" i tylko tyle.

powiedziec pare slow i na podstwie tego cos zrouzmiec to nie to samo co pare
lat sie tym zajmowac i pojmowac stopniowo o co w tym chodzi, ktos kto moze
Ci wyjasniac pewne rzeczy to zawsze dyskursywnosc jezyka spowoduje inne
pojecie pewnych rzeczy , bo jak pisalem nic nie zastapi wlasnego
doswiadczenia i samodzielnego dojscia do pewnych rzeczy.
Zreszta jezeli chodzi o "czarna magie" i inne 'magie' to zrobil sie z tego
wielki syf, gdyz wszelkie idee odeszly od swoich pierotnych znaczen,
narobilo sie roznego New Age pioracego ludziom mozgi itp. To co teraz
znajduje sie w definicji "magii" to jakies wynaturzajac praktyki ktore z
czysta idea jaka byla kiedys greckiego "Poznaj siebie" nie ma nic wspolnego.
Zreszta te wszelki ksiazki do magii, to pozal sie boze....pisane dla
pieniedzy o jakis banalach ktore ludzie czytaja i mysla sobie jakie to fajne
i latwe...a jakie moga byc tego skutki to juz inna kwestia.
Kiedys np widzialem ksiazki z okultyzmu z 19 wieku kiedy byl on elitarny,
taka ksiazka to jak dzielo sztuki napisana na uzytek bardzo waskiego grona
osob, wiedza merytoryczna zawarta przez specjalistow a nie jakis 'falszywych
prorokow'. Ale coz ludzi zawsze ciagnelo do "poczucia mocy" (jak pisal
Adler) i dlatwgo wiele rzeczy sie rozplenilo i obecinie trwa masowa skala
prania ludziom mozgow w duch NewAge itp spraw zwiazanych z duchowoscia.


a co sie tyczy satanizmu o ktorym wspominasz to sa jego rozne odmiany , La
Vey'owski w swojej pierwotnej formie za jaka sie uwaza satanizm nie ma nic
wspolnego(ale jest grupa wynaturzencow z O.N.A ta sie chyba zowia ktora robi
te rozne swinstwa ). W tym satanizmie nawet nie ma kultu Satana tylko jest
to symbol pewnej natury czlowieka ktory przejawia sklonnosc do buntu i
wylamywania sie poza standardowe wzorce zachowan. (z podkresleniem
cielesnosci czlowieka jako dualizmu jego ludzkiej natury). Zaden czlowiek
normalny nie chodzi i nie niszczy cmentarzy, zabija zwierzatek a robie to
jakies ewenementy ktore szukaja jakies ideologii ktora mogly by
'usparaiwdliwiac" swoje sklonnosci.






=> PS> Szczerze mówiąc ciekawią mnie Twoje poglądy ale mimo to że piszesz
=> stosunkowo dużo mam jakąś ich mglistość ;( Może zgłoszę się na priv, ale
=> żałuję że nie mogę pojechać na jakieś spotkanko co by można było
=> pogadać, ehh może kiedyś ...
=>

nie ma sprawy, zreszta mowiac cos komus mozna wiecej powiedziec niz piszac
maile bo to strasznie czasochlownne.


pozdrawiam

Mimir




 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
16.11 Piotr Wołowik
16.11 Grzegorz
16.11 Piotr Wołowik
16.11 Saranna
16.11 Piotr Wołowik
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6