« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-05-16 10:13:12
Temat: Cos o przyjazni - temat stary jak swiatWitam
chcialbym opisac a w zasadzie podzielic sie z wami pewnym dreczacym mnie od
kilku dni zagadnieniem
czy na cos licze - pewnie tak
na porade
inaczej nie pisalbym tych slow
moja kolezanka ( wydawalo mi sie ze dosc bliska, rzeklbym nawet
przyjaciolka )
kilka dni temu urodzila dziecko
niby normalna sprawa ale chodzi o to ze jako jej przyjaciel za jakiego sie
uwazalem po porodzie liczylem na to ze poinformuje mnie o tym radosnym
fakcie - a tu porazka
dowiedzialem sie o tym fakcie prawie ostatni
kiedy wszyscy koledzy z pracy i inni znajomi juz dawno wiedzieli o
rozwiazaniu
i mowimy tu o osobach ktora praktycznie w przeciwienstwie do mnie zupelnie
nie interesowaly sie nia przez caly okres ciazy
nie dzwonily, nie pozyczaly wielu rzeczy na poczatek itp itd
uwazalem ja za kogos szczegolnego - za przyjaciela - cokolwiek to znaczy -
liczylem ze jako taki pierwszy ( no oczywiscie po rodzinie) dowiem sie o tym
ze ... doszlo do rozwiazania
teraz czuje sie pominiety i nie ukrywam jestem totalnie wnerwiony na nia
mam zamiar zerwac nasza przyjazn a przynajmiej dosc znacznie ja ograniczyc
co sadzicie o takim zachowaniu - czy jej postepowanie bylo wlasciwe, co
powinienem zrobic ?
wszelkie sugestie mile widziane
udziele dodatkowych info jesli ktos bedzie zainteresowany
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-05-16 10:37:48
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiatOn Thu, 16 May 2002, M...@i...fm wrote:
> czy na cos licze - pewnie tak
> na porade
przeczytaj postingi z ostatniego czasu. Tu sie na tej grupie
nie otrzymuje porad a z ludzi proszacych o nie drwi i robi
jaja w imie wolnosci slowa i wolnosci eksperymentu psychologicznego
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-16 11:17:15
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiatUzytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisal w wiadomosci
news:
> przeczytaj postingi z ostatniego czasu. Tu sie na tej grupie
> nie otrzymuje porad a z ludzi proszacych o nie drwi i robi
> jaja w imie wolnosci slowa i wolnosci eksperymentu psychologicznego
>
> P.
> ----
> Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
> [http://www.am.torun.pl/~pekasz]
I odwrotnie.
Ludzie, którzy prosza o rade drwia sobie z tych, którzy chetnie tej rady
udzielaja.
Jakby nie bylo jaja sie dzieja. W koncu grupa dyskusyjna nie jest lekarzem po
studiach.
Chyba sie nie pomyle jesli stwierdze, ze nie zaryzykowalbys diagnozy i
leczenia na podstawie opisu choroby na forum. Kazda sprawa
wymaga fachowej porady, a tutaj ludzie opowiadaja raczej jedynie o swoich
doswiadczeniach w poszczególnych przypadkach. To zawsze jakas rada, mniej
lub bardziej powazna. Nie przeceniaj roli internetu.
V-V
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-16 11:20:26
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiat> From: "M...@i...fm"
> niby normalna sprawa ale chodzi o to ze jako jej przyjaciel za jakiego sie
> uwazalem po porodzie liczylem na to ze poinformuje mnie o tym radosnym
> fakcie - a tu porazka
> dowiedzialem sie o tym fakcie prawie ostatni
> uwazalem ja za kogos szczegolnego - za przyjaciela - cokolwiek to znaczy -
> liczylem ze jako taki pierwszy ( no oczywiscie po rodzinie) dowiem sie o
tym
> ze ... doszlo do rozwiazania
> teraz czuje sie pominiety i nie ukrywam jestem totalnie wnerwiony na nia
Nie uważasz, że kobieta po tak ważnym dla niej wydażeniu jakim był poród ma
większe problemy na głowie niż martwić się o informowanie wszystkich? U
Ciebie w pracy pewnie ktoś się o tym dowiedział przez przypadek i powiedział
innym, a nawet jeśli dzwoniła do wszystkich po kolei a o Tobie zapomniała to
NIC nie znaczy. Zwyczajnie zaprząta ją teraz coś zupełnie innego. Poza tym
jesteś facetem, pewnie nie przyszło jej do głowy, że niecierpliwie
wyczekujesz na tą wiadomość i że weźmiesz to tak do siebie.
> mam zamiar zerwac nasza przyjazn a przynajmiej dosc znacznie ja ograniczyc
IMO dowiedziesz tym swojej małostkowości. Świat nie kręci się wokół Ciebie a
uwaga Twojej przyjaciółki jest teraz skupiona na czymś zupełnie innym. W
ogóle Twój problem wydaje mi się absurdalny, zastanów się trochę.
> co sadzicie o takim zachowaniu - czy jej postepowanie bylo wlasciwe, co
> powinienem zrobic ?
Jeżeli tak strasznie Cię to męczy to możesz z nią o tym porozmawiać, jak już
wróci do normalnego funkcjonowania, ale ona miała prawo nie tylko zapomnieć
Cię poinformować, ale też zapomnieć, że w ogóle istniejesz.
koryntianin
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-16 11:24:06
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiat> From: "Piotr Kasztelowicz"
> przeczytaj postingi z ostatniego czasu. Tu sie na tej grupie
> nie otrzymuje porad a z ludzi proszacych o nie drwi i robi
> jaja w imie wolnosci slowa i wolnosci eksperymentu psychologicznego
Nie masz racji. To chyba Ty musisz sobie poczytac posty z tej grupy. Sporo
ludzi dostalo tu dobre rady lub toczylo dlugie i rzeczowe dyskusje na temat
psychologii. Zas na ludzi, którzy sobie z kogos drwia jest PLONK.
Wiec przede wszystkim nie zniechecaj innych, zas jezeli grupa Ci sie nie
podoba, nie musisz jej czytac. A jak jestes rozzalony i nie podoba Ci sie
wolnosc slowa, to idz sobie poplakusiaj w kaciku :-P i nie zawracaj innym
glowy.
koryntianin
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-16 11:24:26
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiat
Użytkownik Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych
napisał:Pine.GSO.4.31.0205161236140.663-100000@dorot
a.am.torun.pl...
> On Thu, 16 May 2002, M...@i...fm wrote:
>
> > czy na cos licze - pewnie tak
> > na porade
>
> przeczytaj postingi z ostatniego czasu. Tu sie na tej grupie
> nie otrzymuje porad a z ludzi proszacych o nie drwi i robi
> jaja w imie wolnosci slowa i wolnosci eksperymentu psychologicznego
Czy Ty aby nie przesadzasz ? Moze zainicjuj watek, jak sobie poradzic z
wlasnym rozgoryczeniem wypaczajacym obraz swiata.... Zobaczysz, ze ludzie
Cie mile zaskocza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-16 11:41:25
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiatOn 16 May 2002 v...@p...onet.pl wrote:
> Ludzie, którzy prosza o rade drwia sobie z tych, którzy chetnie tej rady
> udzielaja.
tak - sa na to publikacje w fachowej prasie medycznej
> Chyba sie nie pomyle jesli stwierdze, ze nie zaryzykowalbys diagnozy i
> leczenia na podstawie opisu choroby na forum.
http://www.am.torun.pl/~pekasz/mypubl.html
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-16 11:48:32
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiatUżytkownik "M...@i...fm"
(tendencyjnie pociachane)
> przyjaciolka
> kilka dni temu urodzila dziecko
...
> teraz czuje sie pominiety i nie ukrywam jestem totalnie wnerwiony na
> nia
...
> mam zamiar zerwac nasza przyjazn a przynajmiej dosc znacznie ja
> ograniczyc
>
Heh.. i nazywasz siebie przyjacielem?.. Ładnie, ładnie..
To może rzeczywiście zerwij znajomość. Ulży Ci.
--
Rafalski
DUDE: "Shit, I know that guy. He's a nihilist."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-16 11:50:59
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiatOn 16 May 2002, koryntianin wrote:
> ludzi dostalo tu dobre rady lub toczylo dlugie i rzeczowe dyskusje
zapytam jak w piosence slynnego zespolu z mojego miasta
"gdzie oni sa, ci moi, moi przyjaciel ciele ciele ciele ciele..."
Chyba jednak "ciele" byle nie z Rzepiennika
Teraz po tym, co tu przeczytalem, zwlaszcza te "rzeczowe dyskusje"
to ja sobie bede drwil. Od tygodnia ani jeden z "psychologow" nie
napisal tu niczego sensownego ani budujacego. Betonowe buty i "do Wisly"
wio (tym bardziej, ze nurkowanie teraz w modzie)
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-16 11:52:01
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiatOn Thu, 16 May 2002, amber wrote:
> wlasnym rozgoryczeniem wypaczajacym obraz swiata.... Zobaczysz, ze ludzie
no wlasnie jak sobie poradzic (tylko nie chce diety Kwasniewskiego ani
ww. podobnych ...) :-)
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |