Data: 2004-11-04 14:00:26
Temat: Re: Coś ze wschodu
Od: elgar_mail <e...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 4 Nov 2004 14:31:16 +0100, cbnet wrote:
> elgar_mail:
>> tak zupełnie laicko wydaje mi się, że ludzie znoszą tam większe
>> ciśnienie, a ew. załamka jest potem gwałtowniejsza
>
> Ale oni tez sa chyba odporniejsi psychicznie (selekcja osobnicza
> byla tam ostrzejsza niz u nas), a poza tym wiadomo, ze azjaci
> maja niezly ~genetyczny talent do przedmiotow scislych.
No wuaśnie... "odporniejsi psychicznie"
Prawda to czy nie? A jeśli są / muszą być, to jakie są skutki uboczne
(jeśli są?)
Do Old Boya dokładam ostatniego Murakamiego - "Kronika ptaka nakręcacza".
Zna ktoś? Coś zastanawia w nich obu?
>> ktoś był, widział, zna, coś czytał? pliisss....
>
> Ja to mam kontakt z Azjatami kiedy chodze na "stadion" (bazar)
> - smieja sie, zartuja, sa spokojni (wrecz ~lagodni), pogodni
> - calkiem ~fajni ludzie. ;)
Ja to mam kontakt z Azjatami najczęściej przy jedzeniu... nie, nie w
wietnamskich barach ;-))
> Bardzo trudno posrod nich spotkac kogos 'zasepionego', czy
> o ~groznym (odpychajacym) wyrazie twarzy.
Na ile to kwestia fizjonomii... ?
O, na filmach kiedy taki aktor - Azjata oddaje się np. ciężkim
rozmyślaniom, to choćby nie wiem jak poważnie było ("Ostatni samuraj" na
przykład), to zawsze mam wrażenie, że jest "pogodny" ;-)
> To calkiem mili
> ludzie, choc czasem nieco nachalni oraz ~rozbrajajaco naiwnie
> ~cwani.
A nasi właśni straganiarze nie? ;-)
Muszę lecieć, gdyby ktoś jeszcze się odezwał, to odpiszę wieczorem.
elgar
|