Data: 2000-11-27 13:28:40
Temat: Re: Cud????
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego dnia studentka na pl.sci.psychologia napisala:
>Czesc
>Mam wielki problem...Od trzech lat mysle ciagle o kleryku ktory obecnie
jest
>na czwartym roku seminarium. Poznalismy sie jeszcze zanim wstapil i od tego
>czasu nie moge o nim zapomniec.
>
Zadam bardzo niedyskretne pytanie. Czy Wasza znajomosc przeszla w intymnosc?
>Ciagle wydaje mi sie ze to on byl tym "jedynym" z ktorym chcialabym spedzic
swoje zycie.
>
Napisalas wazny wyraz _wydaje_ ale nie masz pewnosci.
>Nie potrafie teraz zwiazac sie z zadnym chlopakiem bo wszystkich porownuje
do niego.
>
Kazdy jest inny, a Ty nawet im nie dajesz szansy. Czujesz cos do zludzenia,
do wymyslenia, do marzenia jakim jest On.
>Nie wiem co mam zrobic bo nie mam szans aby sie z nim zwiazac
>
Tu mozesz miec racje. Jesli wybral inna droge to odchodzac z niej moze miec
pozniez zal, ze nie spelnil sie. A tym zalem, wina obarczy Ciebie. I mozecie
byc nieszczesliwi.
>i nie mam szans zeby ulozyc sobie swoje zycie
>
Masz szanse, tylko sama ja sobie daj. Zerwij z nim kontakt. Nie ran siebie
dalej. Zapamietaj jaki jest, a potem jaki byl. Zapakuj go gdzies gleboko i
schowaj w pamieci. Daj sobie szanse. Sama to musisz zrobic. Boli? Tak musi
byc, przykro mi...
--
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl
|