Data: 2007-07-21 06:57:20
Temat: Re: Czego się boicie?
Od: meliana <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 20 Jul 2007 22:29:59 +0200, Sky napisał(a):
>>> raczej odprogramowanie
>>
>> hm...i co dalej? nic? odprogramujesz i co na to miejsce? naturalnosc?
>
> a co? żle ci się owa naturalność kojarzy? ;)
nie...tylko zastanawiam sie czy to nie jest zbyt proste...jesli mamy
jakies schematy...to nie mamy ich bez przyczyny (a przynajmniej na tym
etapie rozwoju) moze one wlasnie nie sa takie do konca bezwartosciowe
nie wiem to nie wydaje mi sie takie oczywiste
a czasami kojarzy mi sie kolejnym zachlystywaniem np czyms takim jak
"naturalnosc" a pomijanie innych aspektow naszego czlowieczenstwa
np kojarzy mi sie to troche z czym takiem jak ludzie staraja na sile
wypierac niewygodne emocje bo "uduchowionemu" czlowiekowi one nie przystoja
a tu nie tedy droga
> Ja nazwałbym ją kontaktem z realnym życiem.
hm...a jakie zycie jest realne? rozumiem ze to bez schematow (jak w
matriksie), ale skad wiesz ze jest ono realne? po czym to poznajesz?
>>>
>>> świadomość wyzwalająca
>>> od schematów mentalnych
>>> utartych kolein myślenia
>>
>> a co jest pod tymi schematami?
>
> "pod" w sensie co za nimi stoi [napędza je]
lek?
proba radzenia sobie czlowieka z rzeczywistoscia?
> czy co jest gdy ich [oraz ich zasilania] braknie?
no raczej o to pytalam
wiec co?
>>> wszelka "psychologia" to jedynie schemat
>>
>> a wiec co wedlug ciebie uzdrawia?
>
> realne życie?
czyli co? wszystko? czy nic?
> prawda o nim
> zawarta w doświadczaniu rzeczywistości
> bez "filtrów", "nakładek", "interpretacji"?
a ty...jestes swiadomy wszystkich, doglebnie wszystkich swoich schematow i
filtrow?
dla mnie to droga jest przedewszystkim samoakceptacja i zrozumienie siebie
jako clowieka to na poczatek, bez tego dalsze odprogramowanie schematow
jest malo realne
>> dla mnie to jednak nie dokonca to samo...ale rozumiem (chyba) stosujac
>> jakas psychologie rowniez mozna popasc w schematy, tak?
>
> psychologia sama w sobie to schemat "nakładka"
> interpretacja rzeczywistości
>
ok w koncu psychologowie rowniez maja swoje schematy...choc dobry psycholog
szkoli sie wlasnie w tym aby je rorpoznawac (przedewszystkim u siebie)
>> psychologia stara sie wyjasniac pewne mechanizmy rzadzace ludzkim umyslem,
>> rowniez mechanizm wiary i religii
>> co nie znaczy ze wszystko jest oczywiste
>
> a wiesz choć po co się stara je wyjaśniać?
zeby moc zaakceptowac siebie? jako czlowieka? ja tak to rozumiem a za cala
psychologie wypowiadac sie nie moge
> jaki cel sobie stawia?
> Jaki cel ma większość psychologów? ;)
myslisz ze jest jedna i latwa odpowiedz na powyzsze pytania? spytaj kazdego
psychologa osobno a dostaniesz rozne odpowiedzi
>>> a czy taka radość, smutek,
>>> zmęczenie, pobudzenie,
>>> itp, itd...
>>> są
>>> czymś
>>> nadzwyczajnym?
>>
>> jesli je odkrywasz w sobie owszem, jesli docieraja one wpelni do twojej
>> swiadomosci, owszem :)
>
> ale jaka w tym nad-zwyczajność? ;)
> zwykła [zwyczajna] predyspozycja natury ludzkiej ;P
wiem, tylko ze wiekszosc spoleczenstwa nie dostrzega w sobie przejawow
emocji
>>> I co? Znów wymijająco? ;P
>>
>> nie, choc szkoda ;)
>
> Owszem
> szkoda czasu
> -tak twojego jak mojego ;)
dlaczego podciagasz mnie pod swoj schemat "szkoda czasu"?
nie decyduj za mnie
>
>>> Zastanawiałem się swego czasu nad blogiem-pamiętnikiem-dziennikiem
>>> gdzie opisałbym ową "historię życia"
>>
>> jak zmienisz zdanie to daj znac, chetnie poczytam :)
>
> to nie kwestia możliwości zmiany zdania...
> ale hierarchii ważności poświęcania czasu różnym zajęciom
rozumiem
ale moze kidys te wartosci sie zmienia i akurat zechcesz poswiecic czas na
bloog ;)
przeciez nikt (a przynajmniej ja ) cie do tego nie namawia
> zresztą każdy ma na tyle niepowtarzalne
> doświadczenie drogi do spełnienia
> iż każdy jest na swojej nieusuwalnie samotnym wędrowcem
> a pokusa chwytania się śladów innych to droga na manowce
to tylko ciekawosc poznawania ludzkiego umyslu mna kieruje
;)
nic poza
>
>>> ale obecnie nie odczuwam nawet
>>> potrzeby rejestrowania obecnych zdarzeń
>>
>> a co masz na mysli? jak to wyglada u ciebie?
>
> jak poddanie się wartkiemu nurtowi doświadczeń
> którymi obdarza Życie [Rzeczywistość] bez jakiejś
> zasługi i bez wysiłku ich zdobywania-doświadczania
> weryfikowania, interpretowania, racjonalizowania... ;)
chyba rozumiem? to jest twoja droga
wiesz mam taka kolezanke ktora jest na psychologii i wkurzajace jest dla
mnie to ze ona wszystko sobie interpretuje i analizuje
czasami jest w tym smieszna a czasami irytujaca
wiec wiem co chcesz powiedziec
zamiast akceptacji nurtu zycia (rowniez siebie) doszukiwanie sie dziury w
calym
--
mel
... bo upadłe anioły noszą czarne skrzydła ...
są zatracone, osamotnione
czekają na nocy mrok ...
... nie kryj się ...
wyjdź z cienia i pokaż swoje skrzydła ...
pokaż swe oblicze - wojowniku ciemności ...
|