Data: 2012-03-17 08:29:08
Temat: Re: Czeszki
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2012-03-15 22:56, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Thu, 15 Mar 2012 14:33:30 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>> On 15 Mar, 22:26, Ikselka<i...@g...pl> wrote:
>>
>>> Oraz moment walki (wewnętrznej) przed zabiciem przyjaciela przez
>>> przyjaciela wobec wyboru istniejącego dla nich obu już tylko między
>>> śmiercią z rąk pozostałych czekających nieopodal bandytów a z jego - w
>>> filmie Chrzest". Śmierć z rąk przyjaciela jako ratunek przed czymś znacznie
>>> gorszym...
>>
>> A ja to odebrałem zupełnie inaczej...
>
>
> Oczywiście to są bardzo ogólnie opisane moje refleksje. Ta scena zawiera w
> sobie znacznie więcej. Np to, że z pewnych sytuacji nie ma wyjścia tak po
> prostu - że kiedy się decyduje na życie po "ciemnej stronie", to przyjaźń
> (i w poprzednich scenach filmu miłość, rodzina, zwykłe ludzkie relacje)
> traci rację bytu, bo nie da się pogodzić tych dwóch światów i przychodzi i
> tak chwila, kiedy trzeba wybierać, a najboleśniej jest, kiedy dla dobra
> bliskich trzeba samemu umrzec lub kogoś zabić, czasem anwet kogoś
> kochanego.
Dlatego co bardziej wykształcona gangsterka stosuje takie zadania celem
przyjęcia w grono bandziorków.
> Ta scena pokazuje własnie to oraz skomplikowanie świata męskiej przyjaźni -
> w nim zadanie śmierci przyjacielowi i pogrążenie tym samym siebie w
> rozpaczy gorszej od smierci bywa najwyższym jej dowodem.
No, pięknie została tu ukazana ta męska przyjaźń: wóda, ryby, rzut granatem.
> Może odebrałeś ją jako prosty schemat - wyrok na przyjacielu albo własna
> śmierć?
> Ja absolutnie nie.
Nie. Ale dlaczego czarna wołga, co stała, odjechała?
Może potraktował to po prostu zadaniowo?
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
|