Data: 2002-12-13 10:40:20
Temat: Re: Czt miłość ma jedno imię?
Od: "puchaty" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "dipsom_ania" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:atccd0$bau$3@news.gazeta.pl...
> Przed Bogiem/Allachem/Buddą/... ?
> Przed Matką? A jeśli bym za Nią "skoczyła w ogień" to też ze strachu?
Nieważne przed czym.
Uważam, że źródłem wszystkich naszych uczuć jest albo miłość albo strach.
Miłość jest uczuciem, która, jeśli prawdziwa, dotyczy tylko naszego wnętrza.
Z niego rozprzestrzenia się na wszystkie przejawy życia (partnera, kolęgę z
pracy, kamień przy drodze, liść, nieprzyjaciół itd).
Każde inne uczucie będzie podszyte strachem.
Nie problem z uczuciami postrzeganymi jako negatywne typu nienawiść,
pożądanie, smutek. Te łatwo skojarzyć ze strachem.
Ale co zrobić z "miłością", która podszyta jest strachem przed byciem
samotnym, zresztą z jakąkolwiek miłością, którą utożsamiamy z przejawami
zewnętrznymi (inni ludzie np). Tą wiązałbym z zaspokajaniem swoich potrzeb
(a tym samym ze strachem przed ich niezaspokojeniem).
może pokrętnie tłumaczę - ale inaczej nie umiem
puchaty
|