Data: 2018-03-31 15:54:07
Temat: Re: Czy aby niezrozumiały wybryk Stwórcy?
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 31.03.2018 o 15:00, z...@g...com pisze:
> Leo, te mądre głowy to mówią o nieśmiertelnym Bogu, czy
> nieśmiertelnym wszechświecie?
To Ty chcesz koniecznie mówić o bogu; ja chętniej posługuję się ideą
Stwórcy. Boga uważam za atrapę wymyśloną przez dziecko, za którą ukrywa
ono rodziców, którzy nie zdając sobie sprawy z potrzeb emocjonalnych
dziecka nie dopełnili i nie dopełniają wszystkich obowiązków wobec
dziecka oraz uniemożliwiają dziecku spełnienie wszystkich pragnień,
nawet tych, których dziecko nie jest w stanie zdefiniować, a do których
zaliczam wychowanie seksualne wraz z inicjacją seksualną dziecka w
"świętym trójkącie": oboje rodzice + dziecko. I ten Bóg jest o tyle
powiązany ze Stwórcą, że to właśnie rodzice są Stwórcami dziecka.
Natomiast dziecko, u którego - na skutek niespełnienia wszystkich jego
pragnień przez rodziców - rozwinął się kompleks niższości względem
rodziców staje się kreatywnym twórcą nowych idei i koncepcji po to by
dowartościować się w konfrontacji z innymi sobie podobnymi poznawczo
nienasyconymi dziećmi.
> W dziejach ludzkości już tylu bogów umarło, że nie ma sensu
> przywiązywać się do obecnych.
Nawet jeżeli są tylko ideami to wywierają, jako idee, bardzo realny
wpływ na naszą rzeczywistość. Dlatego nie wolno jest nam sobie ich
lekceważyć ponieważ biora ich w obronę bardzo konkretni i niebezpieczni
ludzie.
> Natomiast dyskusje o wszechświecie obecnie bardzo przypominają te o
> kształcie ziemi i kosmosu sprzed epoki wielkich odkryć
> geograficznych :)
W mojej wizji Stworzenia Wszechświat to imitacja naszego mózgu z
uszkodzeniami spowodowanymi przez zakazy i ograniczenia wolności
poznawczej dziecka. Obiekty tego wszechświata to twory obrazujące
uszkodzenia naszej wspólnej Uniwersalnej Świadomości. Obserwujemy coraz
więcej takich obiektów pochodzących z zamierzchłej przeszłości, które
zostały utrwalone w przestrzeni Świadomości.
Z takim ujęciem Wszechświata nosze się od dawna, a dokładniej od roku
1990 kiedy rozpoczęliśmy rehabilitację naszego syna Wojciecha (zespół
Down'a) w Instytutach Osiągania Ludzkich Możliwości w Filadelfii, PA,
gdzie po raz pierwszy spotkałem się z pojęciem uszkodzenia mózgu jako
przyczyny niepełnosprawności dowolnego rodzaju, od wad tzw. genetycznych
po uszkodzenia mechaniczne powodujących zniekształcenia systemu
nerwowego. Tam też również po raz pierwszy spotkałem się z twierdzeniem,
że niepełnosprawne dziecko w rodzinie jest symptomem problemu
istniejącego w rodzinie. Zawęziłem obszar poszukiwań problemu do
rodziców, którym chore dziecko/ci wysyłają sygnały informujące o
problemie rodziny. Niestety, feministki odwracają kota ogonem i nie chcą
w ten sposób spojrzeć na chorobę dziecka gdyż musiałyby się dogrzebać do
nieprawidłowych relacji emocjonalnych miedzy matką a dzieckiem, przede
wszystkim. Nieświadomy ojciec dziecka, izolowany przez matkę od dziecka,
którego komunikacja z dzieckiem jest filtrowana i kształtowana przez
matkę w taki sposób by był ojcem nieobecnym w emocjonalnym rozwoju
dziecka, taki ojciec jest przedstawiany przez kobiety jako ojciec, który
porzucił dziecko.
Rodzina to jest również wszechświat, najmniejszy w którym odbywa się
poszukiwanie błędu, który powoduje obumieranie tego wszechświata.
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/year_2018
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin
|