From: "Rinaldo" <r...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <3...@n...vogel.pl> <9i1s82$cmk$1@info.cyf-kr.edu.pl>
Subject: Re: Czy człowiek jest tylko zwierzeciem?
Date: Thu, 5 Jul 2001 23:13:37 +0200
Lines: 47
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2462.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2462.0000
NNTP-Posting-Host: dial659.wroclaw.dialog.net.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: dial659.wroclaw.dialog.net.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: news.vogel.pl 994367867 dial659.wroclaw.dialog.net.pl (5 Jul 2001 23:17:47
+0200)
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!news.vog
el.pl!nnrp
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:90956
Ukryj nagłówki
"Mefisto" <o...@p...onet.pl> wrote in message
news:9i1s82$cmk$1@info.cyf-kr.edu.pl...
> Natomiast jeżeli mówiąc o zwierzętach masz na myśli przede wszystkim
> ssaki (ew. ptaki), to już się sprawa komplikuje, bo może nie posiadają
> dobrze rozwiniętych umiejętności abstrachowania, czy dedukcji,
> jednakże uczuć im nie mozna odmówić (chyba że nie uznajesz za uczucia
> miłości, zazdrości, tęsknoty, czy nawet nienawiści). Pooglądaj sobie
> porę odcinków "Z kamerą wśród zwierząt", albo "Animals" - o
> opuszczonych psach, o sfrustrowanych papugach, czy przeciwnie: o
> zwierzętach szczęśliwych, dobrze chowanych, dumnych. To już nie są
> maszyny.
Tu wtrace swoje trzy grosze. Uwazam ze zwierzeta wychowywane przez czlowieka
sa w pewnym stopniu "uczlowieczone". Wiele razy bylem swidakiem sceny, kiedy
pies rozumial slowa pana opowiadajacego rozne zdarzenia innej osobie. Merdal
ogonem a nawet czasem warczal cicho, jakby chcial sie wlaczyc do dyskusji.
Poniewaz to zjawisko zaobserwowalem kilka razy - doszedlem do wniosku - ze
zwierze mozna troche "uczlowieczyc" to znaczy poprzez wspolna koegzystencje
zwierze zapozycza jakby od czlowieka pewne cechy, stany i uczucia.
Ale w stanie naturalnym, dzikim, najczesciej kieduje sie instynktem i on
decyduje w glownej mierze o jego zachowaniu. Oczywiscie pewne uczucia
rowniez wystepuja, na tyle, na ile to jest potrzebne dla calego tada,
gromady lub chocby samej rosdziny zwierzecej.
> Natomiast picie alkoholu w ilościach nadmiernych, czy narkotyzowanie,
> to jest raczej IMPONOWANIE,
Zartujesz chyba. A co tu jest do imponowania? Komu niby? Drugiemu facetowi
czy kobiecie? Te zalosna blazenade, budzaca czesto litosc nazywasz
imponowaniem i jeszcze piszesz to z duzej litery?
> Czyli masz na odwrót: człowiek upijając się, ew. oszałamiając
> narkotykiem, nie wraca do stanu zwierzęcego (ani nieświadomie, ani
> celowo), ale przeciwnie - wyprowadza się z niego.
Znowu zartujesz. Jesli alkohol wydobywa cie dopiero ze stanu zwierzecego -
to nie wiem czy smiac sie, czy wspolczuc.....
>wierzęciem
> pozostaje na codzień i chwała mu za to.
>
Oj nie kazdy, nie kazdy. Zazwyczaj oceniamy innych po sobie.
Rinaldo
|