Strona główna Grupy pl.misc.dieta Czy glutaminian sodu szkodzi?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy glutaminian sodu szkodzi?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 176


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2010-12-07 06:53:22

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-12-07 01:56, Ikselka pisze:

>>> Srodki grzybobójcze do chleba. Właśnie tak. Tzw długoterminowy chleb
>>> właśnie zawiera owe substancje. Drożdze w nim to dodatek czysto symboliczny
>>> - służy jedynie pozytywnemu wynikowi w oznaczaniu białka drożdży w ew.
>>> analizach chemicznych. Rośnięcie chleba zapewniają głownie owe substancje
>>> "polepszające".
>>> Jesli chcesz wierzyć, że jesz chleb wyrośnięty "na samych drożdżach" -
>>> Twoja sprawa, mnie się nie czepiaj i jedz.
>>>
>> Klasyczny przypadek "ikselowskiej" nadinterpretacji - gdzie napisałem,
>> że chleb rośnie "na samych drożdżach". Jednak dodatek środków
>> grzybobójczych nie pozwalałby im w ogóle funkcjonować.
>
> Bo też one "w ogóle nie funkcjonują". Nie zrozumiałeś z tego, co napisąłam,
> ze dodatek drożdży w znakomitek większosci przypadków służy JEDYNIE celom
> analitycznym? - unijne normy wymagają zawartości w pieczywie określonych
> ilosci białka - tę zawartość podwyższa się sztucznie, dodając drożdże
> NIEŻYWE, np. suszony koncentrat drożdży, taki jak do zup w proszku.
> A tzw "robotę" prowadzą w pieczywie POLEPSZACZE.
> Potem kupujesz taki chlebek, bo na opakowaniu ma "Skłąd: mąka, sól,
> drożdże". Owszem, one tam są, ale MARTWE już od początku procesu
> technologicznego. Środek grzybobójczy zatem im nie szkodzxi, bo trudno
> zabić coś, co od początku jest martwe.
>
> Myślałam, że wywnioskowałes to z tego, co napisałam, ale widzę, ze trzeba
> tłumaczyć wszystko "jak krowie na granicy".

Trudno wnioskować, kiedy raz piszesz "Drożdze w nim to dodatek czysto
symboliczny - służy jedynie pozytywnemu wynikowi w oznaczaniu _białka
drożdży_ w ew. analizach chemicznych", a w następnym poście już: "unijne
normy wymagają zawartości w pieczywie określonych ilosci _białka_ - tę
zawartość podwyższa się sztucznie, dodając drożdże NIEŻYWE"
a w dalszym ciągu nie wiadomo, o co chodzi. Mam rozumieć, że w mące nie
ma białka wcale, czy jak? Ciekawe więc, skąd uczulenie na gluten, hyhy.

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2010-12-07 09:23:02

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: witek J <j...@p...p.lodz.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka submitted this idea :
> Dnia Mon, 06 Dec 2010 12:49:48 +0100, witek J napisał(a):
>

>> Klasyczny przypadek "ikselowskiej" nadinterpretacji - gdzie napisałem,
>> że chleb rośnie "na samych drożdżach". Jednak dodatek środków
>> grzybobójczych nie pozwalałby im w ogóle funkcjonować.
>
> Bo też one "w ogóle nie funkcjonują". Nie zrozumiałeś z tego, co napisąłam,
> ze dodatek drożdży w znakomitek większosci przypadków służy JEDYNIE celom
> analitycznym? - unijne normy wymagają zawartości w pieczywie określonych
> ilosci białka - tę zawartość podwyższa się sztucznie, dodając drożdże
> NIEŻYWE, np. suszony koncentrat drożdży, taki jak do zup w proszku.
> A tzw "robotę" prowadzą w pieczywie POLEPSZACZE.
> Potem kupujesz taki chlebek, bo na opakowaniu ma "Skłąd: mąka, sól,
> drożdże". Owszem, one tam są, ale MARTWE już od początku procesu
> technologicznego. Środek grzybobójczy zatem im nie szkodzxi, bo trudno
> zabić coś, co od początku jest martwe.
>
> Myślałam, że wywnioskowałes to z tego, co napisałam, ale widzę, ze trzeba
> tłumaczyć wszystko "jak krowie na granicy".
>
Jak czytam twoje wynurzenia, to mi czasami ręce opadają.
Nie zajęłaś stanowiska co do mojego zarzutu, że nie masz pojęcia jak
wielką mieszaniną są białka w takim gatunku jak drożdże piekarnicze.
Ale próbujesz zaatakować zarzucając mi brak wiedzy na poziomie
podstawowym. Ty masz wiedzę na wszystkie tematy i ja konkurowac nie
zamierzam, ale akurat jeżeli chodzi o biologie/biochemie, to szlak mnie
trafia jak piszesz ogólniki z których nic nie wynika. Juz mnie
wcześnie nazywałaś ciołem, jako odpowiedź na zwrócenie uwagi na
banialuki jakie wypisujesz.

Wiesz jak oznacza się poziom białka? Napewno znasz sporo metod, więc
zdajesz sobie sprawę, że oznaczenie białek charakterystycznych tylko
dla dorożdży (żeby mieć pewność, że to drożdzowe białka) jest szybkie
tanie i proste (do wyboru elektroforeza albo testy oparte na
przeciwciałach)
Skoro nikt takich metod nie używa, to po co dodawać drożdż skoro mąka
tez ma białka, a jest jej kilkanaście czy kilkaset razy więcej (w tym
białek).
Piszesz o dodaku drożdży martwych i ... znowu kulą w płot.
Dodaje się ekstrat drożdżowy, a są zhomogenizowane drożdże, i nie ma
tam białek a krótkie peptydy. Więc pomysł na okreslenie tego jako
"podbicie ilości drożdży" jest tak absurdalny jak większość twoich
interpreteacji.
No cóż tak to jest jak swoją wiedzę czerpiesz z portali
plotkarsko-zdrowotnych, bez braku wiedzy podstawowej.




>> Ddatkowo juz kiedyś Ci zwracałem uwagę, że okreslenie białka drożdży
>> (poprzednio zwracałem uwagę na białka krwinek) jest tak mało konkretne,
>> jak mięso zwierząt (staram się utzrymac kulinarne odniesienia).
>>
>>>> Czy nie pomyliłaś czegoś znowu lub nie
>>>> nadinterpretujesz niezrozumiałych określeń?
>>>
>>> Nie.
>>> Ale widzę, ze to Ty nie rozumiesz, o czym mówię. Niewiedza nie
>>> usprawiedliwia kpiny.
>
>> Nie kpie -
>
> Owszem, nie jest to kpina, tylko coś zupełnie innego - obrażanie:
> "Klasyczny przypadek "ikselowskiej" nadinterpretacji"
> "Czy nie pomyliłaś czegoś znowu lub nie nadinterpretujesz niezrozumiałych
> określeń?"
> Podczas gdy sam wykazujesz się ignorancją w zakresie zupełnych podstaw.
Udowodnij, gdzie napisałem coś z podstwowowych informacji co było
błedem!!!


> Wiedza o środkach wspomagających i ulepszajacych w pieczywie oraz
> symbolicznym udziale w procesie technologicznym i stricte marketingowym
> oraz formalnym (tzn jedynie do celów analitycznych służącym) podawaniu w
> składzie chleba drożdży jest dziś powszechna. Ale jak widać TY się
> uchowałeś.
Nie czytam stron internetowych o dietach i cudownym oczyszczaniu
organizmu przez magiczne kulki egipcjan czy wietnamczyków (pudelek i
kozaczek w wydaniu dietyczno-new age'owskim ;-)


>>
>>>> Kwas askorbinowy Ci przeszkadza?
>>>
>>> Tak, bo witaminy chcę zażywać w oznaczonych i uzasadnionych ilościach, a
>>> nie kiedy mi się je dosypuje według CZYJEGOŚ uznania. Kwas askorbinowy
>>> sypie się obecnie do WSZYSTKIEGO.
>> Rozumiem, że "zażywasz" witamin w określonych ilościach - czyli każdy
>> produkt, każdą zakupioną/wychodowana
>
> Wyhodowaną.

Mój błąd ortograficzny - niestety ;-(
>> partię marchwi, buraków czy bazyli
>> poddajesz analizie?
>
> Ja???
> Powinien kto inny. Ale oczywiście tego nie robi, albo robi to wyrywkowo,
> zatajając ewentualne większe odstępstwa.
> Nawet w tej używanej do produktów dla niemowląt marchwi i warzywach badanie
> takie praktycznie nie jest możliwe na bieżąco. Byłyby jeszcze droższe.

>> Przecież każdy produkt spożywczy, tym bardziej w tzw hodowlach
>> naturalnych/ekologicznych ma dość zmienną ilość witamin/jonów/cukrów
>> Rozumiem, że nalezy wystrzegać się metali ciężkich czy pestycydów, ale
>> podnosić raban o dodatek wit C, której nadmia jest super szybko
>> wydalany z moczem? Nieprzesadzasz trochę?
>
> Nie przesadzasz.

Nie przeczytałas fragmentu tekstu o zmienności biologicznej produktów,
czy go niezrozumiałaś?
>
> Twoja niefrasobliwość to niefrasobliwość nieświadomego dziecka.
> W nadmiarze WSZYSTKO szkodzi, nawet... życie :-PPP
Jasne, klasyczny przykład to wolnorodnikowa teoria starzenia!

> Jeśli jest, jak mówisz, powstanie nadmiaru witaminy C lub jej
> przedawkowanie powinno pozostawać jedynie w sferze teoretycznych rozważań,
> a jakoś jednak tak się nie dzieje i te zjawiska spotykane są nierzadko.
> "Legenda" o totalnej wolności w podawaniu wit. C, nawet małym dzieciom,
> jest bardzo niebezpieczna. Wystarczy stała lub przejściowa niewydolność
> nerek, stan zapalny przy uszkodzeniach tkanek lub nieujawniona jeszcze
> choroba w organizmie i...
>
> http://www.zdrowie.med.pl/nowosc.phtml?start=4080&sl
owo=&nr=15
> "(...)Nadmiar witaminy C może zaostrzać procesy zapalne towarzyszące
> uszkodzeniu tkanek - donoszą badacze na łamach pisma "Free Radical Biology
> and Medicine"(...)
Stara praca (Free Radical Biology & Medicine, Vol. 31, No. 6, pp.
745-753, 2001) temat zreszta nie nowy i mocno kontroweryjny.
Leeuweburg zresztą zajmuje głownie wpływem restrykcji kalorycznej w
procesie starzenia i apoptozy.

> Badacze porównują to do reakcji korozji, która zachodzi w czasie kontaktu
> żelaznych elementów z wodą i tlenem.
O mój boże, co za tłumaczenie! (wiem nie do Cibie ta uwaga, ale daje
pogląd o poziomie portalu który cytujesz).

> Leeuweburgh podkreśla, że osoby, które w przeszłości zażywały duże ilości
> witaminy C, nie powinny być przerażone nowym odkryciem. Wyniki te wskazują
> jednak, że przy takich uszkodzeniach tkanek (czy w chorobach), o których
> wiadomo że mogą sprzyjać wzrostowi poziomu wolnych jonów żelaza, spożywanie
> witaminy C nie powinno przekraczać dawki 100 miligramów na dobę.
Wiesz jakie jest to stężenie! A przy okazji na jednym z twoich
wszystkowiedzących portali jest informacja, że zalecana dawka do 120
mg.

> Badacze podkreślają, że antynowotworowe własności witaminy C też należy
> poddać w wątpliwość, wyniki pewnych badań wskazują bowiem, że może ona
> sprzyjać w pewnych dawkach uszkodzeniom DNA.
W orginale artykułu
(http://vls1.icm.edu.pl/pdflinks/10110708593724558.p
df) nie ma tego tak
powiedziane, ale jest informacja, że należy się zastanowić czy nie może
pojawić się taka zależność.

> Według badaczy przekonanie, że nadmiar witaminy C nie może być szkodliwy,
> bo jest usuwany z moczem, jest błędne. Przejściowe stężenie tej witaminy w
> organizmie może być tak duże, że będzie sprzyjać różnym niepożądanym
> reakcjom. (PAP) jjj/ pav/ ls/"
W pracy było zauważone, że przy bardzo dużej suplementacji
przekraczającej kilkunastokrotnie normalne zalecane dawki ... zażywania
dodatkowego.

Takich badań jest sporo, tyletylko, że one najczęściej wykorzystują
ogromnie nadmiarowe dawki żeby było widać efek eksperymentów. Jest to
praktyka standardowa, druga sprawa, że w większości są to badania albo
na zwierzętach laboratoryjnych, albo na hodowlach komórkowych - co
niezawsze daje się przełożyc na zachowanie homeostazy całego normalnie
żyjącego organizmu, jednak taki uproszczony model jest nieunikniony do
obserwowania "pojedyńczych efektów".


> http://www.food-info.net/pl/vita/water.htm"
> http://www.eioba.pl/a96580/biopierwiastki_witaminy_i
_ich_wp_yw_na_zdrowie_potencj_i_seks
> http://www.ppr.pl/artykul-witamina-c-a-zawaly-serca-
152795-dzial-23.php"

Same znane periodyki naukowe ;-)
Niestety nigdzie przy tych informacjach nie podano żródła, a na dodatek
część informacji sobie zaprzecza.
Zawsze wskazany jest umiar w spożywaniu (w szczególności dodatkowym
jako suplementów różnych substancji) ale nie przesadzajmy z
informacjami o szkodliwości dodatku witaminy C do chleba!

Witek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2010-12-07 09:25:23

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: witek J <j...@p...p.lodz.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pretended :
> Dnia Mon, 06 Dec 2010 15:03:46 +0100, Aicha napisał(a):
>
>
>> Nie grzybobójcze, tylko - uściślając - pleśniobójcze.
>
> Pleśnie kiedyś należały do grzybów - coś się zmieniło? Być moze.
Znasz określenie "uściślając"?
Mogłabyś napisać eukariotobójcze i też bys się potem zastanawiała czy
drożdże należą do eukariotów?

>> Na chlebie
>> tostowym nawet wymienione w składzie, więc nie takie skrytobójcze, jak
>> twierdzisz.
>
> Na tym jednym - nie takie znowu. Gorzej, kiedy stosowane skrycie, a to jest
> praktyka powszechna, żeby było mniej tzw zwrotów i żeby klient był
> zadowolony, ze chlebek mu nie pleśnieje.
> Powiesz, że oskarżam niesłusznie? - może. Kto chce, niech ufa, straszyć
> ufnych nie będę specjalnie. Sama jednak wiem z doświadczenia życiowego
> swojego i nie tylko, że dobre intencje producenta skierowane w stronę
> konsumenta mają najmniejszy procentowy udział w tworzeniu zysków ze
> sprzedaży....


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2010-12-07 13:11:24

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-12-07 10:23, witek J pisze:

> Piszesz o dodaku drożdży martwych i ... znowu kulą w płot.
> Dodaje się ekstrat drożdżowy, a są zhomogenizowane drożdże, i nie ma tam
> białek a krótkie peptydy. Więc pomysł na okreslenie tego jako "podbicie
> ilości drożdży" jest tak absurdalny jak większość twoich interpreteacji.
> No cóż tak to jest jak swoją wiedzę czerpiesz z portali
> plotkarsko-zdrowotnych, bez braku wiedzy podstawowej.

Tak to jest, jak się z mężem na tematy Wielko-Polskie rozprawia, a nie
zapyta się o podstawy, w których jest z pewnością biegły :)

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2010-12-07 16:37:26

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: "E." <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

witek J pisze:

> Juz mnie wcześnie nazywałaś
> ciołem, jako odpowiedź na zwrócenie uwagi na banialuki jakie wypisujesz.

Potraktuj to jako komplement.
Ona juz tak ma, że jak udowodnisz, że nie ma racji to inwektywami
obrzuca - cioł, głupia cipa itp.

E., też nie raz obrzucona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2010-12-07 17:44:59

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: witek J <j...@p...p.lodz.pl> szukaj wiadomości tego autora

E. used his keyboard to write :
> witek J pisze:
>
>> Juz mnie wcześnie nazywałaś ciołem, jako odpowiedź na zwrócenie uwagi na
>> banialuki jakie wypisujesz.
>
> Potraktuj to jako komplement.
> Ona juz tak ma, że jak udowodnisz, że nie ma racji to inwektywami obrzuca -
> cioł, głupia cipa itp.
>
> E., też nie raz obrzucona

:-) Satysfakcji z tego żadnej, niby kolejna nauczka, ale ilu ludzi
natnie się potem na tę bezdenną studnię prawd objawionych - zgroza.
Witek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2010-12-08 03:25:39

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: Filip KK <n...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-12-07 01:56, Ikselka pisze:

<cut> To stek bzdur. To są tylko spekulacje. Żadne słowa tego człowieka
nie są potwierdzone. Leeuweburgh uważa również, że kreatyna powoduje
raka. Jeśli to prawda, to siłownie byłyby puste.

Odnośnie poniższego tekstu...

> Leeuweburgh podkreśla, że osoby, które w przeszłości zażywały duże ilości
> witaminy C, nie powinny być przerażone nowym odkryciem. Wyniki te wskazują
> jednak, że przy takich uszkodzeniach tkanek (czy w chorobach), o których
> wiadomo że mogą sprzyjać wzrostowi poziomu wolnych jonów żelaza, spożywanie
> witaminy C nie powinno przekraczać dawki 100 miligramów na dobę.
>
Od kilkunastu lat uprawiam sporty wyczynowo, prawie codziennie zażywam
witaminę C, często w dawkach po minimum 2000 mg na dobę. Czy ja już
umieram na raka? Czy już umarłem?

Stek bzdur! Jedna tabletka witaminy C dla dorosłych zawiera 200 mg.
Cetebe zawiera 500 mg. Posiadam fiolki do iniekcji, w których mam 5g
witaminy C. Stosuję je przed zawodami.

Są jeszcze inne, lepsze preparaty stosowane przez ludzi wyczynowców,
którzy wykręcają największe rekordy świata:
http://www.orling.pl/odpornosc_konia.html - taki preparat zawiera 5g
witaminy C. Gdyby wyłączyć wykańczające treningi, to po takiej dawce
tegoż preparatu zasnąć się nie da przez 3 doby.

Ponadto, z tego co pamiętam z książek które kiedyś czytałem 1g witaminy
C wspomaga wchłanianie 1g białka do organizmu...


Ikselka, nadal czekam na te normy dziennego zapotrzebowania na sól dla
przeciętnego człowieka, który nie uprawia sportu.


Pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2010-12-08 10:03:14

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 07 Dec 2010 07:53:22 +0100, Aicha napisał(a):

> W dniu 2010-12-07 01:56, Ikselka pisze:
>
>>>> Srodki grzybobójcze do chleba. Właśnie tak. Tzw długoterminowy chleb
>>>> właśnie zawiera owe substancje. Drożdze w nim to dodatek czysto symboliczny
>>>> - służy jedynie pozytywnemu wynikowi w oznaczaniu białka drożdży w ew.
>>>> analizach chemicznych. Rośnięcie chleba zapewniają głownie owe substancje
>>>> "polepszające".
>>>> Jesli chcesz wierzyć, że jesz chleb wyrośnięty "na samych drożdżach" -
>>>> Twoja sprawa, mnie się nie czepiaj i jedz.
>>>>
>>> Klasyczny przypadek "ikselowskiej" nadinterpretacji - gdzie napisałem,
>>> że chleb rośnie "na samych drożdżach". Jednak dodatek środków
>>> grzybobójczych nie pozwalałby im w ogóle funkcjonować.
>>
>> Bo też one "w ogóle nie funkcjonują". Nie zrozumiałeś z tego, co napisąłam,
>> ze dodatek drożdży w znakomitek większosci przypadków służy JEDYNIE celom
>> analitycznym? - unijne normy wymagają zawartości w pieczywie określonych
>> ilosci białka - tę zawartość podwyższa się sztucznie, dodając drożdże
>> NIEŻYWE, np. suszony koncentrat drożdży, taki jak do zup w proszku.
>> A tzw "robotę" prowadzą w pieczywie POLEPSZACZE.
>> Potem kupujesz taki chlebek, bo na opakowaniu ma "Skłąd: mąka, sól,
>> drożdże". Owszem, one tam są, ale MARTWE już od początku procesu
>> technologicznego. Środek grzybobójczy zatem im nie szkodzxi, bo trudno
>> zabić coś, co od początku jest martwe.
>>
>> Myślałam, że wywnioskowałes to z tego, co napisałam, ale widzę, ze trzeba
>> tłumaczyć wszystko "jak krowie na granicy".
>
> Trudno wnioskować, kiedy raz piszesz "Drożdze w nim to dodatek czysto
> symboliczny - służy jedynie pozytywnemu wynikowi w oznaczaniu _białka
> drożdży_ w ew. analizach chemicznych", a w następnym poście już: "unijne
> normy wymagają zawartości w pieczywie określonych ilosci _białka_ - tę
> zawartość podwyższa się sztucznie, dodając drożdże NIEŻYWE"

Może najkrócej: drożdże to białko. Jedyny rodzaj białka, które POWINNO się
znaleźć w chlebie prócz glutenu.
Kiedy się wie tak prostą rzecz, że organizmy żywe (w tym drożdże) to źródło
BIAŁKA, nie powinno się odbierać moich wypowiedzi jako sprzeczne.
Dlaczego akurat te drożdże w pieczywie? - bo załatwiają dwa w jednym:
dostarczają białka oraz pozwalają napisać na etykiecie "Skład: mąka,
drożdże, sól, woda". A że drożdże w postaci martwej - kogo to obchodzi?
Ważne, ze napisane "drożdże", więc chleb "dobry".
Istota rzeczy obchodzi tylko takich, którzy po prostu coś WIEDZĄ - ale że
takich jest znikoma mniejszość, większość po prostu kupi chleb, który ma
napisane "Skład: mąka, drożdże, sól, woda". I o to chodzi.

Generalnie w tym co piszesz i jak piszesz do mnie (i nie tylko Ty)
potwierdza się, że nadmierna wiedza szkodzi ludziom nieprzygotowanym na nią
- bo zamiast zrozumienia budzi agresję.
Wiedza ogólna (i ogólnie dostępna) jest w naszym społeczeństwie na poziomie
tragicznym, ludzie z tego powodu nie potrafią prawidłowo interpretować i
przyjąć tego, co ich przeraża - pierwszą i jedyną reakcją jest więc agresja
w stronę tego, kto im tę wiedzę przekazuje, gdy oni nie wiedzą, co z nią
zrobić.


> a w dalszym ciągu nie wiadomo, o co chodzi. Mam rozumieć, że w mące nie
> ma białka wcale, czy jak?

Nie widzę najmniejszego powodu ani jakiejkolwiek przesłanki, by tak
rozumieć moją wypowiedź. Nie wiem, jakimi zawiłymi drogami swych rozważań
do tego doszłaś, ale wyjaśnię Twoje wątpliwości: piekarze stosują mąkę
najniższej możliwej jakości, po prostu aby było tanio. Ta mąka z różnych
przyczyn (niedostateczna dojrzałość ziarna itp) nie spełnia wymagań
unijnych co do zawartości białka (glutenu), więc dodają sproszkowane martwe
drożdże (czyli BIAŁKO), tj. mają je gotowe jako składnik wielu polepszaczy.
Ewentualne kontrole laboratoryjne wykażą wtedy ogólną zawartość BIAŁKA "w
normie".

> Ciekawe więc, skąd uczulenie na gluten, hyhy.

To już chyba zupełnie osobny temat. Puść grupę pl.sci.medycyna.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2010-12-08 10:06:27

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: "Panslavista" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:7inry610xuck.g7n86h979vgo$.dlg@40tude.net...

Do środków spulchniających stosowanych w przemyśle piekarniczym należą nie
tylko chemiczne środki i drożdże, ale też pleśnie - wielokrotnie szybsze w
rośnięciu od drożdży.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2010-12-08 10:06:50

Temat: Re: Czy glutaminian sodu szkodzi?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 07 Dec 2010 10:23:02 +0100, witek J napisał(a):

> Jak czytam twoje wynurzenia, to mi czasami ręce opadają.(...)

To normalne. Vide mój post sprzed chwili - odpowiedź dla Aichy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dla kogo jest BMI ?
POMOCY !!!
Szukam programu do zliczania kalorii
waga z pomiarem tkanki tluszczowej z USB - jaka najlepsza?
idealna sylwetka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »