Data: 2011-10-26 21:21:56
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-26 14:55, olo pisze:
> Użytkownik "michał"
>
>>>> Niestety w moim rozumieniu Iksi nie mieści się w nakreślonych tu
>>>> ramach.
>>>> Nie można być "obrońcą-zwycięzcą" w twierdzy karmiąc się nienawiścią
>>>> do społecznych struktur, wybranych nacji i pomówieniami innych osób.
>>>> Piszę to tylko, żeby bronić tezy, bo nie mnie oceniać tutaj sposób
>>>> widzenia ludzi, jaki sobie obrała Ikselka.
>>>>
>>> Nie oceniając, oceniłeś. Że tak powiem kolokwialnie z dość grubej rury.
>>> A'propos, jaka teza była broniona, bo meritum wypowiedzi jakoś mi
>>> umknęło?
>>
>> Chyba chodziło o to, że na swój własny użytek i osób, które o to mnie
>> pytają albo (szczerze) którym chcę jakoś dokopać ("Jeśli pytają m n i
>> e...") odbieram postawę Ikselki, jaką prezentuje na grupie, jako
>> zarozumialstwo i samouwielbienie.
> Skoro obgadujemy psp-owiczów, to Iksie po prostu bardzo łatwo buduje
> sobie obraz świata, bez względu na to czy jest on mniej czy bardziej
> racjonalny, obiektywny. Ważne że przystaje do jej przekonań jakie by one
> nie były. Żółty ładnie nazwał to górską twierdzą z rozmytym widokiem na
> świat. No ale za to jaka sielanka w tej twierdzy, pomimo mgły ;)
>
>> A propos: Myślimy więc oceniamy. Nie wydaję tylko wyroków. :)
>>
> Nie wtrąciłbym się gdyby było:
> Nie mnie osądzać ale to sprawia wrażenie...
> Ale była najpierw ocenka, a potem odżegnanie się od niej.
No była ocenka i jest. Nie odżegnuję się od ocenki. Grzesznie tylko
użyłem złego słowa w zwrocie "nie mnie oceniać" Lepiej byłoby "nie mnie
potępiać". A Ty lubisz ten włos na czworo rozdzielić, choć i tak
dokładnie wiadomo, o co chodzi - że tak to ocenię bez odżegnywania się
teraz i potem. :)
W wielu relacjach spotykam się z oburzeniem interlokutorów w temacie
oceny jego osoby: "Jakim prawem oceniasz mnie?..."
A przecież każdy z nas ocenia każdą osobę, z którą ma do czynienia,
zawsze i wszędzie. To jest w naturze naszego emocjonalnego
funkcjonowania. Nie da się tego uniknąć.
Co najwyżej możemy się powstrzymać od wyartykułowania tej oceny
ryzykując narażenie się na zarzut hipokryzji czy nieszczerości ze strony
innych osób, na przykład świadków konwersacji.
Ważny jest też, myślę, sposób przedstawienia oceny wprost. Można to
zrobić lepiej lub gorzej. Doskonały nie jestem, trzeba przyznać.
--
pozdrawiam
michał
|