| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-03-19 12:55:18
Temat: Re: Czy mozna przestac kochac?Basia Z. wrote:
> A mi się wydaje że najczęściej to jest tak pośrodku.
> Nie znam żadnej pary (mimo tego że znam sporo szczęśliwych, długoletnich
> małżeństw) która mogłaby powiedzieć o sobie że "kocha sie miłością
> dojrzałą,spokojna i aż do śmierci :-)".
> Tylko na pewnym etapie człowiek mądrzeje, potrafi iść na kompromisy, nawet
> jesli chwilowo jest zauroczony przez kogo innego i dostaje "kopa" ze strony
> adrenaliny, potrafi docenić to co ma na stałe. I tak dalej.
Więc może to jest właśnie to, na co możemy liczyć? Bo czym jest tak
naprawdę "miłość dojrzała i spokojna"? MOżna by pewnie podać milion
definicji a i tak nie będziemy bliżej prawdy. Czy nasze poczucie
niespełnienia nie wynika z faktu, że marzymy o czymś, co tak na prawdę w
przyrodzie nie istnieje? A jak mamy nieco mniej, to już miłością tego
nie nazwiemy?
--
Myszka
"Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-03-19 16:05:45
Temat: Re: Czy mozna przestac kochac?Użytkownik "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:c3e695$52a$1@news2.ipartners.pl...
> Nie znam żadnej pary (mimo tego że znam sporo szczęśliwych, długoletnich
> małżeństw) która mogłaby powiedzieć o sobie że "kocha sie miłością
> dojrzałą,spokojna i aż do śmierci :-)".
co dokladnie mialas na mysli? bo ja dokladnie tak mysle o swoim zwiazku.
tzn. nie moge wyjac szklanej kuli i powiedziec, ze na pewno bedziemy razem
za 40 lat, ale jesli chodzi o moje odczucia i uczucia, to dokladnie jest
tak, jak napisalas.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-03-19 16:20:05
Temat: Re: Czy mozna przestac kochac?
Użytkownik "rena" :
> co dokladnie mialas na mysli? bo ja dokladnie tak mysle o swoim zwiazku.
> tzn. nie moge wyjac szklanej kuli i powiedziec, ze na pewno bedziemy razem
> za 40 lat, ale jesli chodzi o moje odczucia i uczucia, to dokladnie jest
> tak, jak napisalas.
>
Miałam na myśli to, że nie znam związku (mam na myśli związki o dłuższym
stażu - 15, 20 lat), w których wszystko cały czas układało się idealnie,
spokojnie, którzy nigdy by się na siebie nie kłócili, nie obrażali, nie
przezywali mniejszych, lub większych kryzysów.
Nawet małżeństwo moich przyjaciół, których uważam niemal za małżeństwo
idealne zawsze się kłóci w samochodzie ;-)
Człowiek jest człowiekiem, przychodzi do związku ze sowim temperamentem,
swoimi przyzwyczajeniami.
Nie ma osoby, która byłaby bezkonfliktowa.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-03-19 17:03:20
Temat: Re: Czy mozna przestac kochac?Użytkownik "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:c3f67k$tn8$1@news2.ipartners.pl...
> Miałam na myśli to, że nie znam związku (mam na myśli związki o dłuższym
> stażu - 15, 20 lat), w których wszystko cały czas układało się idealnie,
> spokojnie, którzy nigdy by się na siebie nie kłócili, nie obrażali, nie
> przezywali mniejszych, lub większych kryzysów.
>
> Nawet małżeństwo moich przyjaciół, których uważam niemal za małżeństwo
> idealne zawsze się kłóci w samochodzie ;-)
to jak sie nie zgadzam ztakim rozumieniem sprawy. ja pod pojeciem "miłośc
dojrzała,spokojna i aż do śmierci :-)" nie rozumiem tego tak, ze ludzie sa w
koncowej fazie anemii:) "dojrzala i spokojna" imo nie wyklucza sprzeczek, a
nawet klotni dnia codziennego, pod warunkiem, ze pod wplywem takiej klotni
jedno nie trzaska drzwiami i znika na 3 dni. jesli rozumujesz w tej sposob,
to rzeczywiscie nie spotkasz idealu, mysle, ze nawet papiez sie pare razy w
zyciu posprzeczal:) kwestia jest wagi tych sprzeczek. bo jesli ja ostatnio
posprzeczalam sie z mezem, ze znow nie pozmywal naczyn, choc obiecal, tzn.
ze jestesmy chwiejnym, niestabilnym zwiazkiem?:)
> Nie ma osoby, która byłaby bezkonfliktowa.
no jak akurat znam, ale na pewno nie jestem to ja:)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-03-19 17:36:21
Temat: Re: Czy mozna przestac kochac?Myszka pisze:
> Qwax wrote:
> > A słyszałem że prawdziwa miłość trwa!
> > ;-)))
> Tak, każdy kiedyś coś takiego słyszał. Niektórzy nawet wierzą, że to
> prawda. A ile osób może potwierdzić, że taka miłośc stała się jego udziałem?
> I jak długo musi taka miłośc trwać, aby aby można było uznać ją za
> prawdziwą? ;)
U Marqueza przeczytałam, że każda miłosć jest prawdziwa dopóki
trwa ;)
--
kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-03-19 21:34:30
Temat: Re: Czy mozna przestac kochac?
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
napisał
> .....Ja tylko mówię, jak to wygląda z biologicznego punktu widzenia.
> Natomiast czy kochasz, bo masz wysoki poziom endorfin, czy masz wysoki
> poziom endorfin, bo kochasz -- interpretacja należy do Ciebie =] Ludzie
> nie są niewolnikami swojej biologii. Tak czy siak -- fajnie jest mieć
> dużo opiatów własnego chowu =D
>
Tak czy siak, chyba lepiej ze mi przeszlo ;)
BTW przychowalbym pare opiatow, ale moje slowniki wysiadaja :) Co to
takiego, bo nie moge zasnac ? ;)
Pozdrawiam
Mirek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-03-20 09:44:07
Temat: Re: Czy mozna przestac kochac?On 3/19/04 10:34 PM, mirek wrote: :
>> .....Ja tylko mówię, jak to wygląda z biologicznego punktu widzenia.
>> Natomiast czy kochasz, bo masz wysoki poziom endorfin, czy masz wysoki
>> poziom endorfin, bo kochasz -- interpretacja należy do Ciebie =] Ludzie
>> nie są niewolnikami swojej biologii. Tak czy siak -- fajnie jest mieć
>> dużo opiatów własnego chowu =D
>>
>
> Tak czy siak, chyba lepiej ze mi przeszlo ;)
> BTW przychowalbym pare opiatow, ale moje slowniki wysiadaja :) Co to
> takiego, bo nie moge zasnac ? ;)
Tutaj jest fajnie opisany cały problem, o który pytała Kasia:
http://hyperreal.info/drugs/go.to/art/3059
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |