Data: 2004-04-22 17:18:16
Temat: Re: Czy nasze małżeństwo ma szansę?
Od: "Cloudic" <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "e-mailetk@" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
> dla mnie było ważne że ktoś jest tam po drugiej stronie że mnie
> czyta i rozumie o co mi chodzi, że napisze dobre słowo itd.
Tak też było i w moim przypadku, ale mój mąż odebrał to jako zdradę
duchową...I to była zdrada...bo kiedy miałam problem, radosną wiadomość,
albo smutną refleksję, to pierwszą moją myślą było, by podzielić się tym
z moim przyjacielem, nie z mężem. I bardziej czekałam na dobranockowego
smsa od przyjaciela, niż na pocałunek od męża.
A im częściej tak się działo, tym mocniej oddalałam się od męża.
Tym bardziej że przechodziliśmy wtedy poważny kryzys.
Nie będę opisywać wszystkiego co przeszłam, i jak to dalej wyglądało,
ale z perspektywy czasu odradzam tego typu historie innym osobom.
Tylko problem w tym, że aby się przekonać ile możemy stracić,
albo co naprawdę jest dla nas ważne, musimy sami na sobie doświadczyć
chociażby tego typu historii. Nie każdy jest na tyle silny w sobie,
by wystarczyło mu zdrowe myślenie innych osób.
Jedyna dobra rzecz jaka mnie spotkała w tej całej historii
to fakt, że zrozumiałam czym naprawdę jest małżeństwo i jak ważne
jest by nie uciekać...
> Dla mnie jest najważniejsze aby wierność była w sercu czyli abym to ja
była
> najważniejsza do człowieka z którym jestem aby o mnie myślał jako o
> najważniejszej osobie w życiu ...
Życzę Ci tego z całego serca :). Ja jestem 10 lat po ślubie,
znasz już troszkę moje przeżycia, obie wiemy że bywa różnie...
Przemyśl, czy warto ryzykować taki związek jaki masz z mężem.
Może Wasze związki "na boku " nie miałyby wpływu na Wasze
małżeństwo, ale jeśli dacie radę, to nie próbujcie się o tym
przekonać. Bo czasami okazuje się, że warto było, bo poznało się
naprawdę tą właściwą osobę...ale czasami okazuje się, że nic nie było
warte naszego małżeństwa, a świadomość zdrady boli chyba już do
końca życia ( chociaż nie wszystkich ).
Powodzenia e-mailetko i dziękuję za odpowiedzi
na moje pytania :).
Szkoda że mąż Ani ( która rozpoczęła całą tą dyskusję )
nie może tego wszystkiego przeczytać. Padło tu
wiele mądrych rad i przemyśleń.
- cloudic -
|