Data: 2009-05-09 21:46:57
Temat: Re: Czy nie jest tak,że terror żywych nakazuje zmarłym grzecznie leżeć w trumienkach?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
i...@g...pl napisał(a):
> On 9 Maj, 21:42, glob <r...@g...com> wrote:
> > i...@g...pl napisał(a):
> >
> > > On 9 Maj, 20:39, glob <r...@g...com> wrote:
> > > > i...@g...pl napisał(a):
> >
> > > > > On 9 Maj, 19:53, glob <r...@g...com> wrote:
> > > > > > i...@g...pl napisał(a):> On 9 Maj, 14:17, glob
<r...@g...com> wrote:
> > > > > > > > i...@g...pl napisał(a):> On 8 Maj, 20:40, glob
<r...@g...com> wrote:
> > > > > > > > > (...)
> > > > > > > > > Internet. Tak. TO jest właśnie twój jedyny punkt odniesienia, bo "w
> > > > > > > > > rzeczywistości" to ty w ogóle ludzi nie spotykasz, poza
norrrrrmalnymi
> > > > > > > > > bandytami, jak wiadomo :->>>
> >
> > > > > > > > Trochę się alienuje,masz rację.
> >
> > > > > > > Nie nazywaj szumnie alienacją tego, co jest zwykłą, w najlepszym
> > > > > > > wypadku wynikającą z niedostosowania, izolacją. Ja mówiłam o izolacji.
> >
> > > > > > Mam po prostu taką potrzebę,poprzebywać sam ze sobą,bo jak zadługo
> > > > > > przebywam z ludzmi,uczę się oczywiście,ale zaczynam też pleść
> > > > > > farmazony jakieś zupełnie oderwane.I wtenczas patrze się na siebie z
> > > > > > zupełnym zdziwieniem.
> >
> > > > > To własnie twoje "stadne zadęcie". Twoje własne i tylko twoje
> > > > > doświadczenie. Więc nie mów za innych, lecz za siebie.
> >
> > > > > > Ale może i dobrze zauważasz,że jestem kaleką,
> >
> > > > > Niedostosowanie to nie kalectwo - nie wkładaj w moje usta, czego nie
> > > > > powiedziałam. Słowo "kaleka" ma u ciebie na celu wzbudzenie
> > > > > politowania, sugeruje powinność dawania forów - umiejętnie jedziesz na
> > > > > słowach. A jesteś po prostu niedostosowany - czyli nie spełniasz norm
> > > > > z własnej, niczyjej innej, winy.
> >
> > > > > > bo szukam kalectwa ,by
> > > > > > wyodrębnić się z tego co zastane
> >
> > > > > A to tak: szukasz kalectwa, chciałbyś, aby cię uznano za kalekę, aby
> > > > > mieć fory w tym, co zastane, by dzięki tym forom łatwiej się z tego
> > > > > "wyodrębnić", depcząc wszystko, co na to pozwala.
> >
> > > > > > i współpracować z żywiołami jeszcze
> > > > > > nadchodzącymi.Bo tylko chory wie czym jest zdrowie.
> >
> > > > > Znowu te łzawe jęki: jaki chory?? Nie jesteś chory, lecz podłączając
> > > > > się pod chorobę żerujesz na ludzkich emocjach, korzystając w "zastanym
> > > > > świecie" z tego, że chorych się tu hołubi, ustępuje im i pozwala na
> > > > > więcej niż zdrowym. Wykorzystujesz przebiegle te "zastane" normy,
> > > > > akceptujesz je tylko chwilowo, dla interesu własnego, byle tylko się
> > > > > wydobyć ponad nie - w swoim oczywiście pojęciu, z choroby/izolacji
> > > > > wybić się na alienację :->
> >
> > > > Nad homo się nie litujesz ,
> >
> > > A otóż się lituję. Jak nad trędowatymi, chorymi na gruźlicę, chorymi
> > > psychicznie itd. Bo nie ich wina, że są chorzy. Tylko nie pozwolę im
> > > na wkraczanie w moje środowisko bez zabezpieczenia, bo mogą je
> > > "zarazić". Homo są o tyle najgorsi, że nie można ich leczyć, bo albo
> > > sami na to sie nie godzą, krzycząc, że sa zdrowi i normalni, albo
> > > wręcz chcą przekabacić na swoją modłę moje środowisko. I to jest
> > > najbardziej niebezpieczne.
> >
> > --------------------------------
> > homo się nie zarazisz,
>
> Moralnie tak. Zaraza jest u bram - homo chcą, aby ich uważano za MOJĄ
> normalność. A kryterium MOJEJ normalności jest proste: nie ma z niego
> dzieci, więc nie jest to normalność. Gdyby była, to facet z facetem,
> baba z babą mogliby miec potomstwo jak baba z chlopem. A nie mogą. Nie
> ma trzech wariantów. Jest tylko jeden wariant normalności:
> heteroseksualność. MOJA KLATKA.
---------------------
Widzisz to twoje namnażanie to stadność,byleby przedłużyć gatunek i
dla ciebie jak ktoś jest niepotrzeby bo nie rozmażający
należy go skreślić,czyli krótkowzroczność,gdyż kultura w której żyjesz
jest produktem ludzi ograniczających sobie stadność,stąd tylu kalek w
związkach z kobietami ,realizowało się w kulturze i tworzyło dla
przyszłych pokoleń
To czym się tak szczycisz=tradycja.Zostałoby pogrzebane,gdyby oni
spełniali twoje wymogi.
Spotykając człowiek mającego pasję przesłaniającą mu kobietę i jej
dom,dzieci.Będziesz go nienawidziła ,podejrzewała o najgorsze.
Napewno z nim jest coś nie tak,bo za kobietę się nie bierze.
Być może celowo oni nie mogą za kobiety się brać,jakby natura celowo
utrudniła.Tak więc tylko dla ciebie są zbędni.A po co mają być
krzywdzeni.Jeśli tylko ty pojmujesz naturę w zawężony sposób.
>
> > ale homofobią oczywiście
>
> Nie. Homofobia to nie choroba, lecz naturalny odzew na zagrożenie
> moralną infekcją MOJEJ klatki.
>
> > i tu jest
> > niebezpieczeństwo,bo wystarczy poudawać depresję 6 miesięcy
> > i niestety mózg jest plastyczny=wywołasz stan chorobowy.
> > I ja tylko udawałam ci nie pomoże=trzeba było nieudawać.
>
> Ano tu może i tak - wiec wystarczy pod naciskiem poudawać, ze się
> uznaje homo - i zacznie ono być normalne.
>
> Nic z tego - ja mam silną psychologiczną (nie mówiąc o fizycznej)
> tożsamość płciową i nie uznaję homo ani nie myślę udawać dla świętego
> spokoju, że uznaję. Natomiast osoby młode (dzieci) łatwo jest NAUCZYĆ
> uznawania homo, a nawet wręcz zachowań homoseksualnych. Stąd już
> prosta droga do kształtowania mentalnosci homoseksualnej.
>
>
> > I teraz o co mi chodzi,a o to ,że twoje lęki homofobiczne obserwują
> > dzieci i ............przekazujesz im stan chorobowy ,
>
> Jak wyżej - ja im przekazuje normalność, gostku.
>
> > a jeśli odmieńcy
> > mają rolę wzbogacania społeczeństwa,bo ich nieustalone wbrew normom
> > poczynania działają rozwojowo,przy rozpoznawaniu naszych ustalonych
> > półprawd.
> > To niedosyć,że niszczysz dzieci,to jeszcze zubażasz społeczeństwo ,bo
> > chcesz tkwić w tym co ci się jedynie wydaje autentyczne,
>
> He he :-D
>
> > boisz się
> > odkrywać siebie.Inni się będą rozwijać, a polska nie
>
> Powiedz mi, co ty masz do mojej polskiej klatki? - rozwijaj się poza
> nią, nie zabraniam, a moją zostaw w spokoju, setny raz powtarzam.
>
> > i własnie o to
> > powtarzanie mi chodziło.Niedługo nie będziemy w stanie zrozumieć
> > cokolwiek z zagranicy i będziemy się bać wszystkiego ,tak jak homo ,po
> > prostu większości rzeczy=przypadek kościoła.
>
> Nie wiem, co ta "zagranica" tak ci zapadła w mentalność. To tylko
> twoja względna klatka każe ci odróżniać ją i uważac za lepszą. Skoro
> wolisz "zagranicę", to ją sobie weź albo sam tam idź, mnie nie jest
> ona do niczego potrzebna, sam się nią upajaj - to ci nie wystarczy?
> Dziwne. czy nie jest to czasem próba włażenia do mojej klatki, próba
> porzucenia tej twojej wspaniałej wolności?
>
>
> > > Na granicy norm społecznych będąc - musisz się liczyć z odrzuceniem.
> > > Nie da się mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko.
> >
> > -----------------------------
> > Tak właśnie,ale w tym kraju bardziej się niszczy, niż nie zgadza z
> > odmieńcami.
>
> Toleruje się odmieńców. Krzywdy się im nie robi, póki oni nie chca
> zająć miejsca normalności i odwrócić porządku.
>
>
> > Te manifestacje mają nas oswoić jedynie z ich obecnością,bo jak w
> > przypadku tej sztuki,nie wiemy jak się zachować i to boli jak się
> > spotyka murzyna i co ja mam z nim zrobić,wielki znak zapytania i lęk
> > przed wyjściem z klatki =mechanizmu.Dlatego zachowanie twoje będzie
> > tępiło karzdą niezgodność do której się nieprzyzwyczaiłaś.Ty chcesz
> > mieć w końcu ustalony świat
>
> A jasne. I mam. Dlatego nie żyję jak ty, w izolacji. Bo mam ustalony
> świat wg wspólnych norm z innymi. Oni mi wystarczą, ciebie nie muszę
> wpuszczać do mojej klatki. Ty się łącz z takimi jak ty - na tej swojej
> wolności.
>
> > i wszystko ci przeszkadza.
> > Naucz się porzucać,wszystko do kochasz,a zobaczysz zamiast jednej
> > ukochanej monety ,wiele monet=nie czytaj dosłownie;-)
>
> Nie po to kocham, aby porzucać. Przyzwyczaiłam się do tego, co kocham,
> jak do życia/powietrza. Nie mam zamiaru niczego tu zmieniać. A i
> monetę wole jedną, ale dobrą.
> :->
>
>
> > > > > > Usprawiedliwiasz swoje lęki ,tym iż się nie rozmażają,bo są od
> > > > > > początku i będą,gdyż odmienność będzie powoływana w każdym
> > > > > > pokoleniu,wygląda na to,że jest niezbędna.
> > > > > > I nie o genetyczne powielanie mi chodziło,ale mentalne,kulturowe.
> >
> > > > > Wiem. Ale na szczęście to genetyka zrobi to, czego ty nie bierzesz pod
> > > > > uwagę, bo to ona jest siła i ja dlatego tylko ją zauważam jako czynnik
> > > > > sprawczy.
>
> > > > > > Tak jak ze sztuką ze zmarłymi,ten odmieniec nas informuje swoją
> > > > > > odmiennością,
> > > > > > że gdzieś się zagubiliśmy i rządzi nami mechanizm.Zestawiać rzeczy w
> > > > > > taki sposób,by nas informowały,że nasze prawdy to jedynie półprawdy.
> >
> > > > > To ty tego dotąd nie wiedziałeś??? To przez tę twoją izolację.
> > > > > Mądry człowiek sam z siebie wie, że nie istnieje prawda absolutna. Ty
> > > > > potrzebujesz spreparowanego truchła, aby to zrozumieć.
> > > > > Ale chociaż nie ma absolutu, istnieją miejscowe/czasowe/grupowe
> > > > > umowy=normy, które wobec braku absolutnej prawdy rozświetlają ludziom
> > > > > labirynt dró
> >
> > > > g moralności.
> >
> > > > Ikselcia jeszcze 50 lat temu egzystencjaliści szukali autentyzmu,
> > > > prawdy,stąd ta walka z wszelkimi determinantami,oni natęrzeniem
> > > > świadomości mierzyli prawdę.A jest to niemożlwe do zrealizowania,aby
> > > > każdy szczegół życia analizować i ta wolność okazała się kolejną
> > > > klatką pojęciową.
> >
> > > Klatką okazała się względność raczej.
> > > Tzn kto tak naprawdę jest w klatce, a kto poza nią - zależy od punktu
> > > widzenia. A punkt widzenia zależy od uznawanych norm. Tylko dlaczego
> > > będąc wolnym, czyli przebywając poza moją (niech ci będzie) klatką
> > > (tu: homosie) chcą mieć coś do powiedzenia w mojej sprawie, w mojej
> > > klatce??? Niech sobie będą wolni, przebywając poza moimi
> > > ograniczeniami, dlaczego chcą w moje ograniczenia wtłoczyć tę swoją
> > > "wolność"? mało im miejsca poza klatką???
> > > :->
> >
> > > > Teraz jest tak,że nigdy nie jesteśmy autentyczni,a jedyna prawda jest
> > > > taka ,że jeśli nad tym bolejesz ,nad deformacją ,to możesz
> > > > autentycznie wyrazić to uczucie,ten ból deformacji.
> >
> > > Nie odczuwam żadnego bólu deformacji. W mojej klatce nie ma ona racji
> > > bytu. Niech sobie siedzi na zewnątrz, tam, gdzie ma ową wolność i tam,
> > > gdzie jej dobrze samej ze sobą, tylko niech mi się przestanie wpychać
> > > do mojej klatki między prętami, aby zrobic i tutaj swoje porządki :->
> >
> > ------------
> > to co powyżej napisałem,sama nie wiesz jak siebie krzywdzisz.
>
> Nie Ty mi będziesz tłumaczył, co dla mnie jest krzywdą. Moja klatka,
> moja krzywda. Względność, względność. pamiętaj.
----------------------------
Właśnie względność,a ty chcesz stabilności i próbujesz tą względność
zagiąć do jednego=nikt oprócz mnie nie ma racji=iks prezentujesz
stabilność,bo względność poluzowałaby pręty w klatce.
|