Kasia <k...@p...onet.pl> napisał(a):

>
> > Zauwazylam, ze w Niemczech kazda siec sklepow ma swoje wlasne marki
> kosmetykow
> > (np. Mueller, dm etc) i one sa baaaaaardzo tanie, z jakoscia roznie
> > (najczesciej nie ma sie czym zachwycac, ale maja zwykle ladne i zywe
> kolory,
> > poniewaz adresowane sa do nastolatek).
>
>
> Oj, kosmetyki z dm - Balea, są super!!! Szczególnie ten niebieski żel do
> mycia twarzy...

Mialam na mysli raczej kosmetyki kolorowe :)
Co do pielegnacyjnych - sama mam taki peeling z Balei, przezroczysty zel z
niebieskimi kuleczkami, dosc mocny, ale dziala bardzo dobrze.
Dobre sa plyny do kapieli i balsamy pod prysznic (np. melonowy, ach, i to za
jedyne 69 centow ;)), bardzo przyzwoite sa tez meskie zele pod prysznic, ladny
meski zapach, nie "przeperfumowany")
Dla TZ kupilam ostatnio taki zel do twarzy z drobniutkim peelingiem - jest
zadowolony.
Podobnie z Isany z Muellera.
dm ma tez bardzo fajna marke alverde, kupilam sobie ostatnio balsam do ciala
pomaranczowo - imbirowy, TZ sie smieje, ze pachne jak pierniczek ;)))
Ale bardzo dobrze nawilza, no i urzeka mnie ten zapach.
Maja jeszcze z tej serii olejek do masazu i plyn pod prysznic (ale imbir -
cytrus ma obcenie rowniez Palmolive).
No i zel do mycia twarzy z algami - bardzo mile mnie zaskoczyl, super do cery
mieszanej.

> Podobno kosmetyki te są robione przez Nivea i sprzedawane pod marką Balea.
> Słyszałaś coś o tym?

Tak slyszalam i chyba tak jest, jak sie porowna opakowania, sklad... tylko
cena o polowe nizsza. ;)
Ja zwykle podchodze z nieufnoscia do takich "wyrobow wlasnych", ale w
przypadku chocby Balei, kilka wyprobowanych przeze mnie produktow zdalo
egzamin. Swoja droga, te kosmetyki sa naprawde niedrogie, nawet jak na polskie
warunki, moze cudow nie czynia, ale nie ustepuja co poniektorym dwa czy trzy
razy drozszym.

Pozdrowienia,
Dunia

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/