Data: 2020-07-04 06:09:01
Temat: Re: Czy on myslal?
Od: Izaura <d...@d...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2020-07-03 15:24, silvio balconetti wrote:
> Niedawno nowy kolega Zbyszek rozpoczal dyskusje nt. wewnetrznego dialogu
> gluchoniemych. Chodzilo o osoby zdrowe psychiczne, ktore jedynie nie
> slysza i nie potrafia mowic.
>
> Ja mam natomiast inny przypadek, ktory poznalem poprzez znajoma
> kierujaca zaklad dla uposledzonych. Czesto tez tam bywalem.
>
> Mezczyzna urodzony krotko po wojnie w wieku okolo 4 tygodni zachorowal
> na zapalenie mozgu (enzephalitis lub czegos podobnego, ale nie jestem
> medykiem) i zatrzymal sie w rozwoju psychicznym i intelektualnym. Nigdy
> nie chorowal, wiec nie podzielil losu podobnych sobie, ktorzy w
> wiekszosci nie dozywali okresu dojrzewania. Rosl, rozwijal drugorzedne
> cechy plciowe, ale byl jak czterotygodniowe niemowle, czyli musial byc w
> pozycji lezacej (!) karmiony, myty, przewijany, a pozniej rowniez
> golony. Gdyby urodzil sie 2-3 lata wczesniej, padlby ofiara eutanazji
> (uposledzeni fizycznie i umyslowo jak "unwertes Leben" byli
> systematycznie eliminowani), a tak mial szczescie. Szczescie?
>
> Rosnac w lozku jako duze niemowle bywal czesto niespokojny - bil sie po
> oczach i uszach, tak ze uszkodzil sobie nerwy wzrokowe (mial odtad
> zamkniete oczy) i malzowiny uszne. Pewnie nie potrafil sobie poradzic z
> wrazeniami sluchowymi i wzrokowymi? Zaczal byc od tego czasu wiazany
> roznymi paskami i pompowany neuroleptykami.
> Odczuwal bol, ale nie potrafil laczyc go z przyczynami. Dziecko raz
> sparzone lub skaleczone wie, skad pochodzi bol i bedzie unikac jego
> zrodel. On tego nie rozwinal: uszkadzal sie i reagowal niby jekiem
> (mowic, plakac i krzyczec nie potrafil), ale nie przestawal z tego
> powodu zadawac sobie bol.
> Jadl w zasadzie wszystko, bardzo lubil slodycze, ale zamykal usta jak
> podawano mu alkohol (piwo, wino, co nie bylo zakazane w zakladzie).
> Uszkadzal sobie tez uzebienie, tak ze mial 2-3 zeby, ale mogl jakos jesc
> wieksze kesy i nie tylko papki.
> Kiedys dyskutowalem tam ze studentem, ktory odbywal praktyke, czy taki
> czlowiek potrafi myslec. Kontaktu z nim nie masz - wrazen akustycznych i
> wzrokowych nie odbiera, bo jest praktycznie slepy i gluchoniemy, na
> bodzce dotykowe nie reagowal. Osobiscie uwazalem, ze on nie mysli i nie
> sni, lecz jest jak prymitywne zwierze i tylko czuje ustami - tam
> przychodzi pozywienie (jedna z pracownic opowiadala, ze zjadl muche,
> ktora mu siadla na ustach). Myslenie rozwija sie - moim zdaniem - w
> kontaktach z otoczeniem, innymi ludzmi i przedmiotami oraz poprzez
> doswiadczenia.
> W wieku szescdziesieciu paru lat w pelni zdrowia podopieczny w nocy
> przestal oddychac i zostal znaleziony rano niezywy.
>
> PS. Dodam jeszcze krotko, ze czlowiek ten byc moze wskutek choroby lub
> zlej opieki domowej (dlugi czas pielegnowala go matka) nie calkiem
> normalnie rozwinal sie fizycznie - mial krotkie i poskrecane nogi oraz
> rowniez skrzywiona jedna reke, druga byla wzglednie normalna i ona byla
> krepowana.
> Przy wizytach, kontrolach, studentach czesto byl ten przypadek omawiany
> i prezentowany. Stad moje zainteresowanie nim i refleksje nad tym skad
> sie bierze, jak rozwija myslenie.
str. 57, Rozdzial 2 'Umysl'
str. 91, Rozdzial 3 'Psyche'
str. 177, Rozdzial 4 'Umysl i Psyche' >> 'Myslenie'
https://app.box.com/s/do2711p5fpgjurscbtvdomin5elp8e
ib
--
|